Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ozam

guz tarczycy3

Polecane posty

wiolal Zapomniałam napisać, sądzę że z hotelu bez problemu można śmignąć na miasto. Do 22:00 można pobiegać po ulicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiolal na diagnostykę jedziesz do Warszawy do Co na Ursynowie czy na Szaserów bo jeżeli na Szaserów to przez ten czas pobytu w szpitalu nie wyjdziesz do miasta możesz jedynie wyjjść do bufetu w budynku głównym i tam do sklepiku na ursynowie jak jest opisała Lalinka pozdrawiam ela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosia43
cześć dziewczyny nie było mnie przez dwa dni ale dzis musiałam do Was zajrzeć brakowało mi juz Was, to takie dziwne raptem tydzień minął a ja już sie do Was przywiązałam. Tysia ciesze sie że rozwiane zostały twoje obawy i że twoje podejrzenia nie potwierdziły się, wiem co czułaś bo sama teraz co chwile sobie wkręcam że ten "gościu" może ma bliźniaka i najchętniej przebadałabym sie od góry do dołu. proszę napisz jak sie czujesz i co u ciebie? Marta nie odzywasz się a ja czekam na informacje od ciebie jak było na wizycie co sie dowiedziałaś, jak się czujesz? napisz proszę jak sobie radzisz? Fajnie że na forum powracają osoby sprzed lat i że nadal się wspieracie bo to jest bardzo miłe mam nadzieję że mnie przyjmiecie do swojego grona. na temat swojego " gościa" i przebiegu leczenia nie mam wiedzy bo wszystko przede mną, na razie zawieszona jestem w próżni , czekam na wizytę u lekarza i dopiero wtedy będę bardziej uświadomiona co do dalszych działań. Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo zdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
MARIANNO, LOLEK witajcie! LALINKO - filce w niedzielę będą śmigać po posadzce, aż zobaczę lustrzane odbicie:D Póki co firany i zasłony wymienione, a te zdjęte - zostały uprane, włożone do pokrowców i czekają na wiosnę. TO dla mnie najgorsza robota, reszta to pryszcz. W tym roku załapaliśmy się na święta proszone, więc mniej przygotowań kulinarnych:D. GREYSTONKA - musisz fajnie wyglądać, to kiedy ten bocian wyląduje? TYSIA - w żadnym wypadku flucinar! Wierz mi, już nie jeden steryd brałam, ale MUSIAŁAM. Sterydów unikamy jak ognia, w ostateczności łykamy czy smarujemy. Na bliznę w żadnym wypadku flucinar, bo sobie narobisz biedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyryla Bezsenną mam noc:( Szymon po szczepieniu kwasi . Tak sobie myślę... Kurcze wręcz blade. Odnośnie tysi i tej maści sterydowej. Już nie chciałam być taka, hmmm przemądrzała ;) (chociaż już nieskromnie pisałam, że się mam za eksperta bliznowego, bo niezłą drogę przez mękę z tematem przeszłam). Zgadzam się z tobą i dziwię się, że lekarz może coś takiego na leczenie blizny przepisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolal
dzięki Lalinka i Lolek z odpowiedzi. Jadę na Szaserów. Moja endo przy mnie telefonicznie z lekarzem z tego szpitala ustaliła termin, na jutro !. Na tyrogen. Mam tam tam być do czwartku. Jestem ze Szczecina a więc podróż zajmuje pół dnia. A wigilia w sobotę u mnie. Co ja tam będę robić 6 dni? Mogę jakoś źle się czuć po powrocie do domu? i nie dać rady ze świętami? Jak by co to życzę Wam wesołych świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwona po pierwszym szczepieniu z matim wyladowalam w szpitalu dzieciecym..okazalo sie ze mial zapalenie ucha srodkowego i wogole nie powinien byc szczepiony, lekarka ze szpitala powiedziala ze to tak jakby mial zapalenie pluc i zostal zaszczepiony....ale odkad pamietam w rejonowej przychodni zaden pediatra nie zagladal nigdy moim dzieciom do uszu.l....... a swoja droga pamietam jak byłas jeszcze przed swoja operacja i tez po nocach pisalas na forum bo Ewke mialas przy cycu heh a teraz prosze Szymus ja zastapil ale ten czas leci pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
