Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie powiem ktoo

Czuję wstręd na samą myśl o seksie... POMOCY!!!

Polecane posty

Gość nie powiem ktoo

Już od bardzo długiego czasu, własciwie po narodzinach pierwszgo dziecka, to ok. 3 lata nie jest dobrze. Niestety przez ostatnie miesiące sytuacja bardzo się pogorszyła. Wcześniej zmuszałam się aby "odbębnić ten obowiązek" a teraz nawet nie mogę się zmusić. Jakikolwiek kontakt seksualny bardzo mnie irytuje. Jak się domyślacie przez to małżeństwomi sie sypie... Czy można sobie z tym poradzić czy trzeba wybrać się do seksuologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstręd to nic takiego - gorszy
byłby wstręt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grau39
Jest z tym kłopot. Nie ma wielu seksuologów. Ci co są, często zajmują się tym przy okazji ginekologii. W Krakowie np. przeszukałem fora na ten temat i klapa - same złe opinie na temat seksuologów. Nie dość, że ich jest mało to są do niczego. Mam chyba podobny problem z żoną. Ciężko się rozmawia na te tematy, bo takie rozmowy od razu przeradzają się w awantury. Zaproponuj może coś w zamian za seks - robótki ręczne? Wyjdź z jakąś inicjatywą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powiem ktoo
No tak.. wstręt oczywiście, wczoraj było późno a ja byłam po butelce wina.... grau39 No ja też bym chętnie na ten temat porozmawiała, ale fakt, nie da się. Wszystko jest moją winą i nie wiadomo czego chce.... Oczywiście staram się jakoś nadrabiać moją "niedyspozycję", ale to było dobre na chwilę. Mam wiele pomysłów jak sie do siebie znów zbliżyć, ale potrzebna jest osoba "z zewnątrz" która jego by przekonała, że trzeba spróbować i uświadomiła, że problem leży po obu stronach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie umiem doradzic mogę tylko po głowie pogłaskać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grau39
A co konkretnie cię odstręcza od seksu? Fizyczność męża? To że trzeba się nieco pogimnastykować i spocić? No nie wiem. Może od Ciebie to usłyszę, bo od własnej żony nie umiem tego wyciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powiem ktoo
Ciezko powiedziec... Teraz przeszkadza mi nawet jego dotyk. Wszystko robi nie tak (tylko kiedys mi to zupelnie nie przeszkadzalo a wrecz odwrotnie). Maz fizycznie bardzo mi sie podoba, cwiczen tez sie nie obawiam. Natomiast myślę o nim tak "dobry ojciec zły mąż". Mi osobiście brakuje jego emocjonalnie, nawet nie pamiętam kiedy ostatnio rozmawialiśmy o sobie, kiedy stworzyliśmy jakąś romantyczną atmosferę. On o tym wie, ale to chyba dla niego za dużo zachodu, lepiej jak już jestem w pierwszej fazie snu, wtedy mnie budzi i wyraża swoją chęć na figle... Może zbyt dużo i zbyt długo to trwa, efekt jest taki, że moje libido spadło bardzo nisko, właściwie nie można go dostrzec. Nie wiem czy rozbudzenie uczuć coś da, ale chciałabym spróbować zanim to małżeństwo się rozpadnie, bo nie wiem ile mój mąż wytrzyma... Moja rada jak będziesz rozmawiał z żoną.... (ze swojego doświadczenia) zapomnij że to dotyczy ciebie fizycznie i seksu technicznie. Na pewno jesteś świetnym kochankiem i Twoja żona nie jest leniuchem :) a przyczyn trzeba szukać gdzie indziej. (Wiem, że Wam to bardzo na ambicję wchodzi, ale naprawdę to nie jest wina techniczna)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co u ciebie grau39 nie pasuje/ może powiedz konkretnie o co ci biega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atrakcyjna kandydatka
Masz kogos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój wątek jest niedaleko pt. "Czy to zaburzenie seksualne czy jeszcze nie?" Tam wszystko opisałem. Nie wiem jak Twój facet, ale ja też oczekuję od żony, że coś zorganizuje. Seks nie powinien być nagrodą dla faceta za stworzenie klimatu. Moja żona oczekuje kwiatów, ciepłych słów, świec kolacji, umycia garów po obiedzie, pochwał za obiad. Jak wszystko idzie tak jak napisałem, to wieczorem rozkłąda nogi. I na tym koniec. Ja też chcę być chwalony zakafelki na balkonie, za pieniądze przynoszone co miesiąc, za skoszenie trawnika i chcę być przytulany w ciągu dnia. Chciałbym też żeby taka romantyczna atmosfera powstała, choć raz na jakiś czas, bez mojego udziału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powiem ktoo
