jak to jest z tą Ameryką? warto jechac?

warto kombinowac z calym procesem wizowym? prosze tylko o opinie osob, ktore tam byly i na wlasne oczy doswiadczyly tamtego zycia.

up

moja kumpela była, nie oszczędzała w ogóle wiec duzo kasy do domu nie przywiozła (około 16 tys) ale za to nakupowala sobie dużo markowych ciuchów (tam na wyprzedażach mówiła że są duuuużo tańsze), zwiedziła sporo, te okolice gdzie była, imprezowała trochę. mowila mi ze warto, bo zawsze to jakies doswiadczenie, pojechac, poznac, byc zdanym na siebie, ale teraz podobno jest gorzej z praca, nie tak jak wcześniej. już tam ponoć nie jest tak kolorowo.

a w jakim celu chcesz jechac? Jesli na zarobek to nie warto, bo dolar nie jest taki drogi zeby tam zarabiac a tu wydawac (no moze teraz dolar dobrze stoi bo Grecja sie wali ;) ) Jesli chcesz cos zobaczyc i zrobic dobre zakupy to warto. Wize warto zrobic bo nie wiem czy sie doczekamy otwartej granicy kiedykolwiek.

ja bylam dwa lata. takze wiem jak tam jest i jak sie zyje. wsyztsko zalezy w jakim celu chcesz jechac i na jakiej wizie :)

Po pierwsze najważniejsze pytanie. Czy chcesz tam jechać na stałe, czy tylko w celu zarobkowym by po jakimś czasie wrócić do kraju? Jeśli to pierwsze, to okej, jeśli to drugie raczej nie przyniesiesz ze sobą zbyt wielu pieniędzy. Wszystko tak naprawdę się sprowadza, kim jesteś. Jeśli osoba przedsiębiorczą która planuje założenie własnej firmy, to ameryka się opłaca. Jeśli chcesz zostać najemnikiem (czyli pracować na czyjeś usługi) lepiej wyjechać na wyspy. Aczkolwiek i to powyższe stoi pod znakiem zapytania, bo nie wiadomo jakie fiskalne rewelacje przygotuje swoim rodakom Obama. :-O

Osobiscie na stale nie moglabym tam mieszkac. Az tak to pieknie nie jest. Zycie wsrod polonii to wogole porazka. Teraz kryzys jest odczuwalny, ale dają jakos rade. Mimo wszystko to nie to samo co w latach 80-tych kiedy mozna bylo poszalec za dolary.

a ja jak bylam tam to twierdzilam ze nie zostane tam na dluzej. Bedac w PL tesknie za USA. Sa rzeczy ktore mi sie tam podobaja, a sa takie ktore nie. Ale i tak mnie tam ciagnie :)