powiedzialam facetowi ze odchodze a on... poszedl myc naczynia

powiedzialam mojemu facetowi ze nie moge dluzej tak zyc (tak to znaczy w zwiazku w ktorym jestesmy dla siebie wspollokatorami, nie spedzamy w ogole czasu ze soba) i ze chce dac sobie szanse na cos normalnego a on odparl zebym glupot nie gadala i ze zaraz zabierze mnie na spacer po czym poszedl do kuchni myc naczynia, a ja teraz siedze przed kompem i nie wiem co robic...czekac az te naczynia umyje czy zaczac pakowac swoje manatki :((((((((((((((((

nie bierze cie na powaznie...chyba

"powiedzialam facetowi ze odchodze a on... poszedl myc naczynia" skoro odchodzisz to przeceiż samo sie nie posprząta :O

marudzisz

hmmmm kogos mi przypominasz;)pakuj sie bo i tak sie w koncu spakujesz tak jak i ja;)

cholerka zglupialam ! postanowilam sie jednak pakowac, moze faktycznie uwaza ze nie mowie na powaznie, ale ja juz mega powazniej tego powiedziec nie moge!

widać, że twoje słowo nic dla niego nie znaczy. Pakuj manatki i daj sobie szanse na udany związek.

to i ja staremu tak powiem..moze i on sie wezmie za zmywanie????????

rok temu mój facet zareagował bardzo podobnie. wtedy nic z tym nie zrobiłam. pół roku temu powróciłam do tematu bardziej stanowczo. kolejny raz wielkie oczy i o co mi chodzi. ale tym razem postawiłam na swoim --> to był koniec, wyprowadził się

pakuj się, tylko na dobre Ci to wyjdzie

odchodzisz czy nie ?

przecież musi się spakowac

Nie ty jestes chora,ja na jego miejscu bym wam wszystkim tu piszacym to samo powiedzial albo dodal "pomóz ci kochanie sie spakowac!

Powiedzialas facetowi, ze sie wyprowadzasz, a teraz siedzisz przed kompem i nie wiesz co robic???? Dziewczyno, najpierw sie mysli co zrobic, potem sie o tym informuje partnera, a potem sie to robi. Nie odwrotnie! ....Jezeli faktycznie do tej pory mowilas rozne rzeczy, a potem nic z tego nie wychodzilo, to wcale sie nie dziwie, ze on nie traktuje cie powaznie...

Domyślił się że nie umiesz zmywac i chce rozwiazac problem!!!!!!!

Pakuj się.

no i spakowalam sie, jak wychodzilam stal w drzwiach i powiedzial " dobrze, poczekam az ci przejdzie PMS i wrocisz" a wczesniej jak sie pakowalam rozprawial tym swoim pseudointelektualnym belkotem ze jestem zbyt wymagajaca, ze wszyscy jego koledzy prowadza taki styl zycia i on nie rozumie dlaczego robie problem z tego ze on nie ma czasu, ze przceiz niedlugo wakacje urlop itede.

A idź w pizdu księżniczko. Ma koleś szczęście.

Wiesz, nie rozumiem Cie. Dlaczego nie powiedzialas mu odrazu "zostaw te naczynia! pomoz mi sie pakowac!" ???