Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gdzieś daaleko

Nie potrafię sobie poradzić

Polecane posty

Gość coś ciekawego ^^
powiedział, że się wyprowadzi, więc na co jeszcze czeka?? sorry, ale jak dla mnie to takie głupie gadanie, bo jak by naprawdę chciał się wyprowadzić, to by się spakował i poszedł... dziwna sytuacja, znając siebie bym sama go spakowała i wystawiła walizki za drzwi i niech spada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak mi słów...
przede wszystkim pozwól mu sie wyprowadzic i nie reaguj na jego dąsy, bo tym go podkręcasz, on już wie na ile moze sobie z toba pozwolic, a jak to zaczniesz olewc,to koles zobaczy, ze jego fochy nie odnosza zamierzonego skutku i da sobie spokój, on sie tak zachowuje, bo wie,ze ty na to zawsze zareagujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Dziękuję wam bardzo za rady, muszę zdobyć tą siłę w sobie i nie dać się zastraszyć jego fochami. Strasznie to trudne i im dłużej trwa, tym bardziej się denerwuję. Ale najwazniejsze, abym się nie poddawała. Przez ten cały tydzień ani raz pierwszy się do mnie nie odezwał, ani raz nie zadzwonił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak mi słów...
tóob ta samo, jakby nie istniał! a że tak zapytam, on sie nie odzywa, a ty koło niego skaczesz?? ciepłe obiadki, wyprane, posprzątane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Aż tak to nie skaczę. Jedynie co to rozmawiać próbuję z nim, bo nie lubię niewyjaśnionych sytuacji i szybko się denerwuję. Ale już nie mam siły jakiejkolwiek rozmowy rozpoczynać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak mi słów...
zajmij ie soba i dzieckiem a jego ignoruj, skoro dla niego ciężko jest znaleźć chęci na rozmowe z tobą, to nic dla niego nie rób i traktuj jak powietrze, a jak sie wyprowadzi, tym lepiej dla ciebie, nie bedziesz sie tak męczyć, bo nie bedziesz go ciągle oglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym go zaczepiala,dogadywala,klocila sie...jednym slowem obwin go o cala sytuacje...bo przeciesz nic niewiesz o co chodzi.Tak mu dogaduj zeby wkurzyl sie wreszcie i zacza klocic.Krolewicz SIE ZNALAZL:)A co do oduczania tego to ja sie kloce kiedy mam ochote..maz przymyka oczy,bo zawsze powtarzalam ze wole sie poklocic niz dusic w sobie bo to niezdrowo,noi nierobimy z tego afery...atmosfera sie oczyszcza,poprostu jak nam nerwy mina to nierozczasamy dlaczego wyzwalam go od palanta,bo wiadomo ze to tylko byly zle emocje..jest spoko...tak u mnie ale co czlowiek to inny zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wkurz sie wreszcie,daj upust frustracji,niech cie krolewicz popamieta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Tak właśnie ostatnio się wkurzyłam i kazałam mu się wyprowadzić. Od tej pory nie rozmawia ze mną. Wg niego to moja wina. Będę traktować go jak powietrze, zobaczymy jaki przyniesie to skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO tylko ze wynika ze on jest winien zaistnialej sytuacji..U mnie jak sie zdarzy porzadna klotnia to sie rozwodzimy i planujemy podzial majatku,to zwykle prowadzi do pogodzenia bo wizja tego skutecznie zmienia nasze nastawienie i odpuszczamy sobie.To kaze sie zastanowic jakby to zeczywiscie bylo gdybysmy sie rozstali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Pisałam już tutaj jakiś czas temu. U mnie sytuacja nadal się nie zmieniła. Mąż nadal traktuje mnie obojętnie, wręcz ignoruje mnie. Ja już nie mam siły, bardzo to jest trudne dla mnie, zupełnie nie wiem jak mam go traktować. On jest bardzo twardy, nie wiem czy jeszcze coś da się zrobić, aby nasze stosunki polepszyły się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
A może jest ktoś, kto ma podobny problem i podpowie, jak sobie z tym poradzić?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdaljdlfkjadlfjaldj fa
Przeczytalam conieco, a jestes pewna ze nic go nie trapi? Nie ma problemow w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
W pracy ma nawał obowiązków, myslisz, że to może być powodem? Ale dlaczego traktuje mnie tak oschle? Gdy do niego dzwonię to się rozłącza, powie słowo i kończy rozmowę, wogóle nie chce rozmawiać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfjalfjladfjldjflad
Musialabym jeszcze raz przeczytac wszystkie twoje posty, w jakim wieku macie dziecko? Nie obwiniaj siebie, nie jestes niczemu winna, ale np cos jest na rzeczy, pomyslalas moze o dlugach, moze ma jakies problemy finansowe? wydaje mi sie ze facet tak sie zamyka gdy cos go gnebi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Dziecko ma 5 lat. Problemy finansowe również są, ponieważ on prowadzi działalność i z tym tez jest różnie, raz lepiej raz gorzej, ale ogólnie nie jest źle, wszystkie długi są na bieżąco spłacane więc nie ma zaległości. Najbardziej martwi mnie fakt, że on mnie strasznie ignoruje, może to przez to, że na niego nawrzeszczałam kiedyś. Teraz tego żałuję, nie sądziłam, że on się tak ode mnie odsunie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×