Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytająca zuzia...........

kiedy ojciec dziecka pierwszy raz na badaniu USG?

Polecane posty

Gość pytająca zuzia...........

Witam, nurtuje mnie to pytanie. Jak było u Was? kiedy pierwszy raz byłyście ze swoimi mężami/partnerami na USG by mogli również podejrzeć dzieciątko? Dostałam skierowanie od mojego ginekologa na USG prenatalne. Będę je miała robione w 12 tyg. (takie wykluczające wady genetyczne min. Zespół Downa) i zastanawiam się czy lekarz, który je będzie robił pozwoli wejść mojemu mężowi do gabinetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje,ze bedzie dobrze
Byl juz na 1 usg, bo lekarz go zawołał. To było jakos w 6-7 tygodniu :) Jest super tatą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata bbb
moj od 8 tygodnia chodził na usg ze mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz byl ze mna na badaniu
kazdym poczawszy od pierwszego usg w 7tygodniu, teraz na prenatalnym w 2otc tez byl. zawsze ze mna jest u lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej powiedz
a czemu mialby mu nie pozwolic? moj maz byl ze mna na usg/echo w 22tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fefag
moj byl za kazdym razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj nigdy nie byl
bo po co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrrrrrrrr rt
Jak twoj nie chodzi, to twoja sprawa. Moj był, sam chcial,a i lekarz zawsze zapraszal :D Na poczatku nagrywal mezowi (przy usg dopochwowym, wolalam być sama), poźniej usg przez brzuch bylo juz normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bas bassssssssssssssssssssssss
moj byl od samego poczatku i chce byc przy karzdym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata bbb
czemu wolałaś być sama przy usg dopochwowym? wstydzilaś się czy co? ja mialam 2 razy usg dopochwowe i moj zawsze ze mna był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrrrrrrrr rt
Byl tez przy porodzie. Tylko jedna dziewczyna rodzila sama, bo "maz sie nie nadawał'. Ciekawe do czego się nadaje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca zuzia...........
dzięki dziewczyny, tak się pytam bo mój mąż bardzo chciałby zobaczyć szkraba na USG :) To teraz jak bedę miała mieć USG to pójdzie ze mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrrrrrrrr rt
Wolałam i już :D Moja decyzja. Trochę to było wtedy dla mnie krępujące. Lekarz nagrywa wszystkie usg, więc to żaden problem wszystko potem obejrzeć :) Kolejne usg były już przez brzuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ololka
no mój mężyk też bywał, oczywiście bywały wizyty gdy go nie było.... ktoś pytał po co? bo to też jego dziecko, bo chciał go zobaczyć... przy dopochwowym też go nie było, bo to ja się bym krępowała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój był dwa razy- raz przy dopochwowym, raz przy usg przez brzuch. A w poczekalni to przeważnie były pary, tylko ja sama :) Był też przy porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ololka
no u mojego gina to też bywały same pary... hehe... nawet czasem rodzeństwo i babcie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolnota tak
ale usg to badanie a nie ogladanie :/ nie rozumiem tego chodzenia z mezem do lekarza, jak macie wysypke czy sraczke to tez z mezem idziecie do lekarza? tlumaczenie ze to tez jego dziecko do mnie nie przemawia :( ja jestem jego zona i co ma wszedzie ze mna chodzic bo jestem jego? albo ja z nim bo to moj a nie sasiadki maz?? u zadnego innego lekarza neiw idzialam takich tlumow par jak u ginekologa, paranoja :/ porod to samo :/ kwestia obecnej mody ale.. niby po co ma byc tam ojciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bas bassssssssssssssssssssssss
ja napisal powyzej jedna kobieta bo to jest tez jego dziecko . ale jesli komus to sie niepodoba no to jest wasza sprawa itu niechodzi o "mode ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ololka
bo to badanie nie jest badaniem mnie jako matki, tylko NASZEGO dziecka... do lekarza z dzieckiem też nie chodzi tylko mama, ale raz mama raz tato a raz oboje... więc się nie podniecaj tak :-D dla mnie to oczywiste, że matki nie powinny zawłaszczać dziecka dla siebie, jak /że zacytuję/ swojej sraczki czy wysypki, bo dziecko to osobna jakość, nikogo własność... a ciąża to nie choroba wszak a podczas usg gdy lekarz bada mozna sobie spokojnie popatrzeć na to jak dziecko macha rączką i fika ;) dlaczego mam pozbawiać tego widoku mojego męża, niech się tworzy więź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kompletnie nie kapuje tego chamstwa kierowane do osób które były na wizycie z męzem :o Co w tym dziwnego???? Niech każda robi jak uważa i guzik komu do tego. Ale niech kultura panuje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie bylo oczywiste ze maz chodzil ze mna zawsze, w kazdej ciazy na kazde usg On nie przyjmowal zreszta do wiadomosci innej opcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak można porównać dziecko do sraczki, czy wysypki? Dziwne myślenie... Zgadzam się z ololką- lekarz bada nie tylko mnie ale także NASZE dziecko- dlaczego miałam tego mężowi zabraniać???? A co do wspólnego porodu- zarówno ja jak i mąż nawet o tym nie rozmawialiśmy- było dla nas oczywiste, że rodzimy razem i tyle. Bardzo mi pomógł, przeciął pępowinę, był z córką cały czas. Nie jest to kwestia mody tylko możliwości- kiedyś się o tym nie myślało, bo facet nawet własnego dziecka nie mógł zobaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
To chyba wazne zeby facet chodzil bo jak zobaczy tak dziecko na usg to latwiej mu nawiazac jakas wiez z maluchem. Matki maja duzo latwiej bo one czuja ruchy i widza swoje zmieniajace sie cialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojoojojjjjjjjjj
mój za każdym razem - też mieliśmy opory do usg dopochwowego ale poszedł i nie żałuje - zobaczyć pierwszy raz serduszko dziecka albo jak się porusza - to jest cudowne i wzruszające przeżywać to razem nierozumiem kobiet ktore ja sama pójde, sama urodze - to po co wam facet ? sama też wychowaj a potem macie pretensje że mąż niejest aktywny, nie udziela sie, ma swoje zajecia facet niema burzy hormonalnej, uczuć macierzyńskich i wszystko mu tak przychodzi dopiero - a jak widzi to łatwiej mu jakoś z tym że w brzuszku jest maleństwo itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi lekarka prowadząca ani lekarka w szpitalu Miejskim w Bydgoszczy (gdzie byłam na echo serca płodu) nie pozwoliły by mąż był przy usg, nawet tym przez brzuch, bo mają takie procedury! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na pierwszej wizycie bylam sama, teraz w lipcu mam kolejna i idziemy razem bo moj K tez chce zobaczyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ti lekarka nie respektuje twojego prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wydaje mi się, żeby obecnosc ojca na usg czy przy porodzie powodowałaeże bedzie lepszym ojcem. Gdzie wiatrak a gdzie piernik. Jeżeli takie myślenie ma sens to współczuję wam ojcow, bo ich przecież nie było przy usg i porodzie. Sa złymi ojcami? Mój był wspaniały........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj był na każdym, nawet dopochwowym. ja się go nie wstydzę. nie uważam, żeby obecność ojca na usg powodowala potem jakies lepsze relacje z dzieckiem. ja poprostu chcialam aby byl ze mna - mniej sie denerwowalam kazda wizyta, a poza tym w koncu razem czekalismy na naszego malucha. byl tez przy porodzie - bez jego wsparcie nie urodzilabym chyba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×