Jak u nas zaczęło być nijak to ja organizowałam nastrój, a on wydziwiał, kąpiel przy swiecach - nie lubię siedzieć w wannie (wcześniej on sam mnie do tego namawiał). Jak stwierdziłam że wyłączamy komp. tv otwieramy butle wina czy nawet napijmy sie herbaty i pogadajmy - nie, bo on coś musi zrobić na komp. I tak z każdą inicjatywą. Od jakiś dwóch lat dałam sobie spokój, myślałam że to go ruszy, że zobaczy że coś jest nie tak, ale on jakby odetchnął. I też chciałabym żeby chociaż raz on coś zrobił (i niech to nie będą kwiaty, laptopy, perfumy czy inne duperele a poprostu godzina szczerej rozmowy )chciałabym poczuć że jemu też zależy. Teraz żyjemy jak lokatorzy i gdyby nie dzieci to myślę że w ogóle nie bylibyśmy razem, choć się kochamy, choć w sumie jak czytam to co napisałam, to chyba on mnie tak średnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę go tu usprawiedliwiać ... Może ma jakiegoś syfa w pracy i Ci o tym nie mówi? No sam nie wiem. Dziwna sprawa. Może ma inną babkę? Może ma jakiś problem zdrowotny i coś mu nie wychodzi. Może go czymś zraniłaś? Najszybciej to ostatnie. Mojej żonie się kiedyś nie chciało, ale jakoś ją namówiłem żeby była na górze. Pogniotła mnie trzy minuty (no na pewno nie był to seks, bo robiła to z taką łaską ...) całym swoim ciężarem, aż mi instrumencik zmalał. A ona na to wstając ze mnie: "o widzę, że dziś nic z tego nie będzie!" To było straszne!! Chciałem umrzeć. Mam nadzieję, że nie popełniłaś podobnego błędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powiem ktoo
Czy zraniłam? Hmm.. a jak czuje się facet który dobiera się do żony a ta najchętniej zapadła by sie pod ziemię i niestety nie potrafi już udawać tak bardzo dominuje niechęć.. Bo seks traktuje jak największą karę i tylko kombinuje jak jej uniknąć.... Myślę, że mogłam go zranić, niestety niczego się nie dowiem bo przecież nie porozmawia o tym ze mną.Lepiej unieść się dumą i czekać aż ta poprowadzi go do nikąd.. Najgorsze w tym jest to, że ja przechodzę kryzys małżeński a jemu tylko seksu do szczęścia brakuje a tak jest super...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może terapia szokowa pomoże. Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Powiedz mu tak: "Kochanie czy mam się rozebrać do naga żebyś zechciał ze mną pogadać o ważnych dla mnie sprawach" albo "Jak mnie z uwagą wysłuchasz to wieczorem zrobię Ci takiego loda, że prześcieradło ci w dupę wciągnie." albo "Zabierz mnie na romantyczny wieczór z niespodzianką to zrobię to z tobą w windzie, parku, samochodzie, na stadionie ..." albo "Daj mi uwierzyć, że myślisz o mnie w ciągu dnia a ja zadbam o Ciebie rano/wieczorem." (ja uwielbiam rankiem) (Jakby mi lodzika zrobiła rano, to kwiaty miałaby codziennie przez tydzień. W drugą stronę to niestety u nas nie działa tzn. kwiaty, kwiaty, kwiaty, kwiaty, kwiaty -> lodzik. SZKODA. )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grau39 jesteś fantastycznym facetem chyba szkoda cię dla tej twojej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że jestem miłym facetem bo każdy mój partner mi to powtarza. Ale dziękuję, że ty też mnie tak określasz. To miło usłyszeć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powiem ktoo
Tylko ja nie wiem, czy wystarczy rozmowa czy jakieś miłe, romantyczne gesty, więc niemogę tak mu powiedzieć... To tak daleko zaszło, że już tracę nadzieje...Dziś piątek, początek weekendu, będzie bardziej odprężony, spróbuję z nim pogadać i poszukać jakiegoś wyjścia... A przynajmniej chcę się dowiedzieć, czy w ogóle jest sens robić cokolwiek, czy on chce... A Wy rozmawialiście? wiesz dlaczego jest taka? Bo u nas było podobnie (tylko mój sie tak nie starał) ale kochałam się z nim, bo spełniałam swój obowiązek, głupio mi było... niechciałam dopuścić do tego, żeby on prosił o seks (to straszne, kiedyś się zdarzyło)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze jest nadzieja. U nas jest zdecydowanie gorzej niż u Was. Dochodzi do tego, że długo (kilka dni) namawiam ją na seks a potem, gdy już jest po wszystkim nienawidzę siebie za to, co robię, że tak o to walczę. Ty