Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja1987

teściowa /mamusia

Polecane posty

Gość ja1987

piszcie co was najbardziej wkurza i ktora z nich jest najbardziej denerwujaca ? u mnie niestety jest po rowno: mojej matce moge zarzucić to ze nie interesuje sie moim dzieckiem a jak to robi to tylko na pokaz w obecnosci innych, nie jezdzimy do niej bo wiecznie byly pretensje ze maly cos dotknol (nawet nie popsul)a jak ona jest u nas to jeczy ze maly jest halasliwy i jej to przeszkadza, wiec nie przyjezdza za czesto. natomiast tesciowa jest odwrotnoscia i wpierdziela sie we wszystko choc miala tylko jedno dziecko to i tak wszystko wie naj!Ciągle poucza i krytykuje... wczesniej probowala matkowac mojemu synkowi ( mamy wspolny dom) ale teraz jej przeszlo bo zrozumiala ze maly (2L) i tak kocha mnie bardziej. O dziwo ostatnio ich relacje sie bardzo pogorszyly i maly nie chce z nia sam zostawac nawet na 5 min... a z innymi nie ma problemu:P nie powiem ze mnie to nie cieszy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne że tesciowa
bo mamie to moge wygarnac co mnie wkurza a tesciowej nie wypad i człowiek dusi w sobie pawne rzeczy a to boli bardziej u nsa kiedys sytuacja: teściowa do mojego syna : może babcia bedzie twoja mamusią? mój syn : nie żartują babciu - mamy muszą być młode i ładne :D :D ona też się we wszytko wtrąca a mały jej tak dowalił -miał wtedy ze 3 lata - przysięgam że nieczego takiego od nas nie słyszał - nie wiem skąd mu sie to wzieło - ale bardzo mi sie podobało :P - teściowa zamurowało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
ale mnie twoj synek rozbawil! chcialabym zobaczyc mine tesciowej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie o wiele bardziej wkurwia moja własna matka niż moja teściowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violusieńka
mnie tez tesciowa bo nie dosc ze sie wtraca to nie umie malej upilnowac(spadla jej z lozka,zjadla prawie kolczyka itp) ale ja nie dusze w sobie tylko jak cos nie tak to od razu mówie a moja mama sie wogole nie wtraca a jak z mala jestem u niej tio chodzi za nia krok w krok zeby sobie czegos nie zrobila hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
no u mnie jest tak samo... jak maly mial 10 miesiecy to przez nia wylal na siebie goraca kawe bo mieszkajac z nami zapomniala ze jest dziecko w domu!, maly uciekl jej ze sklepu na ulice a ta po 5 min zauwazyla ze go nie ma;/, przy mnie mu sie jeszcze nic nie stalo a ma 2 lata ale i tak jestem zla matka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z *jasne że teściowa mamie można zwrócić uwagę, wygarnąć a z teściową bywa śliski temat... bo to zaraz człowieku urazisz... moja teściowa nie jest złą kobietą ale też potrafi dopiec. teraz jestem w ciąży i jak przyjedziemy do niej to wita mnie słowami "cześć grubaski" - nie cierpię tego!!! albo ostatnio opowiadała mi jak to widziała kobietę która była taka gruba, że jak szła to się normalnie przelewało z lewej na prawo (pokazała jak) i na koniec puenta "ty to przy niej chucherko jesteś" - no qrwa nie wiedziałam, że ze mnie taka torba jest!!! i w kółko pytania "a ile przytyłaś?" przytyłam 18 kilo nie jest to mało to fakt ale nie czuję się jakimś strasznym grubasem, bo jak chodziliśmy czy do szkoły rodzenia to miałam jeden z najmniejszych brzuszków a teraz jak chodzę na ktg to też widzę różne kobiety i wcale nie jestem jakaś strasznie wielka... moja mama mówi, żebym się tym nie przejmowała bo jak urodzę to zaraz zrzucę a ta w kółko tylko grubasku i grubasku... dobija mnie to... nawet nie chce mi się do niej jeździć przez to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak do 5 miesiąca nie miałam brzucha to w kółko było: no gdzie ty masz ten brzuch? wcale nie widać że ty w ciąży jesteś? a u tej to już taki fajny brzuszek jest a u ciebie to nic nie ma... a później jak wyskoczył to z drugiej strony uwagi. ehh... nie dogodzisz... i tak źle i tak nie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne że tesciowa
