Gość minie83 Napisano Październik 15, 2012 Zapraszam na portal stworzony z myślą o kobietach stylemiasta.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sadny dzien 0 Napisano Październik 15, 2012 kania teraz to już pewnie tak będzie,że bdą gorsze i lepsze dni.Wczoraj myślałam,że do rana nie dożyje,w nocy sprawdzałam czy oddycha,a nad ranem zaczoł rozrabiać i dziś lepiej troszkę je.Nadal malutko ale wogóle,że je. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wścieknięta Napisano Październik 15, 2012 bardzo późno odkryłam ten topik, ale się chcę przyłączyć - jeśli można. wściekłam się dziś na siebie że palę i nic mnie nie usprawiedliwia. jeśli jest to topic w którym będę mogła swobodnie sobie o paleniu i zmaganiach z niepaleniem popisać to byłoby fajno :) przed chwilą wypaliłam swojego ostatniego papierosa i już się cieszę :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zlosliwiec 0 Napisano Październik 15, 2012 siemka kania2 moje gratulacje za mały jubileusz 2 miesięcy :D sadny dzien będzie dobrze :D wścieknięta dołącz do nas z nami dasz na pewno rade pokonać śmierdziela naprawdę jest warto bo nie palić to coś pięknego :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Regres 0 Napisano Październik 15, 2012 kania2 Super i wielkie gratulacje :) wscieknieta zapraszamy do nas .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaja___ 0 Napisano Październik 15, 2012 kania2a gratuluje wscieknieta madra decyzja zycze wtrwalosci milego bezdymnego wieczoru wszystkim Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
@gusia 0 Napisano Październik 16, 2012 Kania Jesteś super dziewczyna BP!!!!!Lubię obchodzić takie imprezki:) Dla Ciebie ten bukiecik Wścieknięta Racja,nic Cię nie usprawiedliwia :p ale już przecież nie palisz. Zapraszamy na topik:) Złośliwiec:) Kaja:) Sądny:) Regres:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Rabiosaaa Napisano Październik 16, 2012 Witam. Od 1.11 ograniczam palenie. Ostatnimi czasy palilam ponad paczke dziennie. Od ponad dwoch tygodni spalam kilka p. na dzien. Jestem dosyc mocno zmotywowana, mam dosc tego swinstwa ale...przestraszylam sie skutkow ubocznych odstawienia wiec postanowilam najpierw je ograniczyc. Jestem w miare spokojna, nie czekam z utesknieniem na nastepna fajke ale,...od kilku nocy nie spie normalnie, klade sie, zasypiam i po kilku, trzech, czterech godzinach budze sie i koniec spania. Chodze jak zombi. Poza tym czesto odczuwam straszny smutek, az sie sama siebie boje. Czy to hormony w mozgu szaleja i czy to minie? Mialo byc tak pieknie a tu klops, coraz gorzej... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Rabiosaaa Napisano Październik 16, 2012 Dodam, ze pale okolo 12 lat. Dlugo i dosyc duzo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
@gusia 0 Napisano Październik 16, 2012 Rabiosa Witaj:)Skutki uboczne są u jednych duże,u innych nie.Tylko,że najważniejsze jest to,że one mijają.Palić się oduczamy,organizm trochę szaleje,ale warto to przeczekać,a co najważniejsze -da się to przeczekać. Wg mnie najlepiej jest rzucić od razu.Poczytaj ten topik,zobaczysz,że dostaniesz tu wsparcie i za rok zapomnisz,że miałaś jakieś problemy z rzucaniem palenia. Trzymaj się:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
