Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość faithhhh..

nie umiem sobie poradzić z uczuciami

Polecane posty

Gość faithhhh..

mąż mnie nigdy nie kochał, dążył do naszego ślubu bo chciał mieć dziecko ale od zawsze kochał inną kobietę. To prawie tak jak w małżeństwie księżnej Diany i Karola z tym że ja pokochałam mojego męża, na początku nie wiedziałam o tej kobiecie. Oni ze sobą być jednak z różnych przyczyn nie mogą i choć obecnie jesteśmy rozwiedzeni bo kiedy odkryłam ich romans nie mogłam już żyć z moim mężem i rozstaliśmy się to on często odwiedza nasze dziecko a ja nie mogę znieść jego obecności. Proszę go żeby zabierał małego do siebie, żeby nie przebywał w mojej obecności bo dla mnie to nie do zniesienia, nie umiem sobie z tymi emocjami poradzić, to ciągle mnie boli a on twierdzi że jestem chora psychicznie i powinnam się leczyć. Poradzcie mi co zrobić, ja k się z tego uwolnić... czy jest szansa że pewnego dnia przestanę tak się tym przejmować i osiągnę spokój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfdsfdsfsd
Ma trochę racji. Nie umiesz się z tym pogodzić, ale żeby nie móc znosić jego obecności, to trochę chore. I tak będzie odwiedzał dziecko i tak. Więc nie da się go "nie widzieć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faithhhh..
bo to nie jest normalna sytuacja, najpierw mówi że kocha potem mówi że nie kocha i odchodzi. A ja zostaje jako rozwódka z dzieckiem i w sumie złamanym życiem. On sobie poradzi, facetom w takich sytuacjach jest łatwiej pod niemal każdym względem a kobieta to brzemie zmuszona jest nosić i wszelkie tego konsekwencje. Inny facet może mieć problem z zaakceptowaniem dziecka z innego związku, poza tym w ogóle to wszystko jest bez sensu. Odszedł ode mnie to powinien mieć tyle godności by mi się nie narzucać ze swoją osobą a on to robi, co czasem doprowadza mnie do szału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolek podwórka
to nie uczucia ale odczucia ale tak to bywa: z duzej miłosci - spłodzenie dziecka - przechodzimy do wielkiej wrogosci. Musisz nauczyc się zyć! Za wczesnie wyszłaś za mąż. Ale teraz płacisz frycowe za tamten czas. A co dalej? Jak myslisz czy znajdzie sie ktoś kto zechce dziecko takiego ojca przyjąc do swojej nowej rodziny z Tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faithhhh..
Nie wiem co dalej, ale chciałabym normalnie żyć. A on ciągle przychodzi i mnie denerwuje, chciałabym móc zamknąć przed nim drzwi ale on wsuwa nogę choć wie, że nie mogę znieść jego obecności. Nie umiem się z tym uporać, myślałam że czas zaleczy rany ale minęły już 3 lata a mnie dalej to boli. Bierze małego do siebie ale jak wracają to zawsze chce wejść co dla mnie jest naprawdę wielkim obciążeniem psychicznym. Na razie nie myślę poważnie o innych facetach, odsuwam ich od siebie, nie wpuszczam do swojego życia. Pewnie boję się. Długo to już wszystko trwa ale nie umiem się otrząsnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukasz pomocy?
autorko podaj adres emailowy to napiszę do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faithhhh..
wolałabym tu popisać, wywalić swój ból ale proszę: faithil@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
To co piszesz brzmi bardzo egoistycznie....przeciez twoj byly maz przychodzi do dziecka, a nie do ciebie, i na pewno jego celem nie jest denerwowanie cie. Powinnas sie cieszyc, ze jego ojciec pamieta o dziecku, ze chce spedzac z nim czas, bo to dziecku jest bardzo potrzebne. I dobrze ze tak robi. Ale niestety dziecko na pewno widzi twoja niechcec i tego nie rozumie... Powinnas zasiegnac porady terapeuty. Skoro po tak dlugim czasie jeszcze nie potrafisz normalnie reagowac na widok tego cz\lowieka, to jest cos nie tak. Zrob to dla dziecka. Ono powinno widziec, ze ma dwoje kochajacych jego rodzicow, a nie rodzicow, ktorzy patrza na siebie jak dwa wilki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faithhhh..
punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ja dostrzegam egoizm gdzie indziej ale widzę że nie tylko mój były lubi odwracać kota ogonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukasz pomocy?
rozumiem, wiec nie napiszę przepraszam wyżal sie tu. Na pewno znajdziesz rozumienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×