ZDRADA - warto czy nie ...

ulalala , do jakich wniosków my tu dochodzimy, nieakceptowanie zdrad w związku i nawoływanie o wzajemną lojalność to narcyzm?:)

wyżej można wyczytac, z czego ten pogląd wynika - wystarczy poczytać Wasze posty o niemieszaniu sumienia w relacje międzyludzkie, zezwierzęceniu - nie zaspokaja mnie to mimo że kocham (haha) to zdradzę, co z tego,ze ma żonę, potem ew. ta żona sie tu wypowie a Wy, w swojej kobiecej lojalności, wesprzecie ją...:)

coraz bardziej ta dyskusja mi sie zaczyna podobac,nie czepiajmy sie szczegolow

szczegóły? dla mnie to istota sprawy i tej się czepiać będę

narcyzm? raczej nie do końca, ale coś z narcyzmu to jednak ma...

to może lepiej zdefiniuj co uważasz za narcyzm, bo ja do tej pory myślałem, że to - w skrócie - zapatrzenie w siebie. I wydaje mi się, że to raczej Wy, nie liczące się z uczuciami osób przez Was "kochanych" jesteście narcyzami, a nie my, ja i kolega, który kosi trawnik, którzy twierdzimy, że jak się z kimś jest i podobno kocha, to nie zdradza.

wszyscy zrezygnowali z dyskusji?;p pozostaje mi wierzyc,że poszłyście skruszone w ramiona Waszych panów, a tymczasem the winner is...:D Myszkiiiin!

to ja napiszę tak ktoś określił że co za miłość jak chce zdradzić ale widzisz ja go kocham chociaż mnie zdradził bo mu wybaczyłam bo go kochałam i mamy dzieci ale teraz też coraz częściej o tym myślę i wiem jedno że i tak to zrobię to kwestia czasu i osoby a nawet zaufania bo nie chodzi mi o zdradę z pierwszym lepszym przy pierwszym spotkaniu tylko najpierw się rozpoznam w sytuacji i w ogóle

A poza tym o jaka lojalnosc ci chodzi.......A czy jakby tobie sie pokazala fajna d.pa to tez bedziesz myslal o lojalnosci czy jakby tu ja przeleciec?

wiesz to musimy zacząć od tego że dla mnie coś takiego jak miłość nie istnieje dlatego w sumie nie mogę postawić się w sytuacji: jak to jest jak się kogoś kocha i go zdradza...

haha! Nie mierz innych własną miarą. Fajną du.pę przy swoim boku mam i nie wyobrażam sobie przelecieć innej. Poza tym, jesli bym nie mial, to pewnie owszem, pomyślałbym, jak przelecieć, ale wolną panienkę,a nie mężatkę.

Bo widzisz Gawart oni to mysla ze to postanowienie ze z pierwszym lepszym byle by to zrobic a to nie tak.To nie takie proste do wytlumaczenia

Akurat w to Myszkin co napisales nie uwierze chodzby niewiem co

ale to jak nigdy nie kochałaś

Mnie tylko zasmuca to,że mówi się, że to facet myśli kroczem, a tu wychodzi na to,że niekoniecznie.

no to brakuje Ci wiary w ludzi, a na to to już nic nie poradzę.

ihsat a tobie jakie myśli przychodzą jak ci czasami życie dało kopa

no to brakuje Ci wiary w ludzi, a na to to już nic nie poradzę.

Chcecie czy nie w milosci i w seksie wszyscy jestesmy Egoistami

gawart, to było pytanie do mnie?

no to brakuje Ci wiary w ludzi, a na to to już nic nie poradzę.

MI Gawart jeszcze zycie nie dalo kopa,na szczescie.To chyba ja czasem wole dac zyciu kopa (jak moge) zamiast go otrzymac

myszkin a ja sądzę że ty tak bronisz facatów ale jakby się okazja nadarzyła to buś skorzystał co tylko nie wszystkie chca tak na raz tylko myślą długo falowo

a ja myślę, że to,że masz złe doświadczenia nie znaczy,żebyś oceniała nieznajomych ludzi według tych, którzy Ci dokopali. Wyobraź sobie że są jeszcze tacy, którzy nie myślą tylko fiutem i nie rzucają się na każdą fajną dupę, która przejdzie obok. Zresztą jak napisałem, nie po to się z kimś związałem, żeby go zdradzać.

Jezeli to do mnie pytanie czy nigdy nie kochalam? odp.Kocham ale mam tez swoje potrzeby i nie jestem w stanie z gory zalozyc ze zawsze je bedzie w stanie spelnic moj dotychczasowy partner(i na wzajem)

i tak sobie dumam że jak kogoś poznam to mogła bym tok się spotykać z nim a mąż nic by o tym nie wiedział i każdy byłby zadowolony

wrociłem:D cholerna trawa no i co na czym stoi dyskusja

a gdzie autorka tematu

to po co Ci ten mąż?;|

Tak Myszkin nie rzucaja sie na kazda fajna d.pe dopoki ona nie bedzie chciala.Bo na jej kiwniecie palcem by pobiegl jak piesek z jezykiem do pasa