Jak odróżnić przyjaźń od czegoś wiecej, od zauroczenia...

Znamy się kilka lat, ale ostatnio życie zawodowe nas do siebie zbliżyło. Okazało się, że mamy wspólnych znajomych, których ja poznałam pracując w innym mieście, a on znał m.in. ze studiów. On się mną interesuje, proponuje pomoc, spotkania - wszystko na stopie koleżeńskiej, bez żadnego narzucania. A ja chyba zaczynam widzieć coś wiecej niż "znajomego".

jego ojciec jest attache kulturalnym na placówce w Mongolii i on tam tez chce sie za jakis czas przeprowadzić. A ja w razie czego nie mam ochoty mieszkać w Uan Bator :( . Już wolałabym Bąkowcu k/ Dęblina niż tam :(

Dzięki za podszyw, nawet udany :P

Dodam jeszcze że mamy wspólne zainteresowania, oboje bardzo lubimy przebierać się za Chińczyków i chodzić z pałeczkami do polskich barów mlecznych zamówić schabowego z kapustą i ziemniakami i jeść to tymi pałeczkami.....on nawet mnie karmi tymi pałeczkami ale czasami kapusta lekko zwisa z pałeczki wiadomo bo śliska jest ( inaczej jest oczywiście ze schabem który da się nabić) uważam ze to bardzo romantyczne jest

pracuję jako bufetowa na dworcu PKS w Puławach :(

on oczywiście pracuje w PKP - pali w piecach w pociągu.....i często mnie odwiedza. O 7:15 potem o 9:30 kolejno wpada o 12:48 i jeszcze raz o 16:02 - kurcze nie wiem czemu ale właśnie codziennie mnie tak odwiedza o tej samej godzinie......myślicie ze to coś znaczy???? ma jakiś plan?

jak wpada to zawsze kupuje kartofle z tłuszczem za 1,60 :)

:D:D:D Oj Podszywko heh :) :P Swoją drogą gratuluję pomysłu, uśmiałam się, zwłaszcza z tym Dworcem PKP. Zamiast marnować czas na forum może zaangażuj się w jakiś kabaret.

I czasem kupi kaszę z tłuszczem albo bigos, ale bigos to kupuje tylko w środy, i ja wiecie jako jego znajoma nawet serwuje mu ten bigos z kiełbasą...bo dla innych ....to taki dworcowy bardziej...acha sama gotuję