@gusia 0 Napisano Październik 16, 2012 Mój pierwszy wpis na forum: 07:43 [zgłoś do usunięcia] @gusia Witam Od dziś zaczynam brać Tabex i rzucam papierochy.Trzymajcie kciuki! Wiem jakie jest piękne życie bez nich ...a,za trzy dni : 19:35 [zgłoś do usunięcia] @gusia Witam Minęło 7 godzin od ostatniego dymka,ciężko mi,ale i lżej na duszy,że to ten dzień w końcu nadszedł. W tym rzucaniu jestem weteranką i za każdym razem jest na początku bardzo ciężko.Więc pytanie,po co znowu zaczynam,znam odpowiedź:bo jestem tak pewna,że tylko 1,2 i na pewno nie więcej,a potem już jestem w oparach nałogu... Czytam Was i myślę,że teraz ostatni raz walczę,by już nigdy przez to nie przechodzić! Na razie wałęsam się po domu,zajadam owoce,warzywa,słonecznik,oglądam komedie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wścieknięta Napisano Październik 16, 2012 Witajcie! dziękuję serdecznie za ciepłe powitanie. niestety ten wczorajszy nie był moim ostatnim. ale obiecałam sobie że za nic w świecie nie kupię następnej paczki i tego będę się trzymać. im więcej sobie w pracy powtarzałam że nie zapalę tym bardziej marzyłam o papierosie. chore nie? no i po powrocie do domu normalnie 'zjadłam; 2 papierosy. w paczce zostały mi jeszcze 3 ale już wiem, że będzie niesamowicie ciężko. Kilka razy rzucałam już i nawet udawało mi się kilka tygodni wytrwać. zastanawiam się czy się nie wspomóc jakimiś gumami czy coś. póki co trzymam się tego że więcej nie kupię a jak skończę ta paczkę to wszystkie popielniczki i zapalniczki robią wyjazd z domu! mój chłopak pali ale cały dzień jest w pracy tak że myślę że nie będzie problemu z jego niepaleniem w domu. jestem słaba :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wścieknięta Napisano Październik 16, 2012 @gusia mam nadzieję że nikt nas tu nie będzie linczować za to że jakies porażki nas spotykają. podziwiam tych co po prostu z dnia na dzień rzucili , tyle że no nie dla wszystkich jest to wykonalne jak widać, albo trzeba do tego dojrzeć i wtedy się udaje. ja sobie powtarzam, że nie ma tego jednego i to niestety jest prawda. jakieś sprawdzanie siebie kiedy jest się już niepalącym: czy mi jeszcze smakuje? itp... to porażka. taka jest prawda. ja właśnie jestem na etapie uświadamiania sobie że to nałóg. że to cholerne uzależnienie tak jak od narkotyku i tylko ja mogę z tym coś zrobić - nikt za mnie, że tak naprawdę często szukałam sobie wytłumaczenia dla swojego nałogu i on wygrywał :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wścieknięta Napisano Październik 16, 2012 chciałabym też napisać coś o swoim paleniu. to największe oszustwo mojego życia :( kłamstwem jest też mówienie, że nie ma to wpływu na nasze relacje z bliskimi. zaczęłam jako dzieciak. bo brat popalał z kolegami więc ja też chciałam. było to mega głupie, bo mam wrodzoną wadę serca i nie potrafię wejść po schodach czy przebiec większego dystansu a za to swobodnie jarałam sobie szlugi okłamując się, że to mi nic nie szkodzi przecież. oczywiście nie paliłam jako dziecko - to były takie pierwsze papierosy a raczej zakrztuszacze. później mając lat 14-15 paliłam okazjonalnie na imprezach [modne było palenie i dodawało dorosłości - kolejna głupota]. alkohol , papierosy , taka zwyczajna historia. później doszło palenie po szkole. jak poszłam do technikum to już zaczęłam palić codziennie, kupować papierosy i tak jakoś 5 na dzień spokojnie. oczywiście okłamywałam rodziców, bo oni do dziś nie wiedzą, że ja palę. mało tego, miałam chłopaka, który nie palił i przy nim nie