Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość złoty łańcuszek26

wiem że ten związek nie ma juz sensu, wiem ze nie bede szczęśliwa

Polecane posty

Gość złoty łańcuszek26

ale nie potrafie odejsc, nie umiem sie rozstac...Tym gorzej że cały czas go kocham...Tyle planów było...zaręczyny, dzieko-ktorego tak prage...Jestem załamana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhfxmcujkg
znam to uczucie,ale po prawie 7 latach powiedziałam stop i też świata po za nim nie widziałam nie przyszło mi do głowy,że nie możemy być razem a jednak nie jestem z nim i jestem szczęśliwa taka miłość na przymus nie ma sensu uwierz,że będziesz jeszcze szczęśliwa ba będziesz szczęślwsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złoty łańcuszek26
chodzi o to ze czesto sie kłocimy, nie mozemy sie dogadac- sprzecznosc charakterów...On nie chce sie zabardzo zmieniac..ja znow nie jestem w stanie na tyle zaakceptowac jego nawyków zeby nie było co jakis czas kłótni..Ciezko tu teraz wszystkie nasze problemy opisywac...On tez widzi ze jest ciezko..ze nie wie jak to bedzie dalej bo nie mozemy sie godadac..Jestem w zwiazku ktory chyba nie ma przyszlosci, ale STRASZNIE sie boje ze jak go zostawie to bede tego bardzo żałowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złoty łańcuszek26
kocham go bo to ogolnie dobry chłopak, dba o mnie, jest czuły, mądry, pociąga mnie fizycznie. Ma charakter choleryka, łatwo sie denerwuje, zreszta ja do cierpliwych tez nie naleze..Caly czas sa kłotnie. on nie da sobie nic powiedziec, niczego wytkńąc..A sam wie ze nie postepuje czesto dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złoty łańcuszek26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afektywna_26
miałam identyczna sytuację i podjelismy decyzje o rozstaniu, a wlasciwie to on ja podjal, bo mial wiecej siły i konsekwencji. Ja sie dostosowałam. Minał juz rok.Tesknie za nim,ale wiem, ze niczego to juz nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złoty łańcuszek26
"wlasciwie to on ja podjal, bo mial wiecej siły i konsekwencji." wlasnie nad tym myslalam ostanio, ze u nas chyba tez tak bedzie....... :O Bo ja chyba sie na to nie zdecyduje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfdsfdsfsd
bo najlepiej jest sie poddac. rozmowy, wiecej rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaktus w rózy
Mam ten sam problem :( i nie wiem co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfdsfdsfsd
ach.. teraz sie zaczyna: "mam tak samo", albo "jakbym czytała siebie" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie nikogo
:nie wiem co mam robic" ejjj no co z wami?>! jak to nie wiecie? jak nie wy to kto? swiety antoni? ja mam wiedziec? juz gdzies wczensiej pisalam ze nie zmeinisz czlowieka. nie i juz. jedynie on sam musi sie zastanowic nad sobie i tym co wedlug ciebie robi zle. osobiscie nie wierze w te przemiany. w dodatku choleryk... mialam to na psychologii. skoro go kochasz to nie odchodz, on jak kocha tez nie odejdzie, bo jaki tego powod? klotnie, awantury, mysle,ze to ty z nim nie mozesz wytrzymac niz on z toba. jesli czujesz,ze sie meczysz, ze to nie ten i w ogole, to droga wolna. jelsi kochasz, to pokochasz kazda jego wade,a z czasem dojdziecie do kompromisu. nie kocha sie za cos tylko mimo wszystko!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złoty łańcuszek26
bo najlepiej jest sie poddac. rozmowy, wiecej rozmowy. były juz miliony rozmow- wymuszonych przeze mnie były słowa ''poprawie sie'' ''zmienie sie'' dalej to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tu malo co zrozumialam
no to odejdz. czas leczy rany, staniesz w koncu na nogi,wyleczysz sie z niego. masochizm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety to jednak bardzo dziwne istoty są. Ludzie się nie zmieniają dlatego że ktoś tak chce. Przecież ludzkie nawyki, poglądy, zachowania kształtują się najsilniej w dzieciństwie. A kobieta chce dorosłego uformowanego już człowieka prostować. Powiem obrazowo - może do kobiet dotrze. Kiedy sadzimy drzewo przywiązujemy je do palika żeby rosło prosto, naginamy i podwiązujemy gałązki dla uzyskania właściwego kształtu korony. Proszę spróbować ukształtować 50 letni dąb. Se ne da jak mówią Czesi. A kobiety z uporem maniaka próbują zmieniać swojego faceta. Se ne da Drogie Panie. Można faceta zaakceptować albo poszukać takiego który by Wam pasował. Tertium non datur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@zycie po zyciu duzo w tym madrosci i prawdy, ale do konca sie z toba nie zgodze faktem jest, ze ciezko jest zmienic czlowieka jak to sie mowi po "21 roku zycia" dosc dlugo w to wierzylem ale jednak jesli czlowiek chce to sie zmieni, czasem nasze mysli potrafia dojrzec, potrafimy zrozumiec, ze droga ktora idziemy nie musi byc najlepsza. ale prawda jest, ze nikt nie zmieni sie specjalnie dla innej osoby. moze ewentualnie zrobic to tylko dla siebie. ot takie moje zdanie :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfdsfdsfsd
Albo akceptuje się wady faceta, albo nie. Wóz albo przewóz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×