Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lauraaaaaaaaaaaaaaaa

mój chłopak już przegina

Polecane posty

Gość Lauraaaaaaaaaaaaaaaa

kiedyś wolał przyjezdzać do mnie i zawsze by przyjechał. teraz przyjeżdza do mnie tylko na zjazdy i wygodniej mu żebym ja do niego przyjechała. co innego jak znajomi do niego zadzwonią to wtedy przyjedzie nawet jak mi wczesniej mówił ,że niby nie może(mieszkamy w innych miastach on przyjeżdza do mnie gdzie studiujemy). wczoraj była impreza to gadał tylko z goścmi ze mną wogóle jedna dziewczyne wychwalał jaka to ona wspaniała pracowita i wogóle...i potem powiedział ,że powinnam brac z niej przykład. i cały czas sie pytał dziewczyn czy im czegos nie potrzeba czy im zrobic herbaty .. a mnie nie. wiem ja jestem jego dziewczyna ,ale tez by mógł sie ,mna zająć.poza tym mówił żebym u niego w domu poodkurzała . nawet nie prosił tylko mi to powiedział. bez przesady mam odkurzać w obcym domu? bo on twierdzi ,że powinnam mu pomagać we wszytskim. w pisaniu pracy magisterskiej, w sprzątaniu itd. a on w czym mi pomaga? w niczym. lekceważy mnie znajomi są zawsze ważniejsi do nich trzeba byc miłym i grzecznym ,a do mnie to już nie. poza tym co do niego przyjadę to ,albo idziemy na imprezę z jego znajomymi nigdy sami, albo on pracuje itd nigdy nie ma całego dnia dla mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolita12345
hmm..no to wolisz sie meczyc niz znim zerwac? chłopak ma cie totalnie w dupie...może go postrasz ze jak mu nie zalezy to moze lepiej zebyscie sie rozstali,bo zauważasz ze cie totalnie olewa...jesli nie zareaguje,i wpuści to jednym uchema drygim uchem wypusci to nie ma na co czekac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaaaaaaaaaaaaa
wogóle czesto jest tak ,że do niego przyjadę i siedzę cały dzień sama... rozumiem praca pracą ,ale gdzie ten czas dla mnie? poza tym jeszcze spotkania z kolegami dochodza do tego itd.. wcześniej miała czas do mnie przyjezdzać zawsze. poza tym chce u mnie przenocowywac swoich znajomych , ale bez przesady ja mam tylko mały pokoik . co mój pokój to darmowy hotel? i jest bezczeny bo przy swoich znajomych pyta mnie ,, kochanie przenocujemy U NAS ole i jacka?" i mi jest głupio wtedy. jego znajomi tez są bezczelni bo sie odrazu pytają czy im cos załatwię itd jakbym ich dobra znajoma była, a samej mi to cięzko załatwić dla siebie. Nie chce byc egoistką ,ale to juz jest przegięcie, a nie chcialam byc chamska i powiedzieć im ,że nie będą nocowac i kropka.nawet się mnie o zdanie nie zapytają... szczególnie, że on i tak ma u mnie darmowy nocleg... kiedyś jego znajomi nocowali u mnie ,a ja nawet o tym nie wiedziałam bo pojechałam do domu , dałam mu klucz... rozmawiałam z nim o tym , a on dlaej im to bezczelnie przy mnie proponuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaaaaaaaaaaaaa
tzn ja jego znajomych nie zgodziłam się w koncu przenocowac, ale sa o to ciagle awantury...on mnie chce chyba wykorzystac na maxa taki wygodny jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest jakiś niedorozwój chyba.. Na co Ty z nim jesteś?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaaaaaaaaaaaaa
poza tym nawet dzisiaj chciał żebym mu pomagała w polu ( bo pojechaliśmy na wieś) żebym odkurzała u niego itd. Fajnie ,że w tym domu na wsi jestem dopiero parę razy i mam tu sprzątać? on u mnie nie sprząta , nie pomaga mi w nauce itd.. to niby czemu mam pisac za niego pracę magisterską? rozumiem jakby mnie utrzymywał , ale tak nie jest ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaaaaaaaaaaaaa
ale to chyba moja wina bo mimo ,że się nie zgadzałam na pewne rzeczy to chyba za dużo mu pozwoliłam i on teraz chce to wykorzystać.. bo np po co on ma do mnie się tluc skoro ja mogę przyjechac ? przyjechałam raz drugi i on teraz myśli ,że będzie tak ciagle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy tylko tak piszesz, czy jestes jego jednak warta. Skoro jest dla ciebie taki zły i beznadziejny, to po co ciągniesz ten związek? nawet jak trwa już dłużej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się dziwię, że on cie w ogóle musi o takie rzeczy prosić.. jakaś niedomyślna jesteś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolita12345
ojjj no i dlaczego sie jeszcze żalisz? przeczytaj to co piszesz i sie zastanów czy najlepszym wyjsciem byłoby zakonczyc ten chory związek... to jest oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopnij go w tyłek
i znajdź sobie kogoś, na kogo zasługujesz :)jemu jak widac przydałaby się służąca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co on z tym sprzataniem.chyba zamiast sie wciaz wkurzac na niego,pomyśl o jakiejs zmianie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaaaaaaaaaaaaa
bo próbuje teraz naprawic te błedy które popełniłam żeby sobie nie myślał ,że może mna pomiatać... ale z drugiej strony wogóle nie powinien takich rzeczy robić nawet jeśli dałam mu odczuć że za bardzo mi zależy... dałam mu palec a on chce cała reke jak to sie mowi...jest bardzo wygodny i wyrachowany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To go zostaw... a nie się zastanawiaj. Bo wyjdziesz na tym jak Zabłocki na mydle. Chyba, że z nim pogadasz poważnie i to da jakiś pozytywny rezultat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barabarabab
wez go kopnij w dupe co za problem?? tylko prosze nie pisz ze go kochasz! po co marnowac nerwy na takiego chama?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaaaaaaaaaaaaa
o zmianie? co Ty on u mnie sam marudzi żebym to ja posprzatała bo on jest gościem i chce zeby było czysto sam nigdy u mnie nie sprząta.. ale ja mam mu pomagac we wszystkim bo mam tylko studia... no mam tylko studia ( zreszta ciezkie) ,ale czy to znaczy ,ze mam mu pomagac w parcy itd skoro on mnie nie utrzymuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaaaaaaaaaaaaa
nie wiem po co... przez ten rok co jesteśmy razem spokojnie mogłabym mieć innego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to czemu nie masz? ciągniesz to, bo tak wypada? Ogarnij się, stać cię na innego, i nie daj sobą pomiatać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaaaaaaaaaaaaa
nie ja mysle że poprostu przestanę się starać przestanę przyjeżdzać i wtedy zobaczymy... jak mu zależy to sie postara jak nie trudno. przestanę się nim denerwować przejmowac się jego uwagami... chociaż nie wiem czy dam radę bo czasem cos we mnie pęka jak sobie postanowie ,że będe go traktowac na luzie itd to potem on jest mily przez chwile i wszystko wraca do ,,normy",..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nie za długo będzie dobrze, to kopnij go w tyłek i już :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaaaaaaaaaaaaa
chociaż ja i tak mniej się już nim denerwuje jak kiedyś.. kiedyś w sumie jeszcze niedawno to ile ja nerwów zjadłam przez niego to nie pamietam...każdym jego złym zachwowaniem sie przejmowałam ryczałam itd.. teraz też się przejmuję ,ale coraz mniej bo już nie mam na to siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaaaaaaaaaaaaa
jak sie nie postara to go kopnę.. przestane sie nim przejmowac przestane miec dla niego tyle czasu może sie przestraszy i jemu zacznie zależeć tak jak to na początku było? a jeśli nie tzn ,że kompletnie mu nie zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×