IWONKO, no tak, Ty czuwałaś, żeby kto inny mógł spać :D Hania ma rację, czas leci niewyobrażalnie - cyc ten sam, tylko buzia się przy nim zmieniła :D Sciskam dzieciaki, uwielbiam maluchy. Potem to już przemądrzałe i wszystko wiedzące:D (jak my kiedyś:D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiolal mieszkam 100 km od szczecina byłam 2 razy na dużym jodzie i 2 krotnie na diagnostyce na szaserów po zastrzykach jakie dostaniesz czujesz się normalnie ponadto dostaniesz mały jod po którym też nie ma się dolegliwości także się nie martw wszystko będzie dobrze pozdawiame ela jak wrócisz z diagnostyki to się odezwij jak było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eskima
Witam, mnie tez dawno tu nie było, ale ja mało sie udzielałam, więc może mało kto mnie pamieta.... Na początku nowego roku wybieram się na jod diagnostyczny ( po raku brodawkowatym ) i stąd moje pytanie: czy cos się zmieniło w kwestii kwarantanny i izolacji od małych dzieci po podaniu małego jodu ? Czy są konieczne i jak długo ?? Będę wdzięczna za odpowiedzi od doświadczonych w ostatnim czasie w tej kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tysia Witam , dawno mnie było bo tak jakoś czasu brak. Ja też walczę z blizną od sierpnia 2010 i lekarz także zapisał mi flucinar , a chodzę do specjalisty - chirurga plastycznego od blizn. Rano mam smarować flucinarem ( o woreczkach na palec nie wspominał ) a wieczorem maścią np dermatixem. Jestem po 4 laserach na bliznę i zastrzykach sterydowych w bliznę ( okropieństwo) . U chirurga byłam ostatnio w październiku i mam się zgłosić na wiosnę . Kazał smarować i masować i jeszcze raz masować.Oszem może i trochę pomaga , chociaż przyznam się ,ze ten flucinar stosuje nierealnie , przed pracą nie zawsze mam czas aby to dobrze wmasować , ale wieczorem drematix lub inne podobne stosuje regularnie . Boki blizny są już super zostało niestety tylko jeszcze zgrubienie na środku no ale na to trzeba czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nie odzywałam się chwilę, bo zamieszania trochę miałam a w weekend wyjazd. Powiem Wam, że te Wasze wypowiedzi spowodowały, że lekko zgłupiałam i zaczęłam podważać kompetencje Pani dr ale Gosia, skoro Ty też to świństwo dostałaś, to faktycznie może ma to sens. Na razie go nie wykupiłam, bo chcę się wstrzymać. Dla mnie steryd to konieczność... Spróbuję w miarę możliwości smarować Dermatixem 2 razy dziennie i zobaczę jaki będzie efekt. A tak poza tym to chcę już te święta i trochę spokoju:) Pozdrawiam i życzę śniegu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tysia Święta i spokój ????? to się nie trzyma kupy ;) ja po Świętach jestem zmęczona i dopiero wtedy marzy mi się wolne a śniegu życzę, życzę..... i dużego zamieszania, ale takiego pozytywnego pozdrowionka :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolal
Lolek605 dziękuję za odzew i zainteresowanie. Jestem w trakcie diagnostyki już wszystko wiem. Dwa dni leżałam w szpitalu, dostałam 2 zastrzyki tyrogenu i na trzeci dzień jod diagnostyczny. Ponieważ mam gdzie mieszkać w Warszawie, puszczono mnie do domu i tylko mam stawić się raz na pobranie krwi i raz na scyntygrafię, po czym zakończy się mój pierwszy pobyt na "diagnostyce". Nic mi nie dolega, żadnych skutków ubocznych. Zwolnienie lekarskie 5 dni (na czas pobytu i wizyt w szpitalu). Wszystko dobrze, gdyby nie te święta zaraz po przyjeździe do domu. Boję się, że ich nie zauważę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Nie odzywałam się po tej wizycie u chirurga, bo się jakoś zdołowałam, chyba nawet bardzo. Do tej pory mój raczek był taki wirtualny, nie bardzo w niego wierzyłam. Badania, diagnostyka, wyniki. Niby się oswajałam z OBCYM, ale nie do końca. Dopiero rozmowa z lekarzem,ustalenie daty operacji /9.01.2012/ Uświadomiły mi, że to nie żarty, że nie ma odwrotu, że do tej pory to był tylko wywiad, teraz zaczęła się wojna. Kurcze mam takie jakieś przeświadczenie, że nie będzie wszystko dobrze, że cos nieplanowanego się przyplącze w czasie operacji. Mało ciekawe mam umiejscowienie raka, centralnie pod krtanią w cieśni .No i nie mogę pozbyć się tych złych myśli, brrr. Dobrze, że są święta, więcej ludzi, więcej tematów do rozmów, może trochę zapomnę o OBCYM. Najgorsze są noce, sen w ogóle nie przychodzi, chyba wspomogę się jakimiś tabletkami, może cos podpowiecie, jak sobie radzić.. Dosia, a jak u Ciebie, jak się czujesz? Wiesz, kiedy operacja? Pozdrawiam wszystkie Dobre Duszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joankk
Marta,nie martw się,lezałam na sali z osobą,która miała guza też w cieśni i wszystko poszło dobrze i jest teraz ok.Obie miałysmy operację pod koniec lutego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Marta nic sie nie martw ja mialam tez raka i tez byl w ciesni ..wszystko poszlo dobrze teraz tylko raz w roku w Gliwicach na kontroli....ogolnie ten brodawkowaty to nie taki starszny wytną i tylko go widzialas :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosia43
Witam wszystkich i zdrowie pytam :) Marta ja tak samo na razie do tego podchodzę na luzie bez stresu staram się nie myśleć co mnie czeka, ale po wizycie w Gliwicach będę miała pewnie tak samo pietra i wtedy do mnie dotrze ta świadomość że jednak jest ten "jegomość". Wizytę wyznaczoną mam na 31 stycznia, ale jak dałam znać o niej lekarzowi który mnie tam kierował to powiedział że po nowym roku będzie do mnie dzwonił - możne będzie chciał przyspieszyć. Czekam spokojnie bo i tak co ma być to będzie, Ty przynajmniej już wiesz coś więcej i pewnie zanim ja będę konsultowana Ty już będziesz miała wszystko za sobą. Napisz jak się czujesz, co Ci robili jakie badania, o co pytali? zaglądaj częściej na forum żebyśmy były w kontakcie. Głowa do góry jak to mówią " nadzieja umiera ostania" a my jesteśmy silne i nie damy się takim jak "ON" wiesz, że wiara i pozytywne nastawienie czyni cuda. U mnie przygotowania do świat idą pełną parą, nareszcie poprószyło to i atmosfera nam się świąteczna udzieliła. Pozdrawiam Dosia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joankk, Hania, bardzo dziękuje za wsparcie, powiedzcie jak było z głosem, czy chrypiałyście, jak długo ? W której dobie Was wypisali? Czy może byłyście operowane w Warszawie? I jak jest z raną, czym ja traktować, żeby mała była. Sorry, że tyle pytam, ale to mój debiut w temacie rak, więc lepiej wiedzieć zawczasu, co mnie czeka. Dosia, zdam Ci relacje jak wyjdę ze szpitala, opowiem wszystko. Na razie czuję się w miarę dobrze, mam małą chrypkę, ale nie wiem czy to przeziębienie,czy obcy rozrabia Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie dzielne Panie ..miło i serdecznie... Marta2211 To zrozumiałe,że masz obawy,strach, bo to ludzkie ..boimy się "nowego" co nas spotyka.. Marto "żadne przeświadczenie" zlego - wyrzuć z siebie takie myślenie ..wiem,że łatwo powiedzieć stojąc z boku ... Niech mój przyklad podniesie cie do pionu... Wprawdzie nowotwór tarczycy mnie ominął, ale walczyłam dosłownie i w przenośni z rakiem płuca/2002/,z nowotworem węzłów chłonnych t.zw.chłoniakiem 2003/2004 chemioterapaia ..i żyję pokonałam i wierzę,że prędzej serducho mi padnie,niż poddam się "rakom"... Znasz Marto termin operacji..spokojnie.. 9.01 to blisko.. .potem po 10-14 dniach ważne co wykaże wynik histopatologiczny... na zapas nie ma co się dołować...tobędzie ten łagodniejszy..tu Panie Cię pokierują,"oświecą" ... Moją tarczycę miałam głęboko zamostkowo,naciskała tchawicę,podduszała... udało się ją "wyrwać"/ 2009 r./ nie uszkodzając strun głosowych,...trzy dni i w domu... Potem "niteczkę "/ranę/ traktowałam tylko oliwką dla dzieci i "wietrzyłam" ,żadnych plastrów,szaliczków,apaszek... Marto,już prawie święta wypełnij czas krzątaniną ,zakupami ...spotkaniem z bliskimi, uśmiechaj się /nawet na siłę/ nie okazuj im strachu, bo Ty się nie boisz,jesteś silna,odważna .. dasz radę jak wszystkie tu Panie.. Rodzinnych świąt, bogatego Gwiazdora, kolorowej choinki i optymizmu... życzy wszystkim Marianna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joankk
Marta,ja w ogóle nie miałam chrypki.Przez jakis czas mialam tylko lekko obnizony głos.Koleżanka miała chrypkę do 2 tygodni.Operowana byłam w Gliwicach w poniedziałek,a w srodę byłam juz w domu. Teraz nie ma takiej tendencji,zeby trzymać ludzi długo w szpitalu.Bliznę smaruję kremem No-Scar (z masy perłowej).Nie mam tendencji do bliznowców więc wystarcza.Niedługo nic nie bedzie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta bylam operowana w Gdansku...poniedzialek zostałam przyjeta we wtorek operacja w czwartek do domu.....sama operacja troche sie przedłuzyla bo raz ze mialam badanie srodoperacyjne -podczas samej operacji badali tego guza zeby potwierdzic czy to rak, jak sie potwierdzilo to wycinali cala tarczyce, dwa-okazalo sie tarczyca jest gleboko schowana az za mostek i jak to powiedzial chirurg "musialem sie mocno naszarpac z Pani tarczyca, wpewnym momencie chcialem ciac mostek-dzieki Bogu udalo sie bez:)....byli pewni ze po tej szarpaninie uszkodzili mi struny glosowe i jakze byli zdumieni ze od razu mialam normalny glos...rowniez z wapnem nie mialam zadnych problemow....muszy przyznac ze byla to moja druga operacja w zyciu i po niej czulam sie duzo gorzej, tz po samej narkozie bylo mi nie dobrze, bolałamnie cala klatka piersiowa przy oddychaniu no i gardlo ale to wszystko do przezycie zreszta kazdy inaczej sie czuje, w piatek juz normalnie funkcjonowalam a od poniedzialku bylam w pracy ale tylko dlatego, ze mamy wlasny sklep no i nie mozna sobie pozwolić na jego zamkniecie:)...dodam ze w domu czekaly na mnie dzieciaki mlodszy mial wtedy 2,5 lat wiec trzeba bylo tez go podnosic czasami :)..a najwiekszym wyczynem bylo zaraz po szpitalu umycie glowy hihi ale dalam rade..pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hania mycie głowy