złamał mi serce tak bardzo

oszukiwal mnie, przypadkiem sie dowiedzialam, czuje ze moje serce jest martwe

ile byliscie razem?

1 rok prawie

Skad sie dowiedzialas? Przynajmniej poznalas jak jest naprawde i ze nie wart byl Ciebie.

odpalilismy kompa,i przyszla wiadomosc, na gg, nie chcial odczytac wiec sama to zrobilam przy nim, potem archiwum, ...wszystko jest pewne...co ja mu takiego zrobilam ze musze czuc teraz ten okropny bol

Dobrze, ze znasz prawde, napewno sie pozbierasz i wszystko sie ulozy :)

wspolczuje,wiem jak to jest i jak boli ale lepiej ze sie dowiedzialas teraz a nie za pare lat.Dopiero wtedy by cie bolalo.Ja zakonczylam wlasnie zwiazek po 8 latach,bylo roznie i dalej go kocham ale wiem ze musze zapomniec i szukac sszczescia gdzies indziej bo wiem ze czeka na mnie:)glowa do gory i nie warto sie przejmowac bo skoro cie oszukiwal to nie byl wart zadnej twojej lzy.

dowiedzialam sie doslownie 2 h temu, dopiero co wrocilismy z kina szczesliwi...

bolą kłamstwa ktore teraz se uswiadamiam, w zywe oczy,okropnosc, tak mi przykro spowodu tych 8 lat,naprawde,prosze pomodl sie za mnie, bo ja chyba wciazjestem wzbyt duzym szoku, trzese sie cala

Wspolczuje, ale lepiej, ze znasz prawde i poznalas jaki jest. Nie byl Ciebie wart, znajdziesz lepszego.

co dokladnie zrobil?zdradzal cie z nia?i co ci powiedzial?

ok pomodle sie,widze ze fajna dziewczyna jestes:)MI tez jest przykro spowodu moich lat ale widzisz trzeba zyc dalej i chociaz mi ciezko ufnie patrze w przyszlosc:)i mam tak odkad zaczelam sie modlic wlasnie.Jakis czas temu przestalam chodzic do kosciola,modlic sie itp a moje zycie zaczynalo robic sie pieklem,wpadlam w depresje i nie radzilam sobie z niczym az posszlam do kosciola,zaczelam odmawiac rozaniec i teraz duzo duzo mi lepiej i zobaczylam wszystko z innej strony.Napij sie melisy,to pomaga a wyplakac sie musisz i nie bede pisac zebys nie plakala.Wyplacz sie wyzal przespij i wstan z podniesiona glowa;)

sposob w jaki do niej pisał :'czesc piękna itd" zamowil hotel dla niej i dla siebie jednopokojowy, czesto jezdzi w delegacje , chcial ja zabrac ze soba,sposob w jaki do niej pisal, z jaka tesknota gdy musiala juz konczyc, ucieklam od niego,poprostu ucieklam, nie moge uwierzyc, czuje taki potworny bol, i rozpacz

mnie tez Jezus bardzo pomogl, bez Niego wszystko by bylo takie bez nadzieji,tez sie pomodle za ciebie jak dam rade

wspolczuje,widze ze nie jstes nastolatka ani on wiec powaznie myslalas o tym zwiazku a tuu takie cos.Nie wiem co powiedziec bo nie ma slow na takie cos.Moge ci jedynie obiecac ze to minie i bedziesz sie cieszyc kiedys ze sie tak stalo.Wiem ze to smieszne teraz sie wydaje ale wiem ze w zyciu spotykaja nas rozne dziwne rzeczy,i ze boli okropnie ale to jest po cos.To wszystko nas czegos uczy i robi z nas dojrzalszych ludzi.Ja w moim zwiazku tez mialam takie chwile,tzn nie zdradzal mnie ale zauroczyl sie inna.Myslalam ze to koniec swiata,trzy dni przelezalam i przeplakalam.A po tych trzech dniach wstalam,wlaczylam wesole piosenki i zaczelam sprzatac dom.On zadzwonil i jak uslyszal mnie usmiechnieta to zdebial.Nie mogl powiedziec slowa.Spytal sie co sie stalo a ja mu na to ze nic,ze co myslales ze bede plakac w nieskonczonosc.Powiedzialm ze nie jest jedynym facetem na swiecie i nie mam zamiaru uronic przez niego ani jednej lzy wiecej i ze zycze mu powodznia w zyciu i wylaczylam tel.On byl wtedy za granica bo tam poznal ta dziewczyne,i wtedy mu z nia przeszlo.Wrocil do kraju z atydz i prosil o wybaczenie a ja glupia wybaczylam,bylismy dalej 4 lata ze soba ale niepotrzebnie.I tak sie rozstalismy.Tak ze badz silna,bo spotkasz tego jedynego zobaczysz a temu pokaz jakim debilem byl ze taka dziewczyne stracil:)

chcialabym mu tak pokazac, ale ja go kocham, poprost kocham, mieliesmy wspolne powazne plany, (w wiekszosci wychodzily od niego)ja mam 25 lat on 29, nie moge zasnac, nie potrafie, chce plakac krzyczec, a nie potrafie, czuje tylko bol, i taki szok wielki, nawet nie potrafie opisac...przeciez nawet dzis mowil ze mnie kocha,

wiem ze kochasz ,gdybys nie kochala nie bylabys z nim ale po prostu trafilas na kompletnego drania i musisz o nim jak najszybciej zapomniec.Wracac do niego tez nie planuj bo tylko sie bedziesz meczyc,a to juz nigdy nie bedzie to.Zawsze bedziesz myslec ze cie zdradza a bez zaufania zwiazek nie istnieje.Nie marnuj zycia mowie ci tylko sie wyplacz i zobaczysz ze z kazdym dniem bedzie coraz lepiej.Ja tez mialam powazne plany,mielismy dziecko ale poronilam,i wiem ze to da sie przezyc i nie warto myslec o tym co bylo albo co mialo byc.Po rpostu trzeba myslec o przyszlosci.

poza tym jak on ma tyle lat to juz sie nie zmieni,ja myslalam ze to szczeniak jakis jak napisalas ten temat ale facet w tym wieku z takim falszywym podejsciem do kobiet to juz cos strasznego.on nie zasluguje na niczyja milosc bo kocha tylko siebie.

tak mi przykro z powodu twojego bejbusia, nawet se nie wyobrazam co moglas czuc, niczym zapewne jest bol wporownaniu do twojego, tak wiem, ze nalezy sie podniesc, ale jestem w takim szoku, to byl cudowny chlopak, poprostu cudowny , tak ciezko to przezyc i zrozumiec,boje sie najblizszych dni, boje sie bolu, bo wiem jak to jest juz, i boje sie tak bardzo.,ze tym razem nie dam rady.

dziekuje Ci,ze bylas ze mna teraz , nawet nie wiesz jak bardzo mi pomoglas w tej mojej rozpaczy

nie mozesz w tej chwili myslec o nim dobrze tylko mysl o wszystkim co bylo w nim zle bo skoro umawial sie z druga napewno nie byl wobec ciebie szczery i nie jest wart niczego.Moj tez byl dobry ale musielismy sie rozstac i juz i ciezko bylo jak cholera i trwalo to bardzo dlugo zanim definitywnie powiedzielismy koniec.I powiem ci ze zawsze chcialam zeby on zrobil cos takiego jak twoj,bo wtedy byloby mi latwiej odejsc,bo moglabym go znienawidziec.A co do dziecka to bardzo to przezylam chociaz nie bylo po mnie widac bo mam bardzo silny charakter i nie pokazywalam po sobie nic.Ale dzisiaj minelo dwa lata od poronienia i ja nadal placze na widok niemowlakow albo ciezarnych np w niedziele w kosciele siedziala dziewczyna kolo mnie z takim ogromnym brzuchem a ja nie moglam sie opanowac i sie rozplakalam,cala msze mialam lzy w oczach.I zawsze zastanawiam sie jak mialo wygladac,kim mialo byc ale widocznie tak mialo byc>jestem niewiele starsza od ciebie,i przeszlam w zyciu juz wiele i wiedz ze nigdy nie mozna sie zalamywac bo zawsze jest nastepny dzien,i bo burzy wychodzi slonce;)u mnie tez jeszcze nie wyszlo ale wiem ze ktoregos dnia zaswieci:)i znowu bede szczesliwa,ze bede szczesliwa jak nigdy wczesniej.I ty tez w to uwierz,daj sobie czasu a problemy powierz Bogu:)pomoze ci tak jak i mi pomaga:)

gdzieś maja nasze uczucia

dzieki ale nie masz za co dziekowac;)lubie tu wchodzic i czytac bo zawsze mozna sie cos nowego dowiedziec albo uswiadomic sobie.zadko cokolwiek pisze,tylko jak widze ze ktos jest wart zeby mu czas poswiecic:)...napisz do mnie za kilka miesiecy na email co sie podzialo u ciebie kiki.miki11@yahoo.com