Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szalejąca25

ratunku wpadam w szał, nie panuję nad nerwami pomocy

Polecane posty

Gość szalejąca25

Mam problem z nerwami. Wydaje mi się, że jest on spowodowany tym, że ciągle odkąd pamiętam miałam nagromadzone niepotrzebne pokłady stresu. Jeszcze za czasów szkolnych, byłam cicha, nieśmiała, bałam się podejść do tablicy, miałam nerwy w klasie gdy np była cisza, palpitacje serca, telepało mną. W domu musiałam jakoś odreagować więc często zdarzało się że wybuchałam na najbliższych. Teraz mam już 25 lat. Pracuję, nie mam faceta co mnie bardzo bardzo przygnębia. Widzę jak życją moi znajomi, widzę te zbliżające się śluby oraz to że mają lepsze prace od mojej, ułożone życie, plany, małżeństwo, dzieci itp. Na zewnątrz robię dobrą minę do złej gry, w domu, przy rodzicach często wpadam w furię. Mówię im wtedy rzeczy, których wcale nie chciałabym powiedzieć i najczęściej jest awantura. Nie umiem sobie z tymi nerwami poradzić, mam też ciągłe lęki na temat wszystkiego, budzę się w nocy z płaczem i w ciągu dnia płaczę też bardzo często. Moi rodzice mają mnie dość i mnie jeszcze dodatkowo nakręca, bo chciałabym być kimś innym i zachowywać się inaczej. Ciągle przy nich ryczę, wściekam się nawet czasem bez konkretego powodu. Błagam napiszcie jak zapanować nad tym, co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata___85
Idź do dobrego pscychiatry. Bo takie ataki szału spowoduja, że ludzie sie od ciebie odwrócą, a ponadto możesz sobie narobić kłopotów, np. ktoś cie poda do sądu. Jak ktoś odwala podobne numery w pracy, a nie ma tzw. "układów", to firma po pewnym czasie mu dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalejąca25
ale ja nie odwalam żadnych numerów w pracy, mają mnie wszyscy za ostoję spokoju a znajomi za duszę towarzystwa. To dlatego, ze napatrzę się na to jak żyją inni, zazdroszczę ludziom związków i później często po prostu łapie mnie płacz i złość przy rodzicach. Przy żadnej innej osobie tak mi się nie zdarzyło. Odreagowuję tylko na nich swoje nieudane życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawna furiatka
zapisz sie na sporty walki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawna furiatka
generalnie to nie radzisz sobie z nagromadzonymi, negatywnymi emocjami. musisz znalesc jakis sposob rozladowywania ich bez szkody dla innych. są tez inne techniki, nie wiem czy ci o nich opowiadac. za malo znam szczegolow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalejąca25
faceta nie mam, gdyż moi partnerzy twierdzili, że ciągle krzyczę "Dochodź, dochodź!!!" i bali sie, że im w szale podrapię lub urwę meskość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dokladna twoja wierna k
opia tylko ze jestem 40 letnia osoba na wozku inwalidzkim,chora od urodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam tak samo do 20 roku życia....od jakiegoś czasu nie mam takich napadów....gdy jade do domu i coś mnie bierze to wyżywam sie na bracie. Bierzemy rękawice bokserskie i jest walka:P oczywiście on na niby walczy, robi uniki a ja daje z siebie wszystko ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie kochana mnie też często trafia szlag:O sport polecam:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×