moja mama mnie denerwuje tym, że robi z siebie cierpiętnię - zawsze 10x pytam czy na pewno weźmie małego czy się dobrze czuje itd karzę dzwonić jakby był niegrzeczny- a ona co? nigdy nie zadzwoni - a jak wracam ty się zaczyna narzekanie jaka to jest zmęczona - nie potrafię tego pojąć- dlaczego nie dzwoni? ...przez to bardzo rzadko ma z małym kontakt bo ja nie mam czasu u niej przesiadywać zbyt czesto za to czesto potrzebuję zostawić gdzieś dziecko na 1 - 2h. za to teściowa to zaraz dzwoni jak jej cos nie pasuje - nawet jak ślinika nie może znaleźć :D za to wszystko wie lepiej i mówi nam wszyem i wobec co POWINNIŚMY :D - nie przestrzega żadnych ustaleń co do diety- ubioru godzin snu- formy karmienia - starszy syn ma alergie pokarmowa- i to dosłownie utrapienie- bo po KAŻDEJ wizycie u babci sa jakies problemy - jej nie przetłumaczysz "domowe jajeczko nie może zaszkodzić" tak mówi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
u mnie jest to samo z alergia ale juz kartki napisalam i powoli zaczynaja przestrzegac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*pojebana baba ja po prostu przestałam przyjeżdżać do niej w odwiedziny co tydzień i robię to rzadziej (co tydzień zaprasza nas do siebie na obiad a później całą rodziną siedzimy przed tv - super możemy posiedzieć w domu i obiad też zjeść w domu). teraz mój mąż chciał jechać w weekend majowy to powiedziałam mu że nie mam ochoty jechać i słuchać znowu, że jestem "grubaskiem" i że jak urodzę i schudnę to pojadę :) wczoraj pojechaliśmy jednak. przywitała mnie znowu "cześć grubaski" - trudno. jutro idę do szpitala na wywołanie więc jest szansa, że niedługo schudnę :p kij jej w oko :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dla odmiany mój mąż należy do tych szczuplejszych i jeśli o niego chodzi to słyszę "czemu on taki chudy jest?" bo mu qrwa jeść nie daję tylko mu wyjadam!!! i jak pojedziemy tam do niej to od razu się go pyta czy jest głodny... wrrr... a ja zawsze staram się zrobić mu coś pysznego do jedzenia i mam ogromną satysfakcję jak mój mąż mówi do teściowej "dzięki mamo ale żona zrobiła mi pyszny obiad i tak się najadłem, że nic nie zmieszczę" ha! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
nie martw sie jej glupim gadaniem, wiem jednak jak to moze wkurzyc jak ktos na dzien dobry cie obraza... moja np wkurzyla mnie tym ze byla za granica przed swietami a ja bylam w 7 miesiacu ciazy na podtrzymaniu a wczesniej w szpitalu... a ona miala wracac 2 tyg przed swietami do mieszkania ktore bylo jej a mieszkalismy tam razem. i ona taka szczesliwa przez telefon ze w koncu nie bedzie musiala nic na swieta robic, ani sprzatac ani nic i przyjedzie na gotowe! Nie wymagalam zeby mi pomogla ale to troche dziwne ze wraca do siebie i zmusza kobiete w zagrozonej ciazy do sprzatania, mycia okien i stania przy garach;/ tak tez sie stalo a w domu do urodzenia dziecka to nawet palcem nie kiwnela... lazila i robila tylko syf;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
nikt sie juz nie pochwali:P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiteeek
a ja z kolie nie rozumiem jak można zostawić pierdolniętej teściowej dziecko i potem narzekać! No nie rozumiem po prostu! nova10-jak ja byłam w ciąży to teściowa witała mnie słowami: aleś ty gruba jest! No super to miłe było!! Już w szpitalu, w dzień urodzenia córki dała mi radę co do pasa poporodowego- głupia pipa i tyle. Staram się tam jak najrzadziej jeździć, całe szczęście mąż za bardzo nie naciska- jeździmy jak musimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
no wiesz czasem jak sie uprze to po setnej wymowce nie wypadna nie dac;/ ja mojej nie daje bo jak mi go w sklepie zgubila to miarka sie przebrala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasaija83
Choć mam tylko teściowa ( moja mama zmarła jak miałam rok) to za chiny ludowe nie mogę jej ścierpieć!!!! Wkurza mnie na każdym kroku ale na szczęście nie mieszkamy z nią więc jeździmy najczęściej w niedziele na kawę. Szanuje, że to matka mojego męża i babcia mojego synka ale mam na nią UCZULENIE!!!!! Mieszka na wsi, ma gospodarstwo i jest strasznie zabobonna. Ma świra na punkcie zdrowego żywienia. W domu wiatr wieje w okna bo takie stare ale nie kupi plastikowych okien bo są rakotwórcze a na drewniane najzwyczajniej jej nie stać. Ma dziury w podłodze ale nie kupi paneli ani linoleum bo są rakotwórcze. Jak jest u nas to nie zje zupy z makaronem lub ziemniakami bo to ze sklepu czyli według niej sama chemia. Kupiliśmy jej ( mieszka jeszcze z trójką dzieci- rodzeństwo mojego męża) kiedyś kilka rzeczy spożywczych do domu- ot tak żeby pomóc bo ciężko z kasą to wszystko wyrzuciła bo rakotwórcze. Normalnie MASAKRA!!!!! Z wszystkim sąsiadami skłócona. Sto razy dziennie dzwoni na policję np jak jej ktoś przejdzie obok domu ( nie ma płotu a jest droga). Czasem mam wrażenie że ona jest z kosmosu!!!!!!!!! Kiedyś zaprzyjaźniony ksiądz zafundował jej budowę ganku z pustaka to pokłóciła się z nim bo to nie zdrowe. Jedynie z cegły. Czy ma ktoś tak jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