paliłam, na randkach itd... a później sobie gdzieś tam po kątach samotnie nadrabiałam. mega głupotą był nasz romantyczny wyjazd na zakończenie szkoły kilkudniowy gdzie pojechaliśmy na jakąś wioskę i specjalnie gdzieś go wysyłałam na dłużej a sama paliłam w ukryciu a potem szybko mycie zębów, perfumy - mega głupota. zamiast spędzać czas z nim to tylko szukałam jak i gdzie bym mogła sobie zajarać. oczywiście rozstaliśmy się. mnie się oczywiście wydawało, że on tego nie czuje a jako niepalący dobrze wiedział co i jak, no i mi kazał rzucić a ja się uparłam [głupie argumenty] i się rozstaliśmy. w pracy już kopciłam na pełnym luzie, po pracy też. rodzice mnie nie wąchali a poza tym oboje palili więc nie czuli tak czy siak a po prostu mi wierzyli bo starałam się nie trzymać fajków na widoku. było kilka prób rzucenia, ale nieudanych. póżniej kolejny związek i wyjazd do uk, mój partner pali więc nie było problemu - legalnie jarałam nawet na ulicy - nie musiałam się z tym kryć. rok temu zmarła moja mama na raka płuc i wtedy się trochę opamiętałam. nie paliłam ze 2 miesiące. unikałam jak ognia palaczy i nawet mi to jakoś szło. jedna impreza gdzie było po prostu gęsto od dymu i znowu paliłam. oczywiście miało być tylko na imprezie, ale zwyczajnie nie dałam rady i już na drugi dzień biegłam po paczkę. okłamywałam wszystkich a siebie najbardziej. znów paliłam w ukryciu bo taki był ze mnie mój dumny że nie palę, aż w końcu mnie złapał na fajce. zaczęły się kłótnie i awantury, sama prowokowałam je czasem żeby sobie zapalić. strasznie to głupie. potem zaczęłam coraz więcej myśleć o paleniu o fajkach i jakoś tak sama zaczęłam dochodzić do wniosków że trza to cholerstwo rzucić dla siebie samej. jak pisałam wcześniej zakładam że ta paczka jest ostatnia. mam ponad 30tkę i 16lat jak nie więcej jarania. ilości kłamst, strat i zła do których przyczyniły się papierosy nie zliczę. chcę być szczera ze sobą i wreszcie z tym skończyć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Rabiosaaa Napisano Październik 16, 2012 Gusia, dzieki:) i gratuluje trwania w czystosci! Wscieknieta, walczymy:) Ja przez pierwszych kilka dni pazdziernika faktycznie nie palilam, ale tak jak wspomnialam wczesniej zaczelam sie zle czuc psychicznie, naprawde fatalnie, depresja pelna geba. Postanowilam wiec najpierw ograniczac i mimo wszystko mam zarwane nocki, kurde, sen dla mnie jest naprawde wazny. Niektorzy czesto nie przesypiaja tych przyslowiowych siedmiu czy osmiu godzin i nie rusza ich to zbytnio...ja nie nadaje sie do zycia jak sie nie wyspie, wygladam i czuje sie fatalnie.Ciekawe jaka bedzie nastepna noc. Mam stracha ale wiem, ze nie chce juz palic podad 20-stu petow dziennie. To co sobie robilam to jakis koszmar byl... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wścieknięta Napisano Październik 16, 2012 Rabiosaaa a może jakaś herbatka z melisy? ja to sobie planuje drzemki właśnie żeby zając czas a nie jarać :] może się uda. swego czasu jak nie paliłam to pijałam mocne herbatki ziołowe i może działało a może sobie wmawiałam, ale efekt był w każdym razie. bo pierwsze dni to dla mnie koszmar. naprawdę wścieku dupy dostaję i sie okłamuję że jak zapalę to mi pomoże - fałsz oczywiście , ale to już głowa. czeka mnie jeszcze jeden papieros z mojej ostatniej paczuszki i rzucam :) oby oby się udało bo właśnie też mam dosyć już tego trucia się... omg -- co za masakra nie? a może napiszemy czego/ za co nienawidzimy fajek? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Rabiosaaa Napisano Październik 16, 2012 Przypomnial mi sie jeszcze jeden objaw po rzuceniu-puchlam w oczach! Nie wiem co to bylo, zbieralam tyle wody w sobie jak gabka. Masz ci los, teraz tylko ciepiec za glupote... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Rabiosaaa Napisano Październik 16, 2012 Wlasnie zaraz sprobuje uskutecznic jakas drzemke, mam nadzieje, ze sie uda choc chwilke. Nienawide faj za smrod mnie samej i wszystkiego co mnie otacza, za to, ze widze juz na sobie efekty tylu lat palenia, zolte zeby, cera z jakimis plamami zoltymi i ogolnie widac, ze niezdrowa, paznokcie, wlosy tez ucierpilay. Kondycja do d...y. Nie kaszle ale jak gleboko odycham, czuje, ze cos mi tam w plucach zalega caly czas, dokladnie jak po jakims przeziebieniu tylko, ze nie mija to nigdy. Za to, ze rzadza mna i jestem ich niewolnikiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wścieknięta Napisano Październik 16, 2012 ja nienawidzę fajek za to że - zabiły moją mamę - rano zawsze już jestem zmęczona a w ciągu dnia to się jeszcze bardziej nasila - kondycja poniżej zera na minusie - problemy z bieganiem, chodzeniem po schodach, ogólnie tragedia - smród - oddech, zęby - psują się jak cholera , włosy , cera - ogólnie bardzo szkodzą co widać [to co ja mam w środku!!!!!!!] - + do tego to że jest to błędne koło, bo wydaję kasę na kosmetyki i na fajki czyli szkodzę - wspomagam - szkodzę - totalna gupota --- wiele wiele innych pewnie jeszcze coś tu dodam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zlosliwiec 0 Napisano Październik 16, 2012 Witam pozdrawiam wszystkich serdecznie życzę miłego wieczoru :D a szczególnie świeże twarze na tym topiku witajcie na pokładzie pachnącego grona wścieknięta Rabiosaaa czytam wasze wypowiedzi i widze siebie było bardzo bardzo ciężko przeżyłem horror ja moja rodzina i znajomi ale dziś śmiało mogę powiedzieć ze było warto się pomęczyć bo nie palić to jest cos pięknego palilem 40 lat ostatnio 3 paczki dziennie jak mi się udało to i wam tez :D Nie palę już 2747 dni (+ 22g12m31s). Ilość niewypalonych papierosów: 164875. Będę żyć dłużej o 1259 dni (+ 11g10m44s)! Zaoszczędzone pieniądze: 55 233,29 zł! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sadny dzien 0 Napisano Październik 16, 2012 wścieknięta najwazniejsze zebys byla wścieknięta :) jak juz tak naprawde badzie Ci to przeszkadzac to rzucisz na bank.Ja sie wscieklam jak calujac corke w glowe poczulam jak jej wlosy smierdza,potem zwracalam uwage na to ze swiezo wyprane ubrania po wyjeciu z szafki smierdza i nawet kot przesiokl smrodem.tego juz bylo za wiele. Rabiosaaaa a czemu od 1.11 a nie od dzisiaj? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Rabiosaaa Napisano Październik 16, 2012 Sadny dzien, moj blad, od 1.10 ograniczylam palenie, czyli ponad dwa tygodnie temu z ponad paczki na kilka dziennie i juz odczuwam przykre dolegliwosci, wymienione wyzej. Kurcze, no i chcialam sie zdrzemnac, nie usne za zadne skarby swiata, nie dosc, ze w nocy nie moge to jeszcze w dzien sie nie da. Ja rozumiem, ze to szok dla organizmu ale w koncu jeszcze mam ta cholerna nikotyne w ciele, sporo mniej, ale jednak, wiec czemu tak reaguje. Zlosliwiec, czytalam sporo wpisow z pierwszej czesci watku, podziwaim i chyle czola :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wścieknięta Napisano Październik 16, 2012 dziękuję za ciepłe słowa idę spać - dobrej nocki wszystkim życzę kolorowych snów jeszcze się odezwę --- jutro już bez palenia bo nie mam już i nie mam za co kupić - bo mam tylko na bilet wyliczone a resztę na karcie a bankomat daleko :P haha! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