to wyczyn? byłam lepsza ;) w środę operacja a w czwartek brałam prysznic z myciem głowy jeszcze w szpitalu :):) w piątek pojechałam do domku Marta tak wiec sama operacja, hmmm no jest to "zabieg" pod narkozą ale jak widzisz większość , duża większość przeszła "go" łagodnie masz tez tak myśleć o tym co Cię czeka :):):) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niechaj magiczna noc Wigilijnego wieczoru przyniesie spokój i radość. Niech każda chwila Świąt Bożego Narodzenia żyje własnym pięknem. A Nowy Rok 2012 obdaruje pomyślnością i szczęściem. Życzę Wszystkim najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia i niech się spełnią Wasze wszystkie życzenia! :)) P.S. Już teraz świąteczne i noworoczne, bo w II dzień świąt wyjeżdżam na urlop (trochę szalona decyzja, ale żyje się raz!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki:) jestem w szpitalu i nie mam dostepu do internetu, tylko telefoniczny, wyladowalismy na obserwacji i zostajemy jeszcze tydzien, dzidzuś nie jest wystarczająco duży i nie wiedzą dlaczego, niby kazali się nie martić, bo przepływy i ktg są b. dobre, ale też nie chcieli nas wypuścić, więc świętujemy w szpitalu. życzę więc już teraz kochane forumowiczki i rodzynki:) wesołych świąt i szcześliwego nowego roku, mam nadzieję, wiem to:), że 2012 będzie dla nas rok zdrowy i pełen pozytywnych wrażeń:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
greystonko hmm smutno ze swieta spedzicie w szpitalu...ale z drugiej strony ominie Cie caly szal kuchenny .....odpoczywaj, odpoczywaj i jeszcze raz odpoczywaj.....dbaj o siebie i o dzidziusia:) kochani życzę Wam wszystkiego najlepszego w te świeta, przede wszystkim zdrowka, wytrwalości i miłości...no i najwazniejsze mnostwa prezentów pozdrawiam wszystkich serdecznie p.s. Agnieszko tez bym umyla głowe juz w szpitalu ale stan lazienki mnie powstrzymal hihi..ogolnie wychodzi na to, ze kobiety dla urody sa wstanie zniesc wiele heh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłych,spokojnych,radosnych świąt życzę wszystkim tu obecnym i tym Paniom,które dawno nie zaglądały do kafeterii.. najważniejsze, to - o co walczymy,każdego dnia ZDROWIE, nie zapominajmy o uśmiechu, o pogodzie ducha, niech nasi bliscy widzą nas takimi, Oni i tak martwią się o nas,więc niż mówią,okazują ... Bądżmy,mimo problemów - pogodnymi,przy odrobinie wysiłku uda się,jestem tego pewna...i tego życzę.. Greystonko... Gwiazdor,czy św.Mikołaj ..dwa w jednym :-) znajdzie drogę do szpitala,obdarzy miłością,podarkiem,dobrym słowem.. najważniejsze bezpieczeństwo Twoje i Twojego "skarba",które nosisz pod serduszkiem..jesteśmy z Wami .... Jeszcze raz Wesołych Świąt.. Marianna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
Wszystkim - spokojnych, pogodnych i miłych Świąt Bożego Narodzenia oraz zdrowego, pomyślnego Nowego ROku, pełnego radości i optymizmu. A naszej kochanej GREYSTONCE - wszystkiego naj, najlepszego, dużo uśmiechu i dużo szczęścia dla malutkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam serdecznie :) do wszystkich zlozonych juz zyczen dolaczam te od siebie dla wszystkich bywalcow forum - radosnych, pachnacych choinka i piernikami, pelnych prawdziwej bliskosci Swiat Bozego Narodzenia, a w Nowym Roku - zdrowia, zdrowia, zdrowia i niezliczonych powodów do czucia sie szczesliwym i spelnionym. Serdecznie pozdrawiam :) mandala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×