ten ślub nie ma sensu

mam dość. Co z tego że go kocham. to za mało by brac ślub. jestem u niego od tygodnia i mam ochote sie zastrzelic. Nie chcialam slubu na 200 osób, chciałam zrobić ślub na max 70 osób taki by było mnie na niego stac. Niestety uległam jego namowom. Z mojej strony ma byc 30 osób za które płaca moi rodzice reszta jest z ich strony. Nie moge nic powiedziec w sprawie ślubu. Ślub miał być za dwa lata. jego rodice poszukali sali kucharki i zaplanowali ślub o rok wczesniej niż ja chciałam. Wczoraj dowiedziałam się ze mam nie zapraszać mojej rodziny z dziećmi poniżej 12 lat. Dzisiaj byliśmy u kucharki spisac produkty potrzebne do wesela. Okazało sie że menu zaplanowali już pół roku temu! jak wzięłam kartkę z menu by ją przeczytać to jego matka wyrwała mi ją z ręki bym nie mogła przeczytać...

Chyba ładujesz się w związek bez sensu i niepotrzebnie. Jeszcze jest czas, żeby zacząć samej decydować o własnym życiu

mam dość jego matki...

a co twój narzeczony na to?

no to powiedz jej, że to Ty bierzesz ślub a nie ona..

jakby moja teściowa takie cyrki odstawiała to jak się domyślam tak bym jej nagadała że by na mój ślub nawet nie przyszła chociaż i tak jej nie znosze i ona o tym wie że to i tak możliwe;)

szczerz mówiąc wcesniej mówił ze przesadzam. Dzisiaj jak tak zrobiła to zabrał jej te menu z reki i mi oddał ale wolałam juz dac sie na spokój. Ostatnio mu powiedziałam zeby porozmawiał ze swoimi rodzicami po incydencie gdy przyjechałam do niego i dostałam przepoconą pościel po jego bracie. Przeprosił mnie za to ale z rodzicami nie porozmawiał...

I TY DAJESZ SOBA TAK POMIATAC? zycie sobie zmarnujesz, jak on przed slubem usatwia cie po katach to pomysl co bedzie potem? to jakis psychol co cie w klatke zamyka krok po kroku. jakby facet cie kochal to by tak nie robil. moj jak mamy sie spotkac(mieszkamy od siebie 100km wiec jestem tylko na weeked) to kilka dni wczesniej sie mnie pyta jaki chce pic alkohol ,co chce jesc, jaka muzyke przyszykowac i jakie filmy sciagnac. Ja jezdze do niego bo on mieszka juz sam a ja z rodzicami Bardzo lubie prywatnosc i nie chcialabym zeby rodzice za sciana a my spimy razem ;/ (dla niedowiarkow -tak, ufam mu. poswieca mi kazda wolna chwile, zasypuje smsami i nie moge sie od niego odpedzic) Wiec pamietaj, zakochany facet szanuje Cie i Twoje zdanie jest dla niego wazne. Nie marnuj zycia na kogos z kim nie warto.

no wiesz nie chodzi o to, że ślub nie ma sensu... Chłopak jest wporządku. Chodzi o rodziców. I teraz powiedz grzecznie i stanowczo, że to Ty decydujesz, zapraszasz dzieci poniżej 12 roku życia, ustalisz menu itd. Nie daj się! No kurde krew mnie zalewa jak takie coś czytam :) Powodzenia! :)

ja bym nie dala zeby ktos decydowal to co dla mnie wazne i co ja sama bym chciala zorganizowac i zaplanowac rozumiem pomoc ale nie samemu organizowac a ty nie masz nic do gadania skoro to cie dotyczy.zastanow sie czy napewn chcesz miec tak cale zycie.teraz jest jeszcze odpowiednia pora zeby z tego zrezygnowac lub is e postawic