@gusia 0 Napisano Październik 17, 2012 Wscieknięta Całkiem prawdziwie opisałaś "przyjaźń" z papierosem.Brr,straszne. Też byłam na siebie zła,np za to,że zamiast kupić chleb,to ja musiałam mieć na papierosy.Teraz pieniądze są w portfelu.Zresztą kupiłam sobie wiele super rzeczy,produktów w zamian. Najbardziej najlepsze jest to,że jestem wolna!Jestem pachnąca i szczęśliwa i silna i naj,naj:) :) :) Wy,dziewczyny też tak możecie,te pierwsze chwile,dni,tygodnie są ciężkie,ale potem tylko z górki. Jak bym tak bardzo siebie nie kochała,to pewnie staczałabym się na dno,a teraz jestem kwitnącą kobitką:)Miałam już coraz silniejsze ciągotki do alkoholu,sama się przeraziłam i zrozumiałam,że to przez papierosy.Pochłaniał mnie ten nałóg i wołał jeszcze,jeszcze. Rabiosa Herbata z melisy to świetny pomysł.Do znudzenia,ale powtarzam,ze taka świeża jest pyszna.Proponuję też herbatę z dziurawca,teraz można śmiało ją pić,bo słoneczko nie jest już takie mocne.Oczywiście dziurawiec swój,ewentualnie ze sklepu zielarskiego-sypany. Unikać ostrych przypraw,dużo wody,surówek,pestek,kąpieli w ziołach,olejkach. Tabletki ziołowe uspokajające.Ja też miałam koszmary itp,itd.Nie pamiętam już co,można wrócić i czytać,nie było łatwo,ale teraz,za to,jest świetnie. Piszcie dziewczyny,czytajcie topik,to pomaga.No,jeszcze ruch,ruch,ruch na świeżym powietrzu.Przypomnijcie sobie jak żyłyście BP. Wścieknięta,współczuję śmierci mamy. Dziewczyny,proszę się zaczernić,zainstalować liczniczki i patrzeć jak mijają godziny BP. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zlosliwiec 0 Napisano Październik 17, 2012 siemka dziewczynki co się nie odzywacie wścieknięta Rabiosaaa co u was ? jak możecie to skrobnijcie co nie co „D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Cabanka Napisano Październik 17, 2012 Witam, wlasnie sie konczy moj pierwszy dzien bez papierosa! Ciesze sie ze znalazlam ten topic bo poczulam zwatpienie wieczorem i szukalam motywacji i oto mam. Serdecznie sie chcialam pprzywitac. Palilam 6 lat od ok 1,5 - 2l lat paczke /doba. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cabanka 0 Napisano Październik 17, 2012 Oj szkoda ze nikogo dzis wieczorem nie ma. Udalo sie skonczyc dzien BP. Czarne Mysli nawracaja do glowy i chec na papierosa po skonczeniu jakiejs czynnosci ogromna. Dobre rady na poczatek? pozdrawiam i Milej nocki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Regres 0 Napisano Październik 18, 2012 Cabanka więc witaj w naszym pachnacym gronie Super ci idzie :) Oby tak dalej,ja trzymam za ciebie kciuki :) Czesc załogo BP Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cabanka 0 Napisano Październik 18, 2012 Dobry wieczor, dlugi to byl dzien i pracowity :) ranek BP :) wyjscie z pracy tez BP chyba druga doba bedzie na plus. Mysli natretne na wysokim poziomie i czesto nawracaja... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Grzeslaw 0 Napisano Październik 18, 2012 Witam serdecznie:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach