Brzydka i biedna

Jestem brzydka a do tego nigdy nie byłam i nie jestem majętna. Nikomu tego nie mówie, a to tak narasta, powodując juz prawie od roku depresje. Dlaczego Bóg dał jednym szanse, a drugich na starcie przekreślił?:(:(

tez chcialabym wiedzieć

no to jest nas dwie

eeetam zaraz brzydka.Może sama tak sobie wmawiasz.Może wystrarczy coś w sobie zmienic,fryzure na nieco modniejsza,modniejszy ciuszek,pasujacy makijaz

to nie jest prawdą że Bóg nie dał tobie szansy- On dał ją każdemu tak jak wolną wolę- jesteś zdrowa, młoda i masz czas aby zarobić kasę która i tak w życiu nivczego nie gwarantuje- ja jestem ładna i nie narzekam na brak kasy a też nie mam chłopaka bo mam spaprany charakter, ale nie mam pretensji do Boga o to bo gdyby nie On to dawno bym pewnie ze sobą skończyła a tak to mam siłę aby walczyć o lepsze jutro i rzeczywiście jest coraz lepiej, normalniej

Nie wymyślam. Może i sama bym sobie tego tak nie wpoiła, ale żyje już trochę w społeczeństwie, i ono mnie uswiadomiło.

Chłopak mnie akurat aż tak nie martwi. Masa ludzi zyje samotnie jak ja.

Dobrze,że nie jesteś ułomna.Z tego się ciesz!:)

Może gdybym była, nie myślałabym o tym wszystkim, o swojej beznadziejności itp:(

a ja jestem ułomna, troszkę ....mam taki drobny defekt psychiczny no to z czego się mam kurna chata cieszyć zapytowywuję was ?

Nie wiesz co mówisz.Widać nie poznałaś osoby ułomnej.

Są różne ułomności. Niektóre nawet wychodzą ludziom na dobre.

Jakie ułomności wychodzą ludziom na dobre?

ja jestem brzdki, niski, beznadziejny i głupi.

hej ja też jestem beznadziejnie brzydka i biedna także. Skoro już sie tu spotkaliśmy to może, któreś mi powie z was jak sobie radzi z tym w życiu? jak normalnie funkcjonować by nie zwariować?

sobie z tym i dlatego tu piszemy.

No właśnie, ja nie potrafie żyć, tak jak normalny człowiek. Mam już trochę wypaczoną psychikę przez to.. żadne tłumaczenia, świczenia nie pomagają:(

ja Wam powiem, jak sobie radzic. Jako nastolatka bylam tak paskudna, ze jeden chlopak powiedzial mi, ze mam... uwaga: ODRAZAJACA TWARZ. potem zakochalam sie w facecie nieosiagalnym, ktorego dziewczyna wygladala jak muza. Schudlam 14 kg, zmienilam fryzure na taka,ktora wyszczuplala mi twarz, pofarbowalam wlosy na czarno, zaczelam sie ubierac z klasa i...zwrocil na mnie uwage. oczywiscie na krotko, bo z dziewczyna byl kilka lat i i tak nie mialam zadnych nadziei na to, ze bedzie traktowal mnie powaznie. ale nie o to chodzi. nagle z osoby z odrazajaca twarza stalam sie najbardziej rozchwytywana ze wszystkich swoich kolezanek. A myslenie o sobie jako o brzydkiej wpoil mi kochany tatus... teraz mam 20kilka lat, za soba operacje nosa, przed soba operacje policzkow, bo uwazam,ze jestem pucolowata mimo szczuplej figury (jak sie usmiecham, mam faldy na policzkach). Ale mam b.przystojnego narzeczonego, ktory mnie kocha, wiec chyba nie jest zle. Po prostu zacznij od zmieniania drobnych rzeczy, ktore wbrew pozorom robia wielka roznice. Kiedys , jesli bedzie Cie stac, mozesz isc do chirurga. Mnie tez na to stac nie bylo, ale z czasem wykombinowalam kase. I nie opowiadaj ludziom, ze jestes brzydka. Pewnosc siebie (nawet, jesli udawana) i trzymanie glowy wysoko tez duzo daja.

Ex odrazajaca, fajnie, że Ci się udało:) ale mnie nie stać na fajne ciuchy, a już na pewno na operacje.. wiesz, niektóre dziewczyny po prostu nie dbają o siebie, chodzą w okropnych ciuchach, itd, ale gdyby je zmienić od podstaw, byłyby śliczne, a ze mną się tak nie da, mam okropny nos, wąskie usta, wyglądam jak szczur:( Jedynie w miare figure ale po co mi one, skoro nie mam je komu i tak pokazywać? A może ją też mam brzydką, po prostu jej nikt nie widział, i nie skrytykował..

ile masz lat?

a co do fajnych ciuchow, wcale nie musza byc drogie!!! jako nastolatce, ciuchy kupowala mi mama, ktora zarabiala calkiem niezle, bogaci nie bylismy, ale dalo sie zyc. a teraz jestem za granica, ucze sie i szukam pracy, wiec kasy swojej nie mam, i myslisz, ze jak jest z ciuchami? nie kupuje nic, bo nie mam za co, a jesli kupuje,to gdzies na przecenach, albo w tanich sklepach, ktore niby sa firmowe, ale produkuja szajs, jak H&M :P ciuch na poczatku wyglada ladnie,ale material jest do niczego, albo sie rozciaga,albo kurczy... ale wlasnie sprobuj szukac po takich sklepach, w sensie niby firmowych, ale tanich... tam tez mozna sie w miare ubrac. a przeciez nikt Ci pod bluzke na metke nie bedzie zagladal :p niewazne, ile to kosztuje, wazne, jak wyglada

a ja nos mialam jak prosie za to:P ta koncowke nosa jakas wielka i dziwna :/ a co jest nie tak z Twoim? musialabym CIe zobaczyc, a co do waskich ust, to malo kto ma wydatne bez botoxu:P oczywiscie niektore dziewczyny maja, ale naturalne piekno jest raczej rzadko spotykane.

Kupuje kilka ciuchów na rok na bazarku. Nawet nie myślę, o jakichś H&Mach :( :( mam 19 lat. Nie powiem, chciałabym pracować, ale niestety mama mi nie pozwala mówiąc, że się nie nadaje, i zawale naukę.

Sorki, za inny nick, ale to nadal ja

do AleFacet:D ---> jestes ta samo osoba, co "nikt mnie nigdy nie pokocha"?

mialo byc 'ta sama osoba'

ech, kobieto... Nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba. A forsą faceci ( to znaczy ci z jajami) się nie przejmują. A wasz bóg, jeśli istnieje, jest totalnym skurwysynem.

aa ok. wiesz co? mama ma racje, chocbys sie nie zgadzala. mi mowiono to samo, a ja durna myslalam,ze skoro juz jestem taka piekna,to zawojuje swiat. skonczylam za granica zbierajac puste szkalnki w pubie do 3 rano. dopiero od tego roku ide na studia. zawalilam kilka lat, z roznych powodow, niewazne. ale co by sie nie dzialo, lepiej sie ucz... Ci, ktorzy sie nie ucza, przewaznie zapie*rzaja w Niemczech / Anglii na sprzataniu albo w barze po kilka lat. Teraz bardzo zaluje, ze wczesniej nie poszlam na studia.

Nie wiem, co jest ważniejsze, nauka, czy kasa. To zależy od szczęścia, jak się potem w życiu człowiekowi powiedzie.. Studia nie gwarantują 3 tys złotych miesięcznie:(, ale nie miałam zamiaru na nie nie iść, po prostu nie chce być całe życie biedna, chce żeby chociaz moim dziecion nic nigdy nie brakowało:( wróć, jeśli ktokolwiek będzie chciał je ze mną mieć;)

na poczatku nie gwarantuja, ale moja mama skonczyla studia i teraz pracuje na b.wysokim stanowisku. oczywiscie po dluugich latach stazu pracy. kasa nie jest rewelacyjna, bo nie jest to miasto typu Warszawa czy Krakow, ale ma ok. A myslisz, ze bez studiow jadac za granice to ile zarobisz? moze nie tyle bez studiow,co bez plynnego jezyka. minimum na godzine,a czesto nawet i tyle Ci nie dadza,bo jesli nie mozesz znalezc legalnej pracy, idziesz pracowac na lewo za stawke mniejsza od minimalnej. i to samo jest w Polsce, wymagaja zawsze dyplomow. a tutaj jezyka i doswiadczenia, chociaz dyplomu czasami tez, zalezy od stanowiska.