wyprowadzka tu bym chciała a tu się boję...

próbuję to sobie wytłumaczyć...może ktoś z was pomoże...jak można mieć 26lat i mieć stresa przed powiadomieniem rodziny o wyprowadzeniu sie z domu...razem z ukochanym zdecydowaliśmy sie na ten krok...on jest w 100% przekonany i czeka na mnie...a ja tu bym chciała z jednej strony - mysl że będe sobie mogła sobie robić co i kiedy chce, że będę w końcu dorastać i zacząć "normalne" życie u boku kogoś kto z dnia na dzień widze kocha mnie strasznie mocno, a z drugiej strony dziwny niczym chyba nie spowodowany stres...jak przyjść i powiedzieć wyprowadzam się...

... to nie masz się czego obawiać. Ja zdecydowałam się kilka miesięcy temu (takie postanowienie noworoczne) i nie żałuje. A rodzice, cóż wszyscy wcześniej czy później się tego spodziewają. Będzie ok

mam tylko jakiś dziwny strach przed samą rozmową wiem że w sumie w tym wieku mogłabym przyjść i powiedzieć jutro się wyprowadzam..nara..i nikt nic nie powinien robić bo 10 lat nie mam a tu jakiś stres dziwny...że płacze żale będą itp

ja sie wyprowadzilam w wieku 18 lat a do faceta wprowadzilam majac 21 i nigdy zadnych stresow nie przezywalam, nawet bym nie pomyslala ze to moze byc stresujace a juz szczegolnie w Twoim wieku