pytanie do żon/partnerek, które nie pracują zawodowo

w tym momencie nie myśle jeszcze o drugim dziecku ale w przyszłości tak, chyba, że się wszystko rozwali do końca:( ciekawe czy będzie lepiej

słuchaj, teraz piszesz tak jakby twoim jedynym celem było rozmnożenie. Może kiedyś doczekasz się rodzeństwa dla dziecka, ale na razie myśl głową a nie instynktami. Pomyśl czy twój mąż będzie uważał cię za bardziej wartościową jeśli urodzisz mu trójkę? ktoś w końcu musi na to pracować

Jak tak myślisz i masz się męczyć w tym związku odejdź i rozstań się w przyjaźni.Dostaniesz alimenty ,znajdź sobie pracę choćby na 4 godz dziennie i staniesz na nogi. Nie wiem na co ty czekasz i tak się dołujesz ?????

i co będzie jeśli małżeństwo ci się rozsypie a ty zostaniesz z trójką dzieci na utrzymaniu? dasz radę? pewnie jesteś młoda, zdobywaj doświadczenie, ucz się, pracuj. Tylko tak w tym momencie kobiety są sobie w stanie poradzić gdyby zdarzył się "wypadek"

I jeszcze myslisz o następnych dzieciach??????????????????? Ty nieodpowiedzialna jesteś i sama się wpędzisz w piekło. Chyba że to prowokacja z tymi dziećmi????

nie chce tak łatwo się poddawać chciałabym stać się dla męża znów wartościową, jedynym wyjściem jest póście teraz do pracy? chciałabym sobie udowodnić, że nadal jestem coś warta

Masz racje lepiej sie rozstac niz sie meczyc i byc ponizanym,praca zawodowa a charowa w domu to praktycznie to samo.Ja odeszlam bo pomimo ze pracowalam zawodowo to,pracowalam w domu,obskakiwalam leniwe panisko,zadupczalam przy dzieciach jak maly robot wieloczynnosciowy to ciagle wysluchiwalam ile to on na nas zapieprza,tylko nigdy nie dal ani centa,poza oplaceniem czynszu i zawsze byl goly i wiecznie rzadal wiecej....wkoncu odeszlam,jestem samotna mama,przestalam pracowac i czuje ze odzylam

dla męża będziesz wartościowa, jeśli pokażesz, że masz swoje zdanie i nie tak łatwo tobą pomiatać. To nie tylko pójście do pracy ale i sposób na życie. Zamykając się w domu jesteś mało atrakcyjna nawet pod tym względem, że nie spotykasz innych samców :)-to tak z biologicznego punktu widzenia :) Masz jakąś pasję? Hobby?

dlatego teraz nie myśle o drugim dziecku, mam po prostu nadzieję, że wszystko jakoś się poukłada i jak zreczywiście będzie dobrze to wtedy chciałabym mięc drugie

nie mam hobby, nie starcza mi czasu a może nie umiem go wygospodarować, moje dni wyglądają codziennie tak samo, karmienie, zabawa z dzieckiem, spacer i tak w kółko

słuchaj, obiecaj że porozmawiasz z mężem. Postaw go w podbramkowej sytuacji. Pokaż chociaż trochę, że nie jesteś jego niewolnicą. Nie wpędzaj się w piekło. Musisz o siebie dbać, jakoś wyglądać, inaczej staniesz się podstarzałą mamuśką. Wygląd i atrakcyjność są ważne, nie zaprzepaść tego.

poza tym skoro poprzedni maz cie bil cos tu jest nie tak ze wybierasz takich nie szanujacych cie facetow

faceci to myślą że kobiety jak nie pracują to siedzią na tyłku i mówią że my nic nie robimy... jak jest taki mądry to niech sam ostanie z dzieckiem.. nie powinnaś sobie pozwolić na takie traktowanie... szczerze Ci współczuję..

zbieranie i wyklejanie przepisow z gazety do zeszytu chyba,co za bzdury!!! hobby mozna miec jak sie ma z kim dziecko zostawic,a nie w klimacie gdzie chlopa nie ma calymi dniami,ma to gdzies ze ona potrzebuje czas dla siebie,bo jaki czas? i po co? to jest myslenie polaka-prostaka,ze jak baba siedzi z dzieckiem to nic nie robi,w zwiazku z czym nic jej sie juz nie nalezy... dla reszty cywilizowanego swiata kobieta ma swoj swiety czas ,chlop ma obowiazek zajac sie dzieckiem i domem na czas gdy ona idzie sie spotkac z kolezankami,wyjsc na zakupy na basen,gdziekolwiek

tak jakbym męża słyszała, że nic nie robie, że mam dobrze bo w domku sobie siedze, że moge sobie spać, tv ogladać itp. jak wyglądać atrakcyjnie kiedy nie ma sie za co:(

poprzedni chłopak mnie bił, do małżeństwa na szczęście nie doszło

mogę obiecać, że porozmawiam, ale już wiele razy rozmawiałam i nic nie docierało, co mam powiedzieć, żeby coś zrozumiał

U nas jest tak ze maz tylko pracuje, i nie mamy z tym problemu tym bardziej ze nie jestesmy ze soba. A moglby powiedziec: dostaniesz 300zl alimentow i spadaj do pracy;)

powiedz że idziesz do pracy... jak chce to niech znajdzie opiekunkę, bo to ne jest tylko twoje dziecko... jak chciało mu się je robić to niech płaci... nie pozwól mu Cię tak traktować... wierze w Ciebie!!

Trzeba wytyczac granice,jeztes zona i matka,ale to nie znaczy ze mozna cie traktowac jak wlasnosc,sluzaca....tylko to mozna mowic do normalnego faceta,a nie gnoja ktory sobie ciebie podporzadkowuje.Masz 2 wyjscia pogodzic sie z tym lub odejsc...ja odeszlam i nie klamie,nie tryskam szczesciem,jeszcze nie teraz,ale zobaczylam malenkie swiatelko w tunelu

najlepiej mu tak powiedzieć, tylko jak sobie pomyśle, że mam zostawić dziecko z opiekunką i płacić jej więcej niż zarobie to niezbyt mi się to podoba naprawdę wolałabym, żeby dziecko trochę podrosło( tym bardziej, że jeszcze je karmie)