przynajmniej masz jakieś wyrzuty sumienia. Po mojej to chyba wszystko spływa, jak woda po kacze. Ale ostatnie nasze rozmowy (gwałtowne trzeba przyznać) chyba przynoszą jakiś skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A Wy rozmawialiście? wiesz dlaczego jest taka?" U nas sytuacja wygląda tak. Moja żona oczekuje, że będę bardziej romantyczny, że będę o niej myśleć, częściej rozmawiać, kwiaty, przytulanie etc. I jak będę taki milusi to ona będzie bardziej chętna (jej opinia na ten temat) Ale nasz seks od 15 lat to wielka klapa. Na początku zwalałem na to że młodzi jesteśmy, że ciąża,że połóg, że druga ciąża, że karmienie, że nie jest wyspana , że ... Ale od jakiegoś czasu już wiem, że mamy całkiem inne potrzeby. Czasem myślę, że nie mam siły już naprawiać naszego seksu. Ja natomiast nie mam motywacji do tego żeby być Zorro, Romeem i rycerzem na białym koniu, jak loda mam raz w roku w urodziny - pod warunkiem wszakże, że cały tydzień wcześniej byłem "grzeczny". I nie dlatego, że ja jestem do bani. A skąd wiem? Sprawdziłem w niezależnym teście. :) Musiałem. JAK WŁASNA ŻONA MÓWI: - "łeee, ale jesteś dziś lepki" (no bo lipiec i się troszkę zmachałem) - "Nie lubię tych twoich włochatych nóg" - "Nie lubię siebie tam dotykać, bo to dla mnie żadna przyjemność" (o własnej cipce) Ale minetkę bardzo lubi. - "bleee jaki on lepki" - jak mój kogucik z niej wypadł i kazałem jej sytuację naprawić, bo trzymałem w ręku kieliszki NO TO MUSISZ RATOWAĆ poczucie własnej wartości. Teraz walczę o nasz związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nie powiem ktoo
nie mogę się wypowiqdać w tym temacie ale naprawdę w sensie piszesz i każdy kto ma taki problem jak ty powinien Ciebie poczytać, bo piszesz naprawde z sensem i madrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś fajny facet już pisałam zajefajny jak mawia normalny życiowy , kochaniutki ta twoja żona pożal się boże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fachowcy o takiej sytuacji mawiają sprzężenie zwrotne. Moja niechęć napędza jej niechęć. Jej oziębłość skutecznie mnie od niej odstrasza. Jedyne, co można zrobić, to wyrazić własne uczucia. I mam wrażenie, że wielkim kłamstwem jest wmawiać komuś, że da się to zrobić delikatnie. To jest zawsze bolesne i budzi agresję(!). Nie da się delikatnie zwolnić kogoś z pracy i nie da się delikatnie mówić o takich bolesnych sprawach jak ta z topiku. Ostatnia nasza rozmowa z żonką ... Mówię jej "Ty się brzydzisz własnej c i p ki , a ja ci 15 lat robię minetkę za Twoją zgodą" Ona: "ble ble ble ble ble ble ble ... (nie istotne co - było w tym trochę racji) i od kilku lat przy większości stosunków z tobą nie mam orgazmu." MOŻNA FACETOWI przywalić w białych rękawiczkach - jakby ktoś nie wiedział. MOŻNA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dlatego, że po raz kolejny mnie tak potraktowała to postanowiłem spróbować seksu z jakimś młodym i sprawnym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona prawdopodobnie wyszła za mąż nie dlatego że czuła do ciebie fizyczną chęć ale postanowiła założyć rodzinę i uwolnić się od swojej poprzedniej rodziny Czy ona jest z kompletnej rodziny?Macie dzieci ,rodzinę więc czuje się spełniona a seks z tobą uważa za niepotrzebny bo ona chyba jest lesbijką dlatego ma odczuwa obrzydzenie do twoich genitalni i męskiego ciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złosc mnie bierze
jak ten swiat jest dziwnie skonstruowany,ja mam odwrotna sytuacje choc to nie malzenstwo,i znam wiele kobiet ktore sie skarża na to samo, jestessmy czułe,pomyslowe,a partner..zmeczony,albo odwala robote ta;-) ze faktycznie chyba mi libido spadnie, po prostu chu..z uroda,trzeba dobierac sie pod wzgledem potrzeb sexualnych,nie jestem jakas tam nadpobudliwa;-) ale milo byc przytulaną i mizuna nie tylko od swieta;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje pod względem seksu teraz to ja też to wiem wolę sztucznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złosc mnie bierze
a ze sztucznym pogadasz?;-) przytulisz sie?;-) lubie ten kontakt fizyczny i bliski a te zabawki sa nie dla mnie... moze...niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×