ja sie z moja ostatnio poklucilam o przekonania polityczne bo ona nie uznaje ze ktos moze miec inne zdanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasaija83
skąd ja to znam.....he he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halina spod olsztyna
kasaija - zamknij ją w psychiatryku to nie mieści się w granicach normy moja teściowa tez jest walnięta, ale nawet nie wiedziałabym od czego zacząć Wam pisać..., zresztą jest niewarta komentarza, trochę fantastka, trochę stara czarownica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiteeeeek
kasaija83- a co Ci przeszkadza, że taka jest?? Oceniasz jak kobieta żyje a nie masz do tego prawa! Dopóki nie wyrzuci Ci z lodówki jedzenia, bo to chemia nic Ci do tego! ja1987- Uważam, że jak najbardziej wypada "nie dać". Dziecko to nie zabawka i tyle!!! Ja mojego nikomu nie daję. A już na pewno nie teściowej- boję sie i tyle. Dla jej dobrego samopoczucia, bie "nie wypada" nie zamierzam ryzkować zdrowiem mojej córki! Ostatnio jak u niej byliśmy postawiła mała na parapecie- bo sąsiadka przechodziła. Nigdy jej dziecka nie zostawię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teściowa: nie sprząta po sobie świni gdzie popadnie chodzi w butach po domu nic nie robi 9tylko kwiatki podlewa) pali wszędzie (w całym domu śmierdzi) zostawia po sobie brudny kibel podpaski zrzute leżą na podłodze obgaduje mnie za plecami patrzy żeby ja wszytsko robiła ...... itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasaija83
najbardziej zabolała mnie jak stwierdziła, że to nasza wina, że mamy chore dziecko bo nie wzięliśmy ślubu kościelnego tylko cywilny. Ignoruje ją kompletnie ponieważ nie mam zamiaru zniżać się do jej poziomu. Dobrze, ze mam przynajmniej normalnego męża który ma takie samo zdanie jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
juz nie daje ale u nas to było dac pietro nizej a nie zawiesc i potem odebrac:P a ze sklepem to raz go wziela na spacer, wozek postawila pod sklepem bo maly nie chcial w nim siedziec;/ jakos ja nie mam takich problemow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasaija83
kiteeeeek to ona ocenia to w jaki sposób żyjemy więc dlaczego ja mam tego nie robić...jak Kuba Bogu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thaisse80
moja tesciowa dzis sie na mnie obrazila. poszlo o wyjmowanie mojej corki z wozeczka gdzie spi na razie jako iz jest malutka. generalnie coreczka nie lubi wozka i ciagle placze by nosic ja na rekach albo polozyc na lozku. tesciowa od jakiegos czasu sygnalizowala nam by starac sie ja dluzej trzymac w wozku by sie zaczela przyzwyczajac i akurat tu miasla racje wiec zaczelam to stosowac. efekt: mala w koncu zaczela dluzej lezec w wozku a nie tylko upominac sie o noszenie. dzis poszlismy do tesciow na obiad. malutka byla spokojna a tesciowa co robi? wyjmuje ja z wozka. totez mowie jej by zostawila ja w wozeczku bo jest spokojna i nie placze. na to tesciowa do coreczki niby zartem: ale twoja mama glupoty gada. wkurzylam sie ale jeszcze spokojnym tonem mowie jej, ze potem mam problem bo musze ja nosic caly dzien a jak mam ja polozyc to ciagle placze. na to ona: i dobrze, w koncu sie obudzisz i wezmiesz sie do roboty. w koncu tesc przyznal mi racje a ona obrazona odlozyla dziecko ktore zaczelo plakac. wzielam ja na rece i by zalagodzic sytuacje chcialam ja podac tesciowej, na co ona obrazona: teraz trzymaj ja ty. uspokilam mala i stwierdzilam ze nie ma co dluzej siedziec, wiec wrocilam do domu. teraz mnie nosi ze zlosci: kurde jeszcze wczoraj gadalam z tesciowa i sama twierdzila, ze trzeba zaczac przyzwyczajac mala do bycia w wozku i byla niezadowolona jak widziala ja u mnie na rekach. ale sama to juz nie widzi potrzeby zastosowania sie do regul.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
niestety tak juz jest;/ tesiowe to sa swiete krowy ktorym wszystko wolno ( ich zdaniem oczywiscie:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×