Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

chisanto

"Przyjaźń" na dostawkę

Polecane posty

Witajcie, mam 26 lat. Dwa lata temu skończyłam studia. Towarzystwo ze studiów się rozjechało, i teraz głównie przyjaźnię się z grupą koleżanek z liceum... chociaż może "przyjaźnię się" to nie jest najlepsze słowo. Już piszę w czym rzecz. Zwykle dowiaduję się o spotkaniach w grupie (we czwórkę) - jedna z koleżanek pisze do mnie "Cześć Patrycja, umówiłam się z Moniką, może wpadniesz?". Mam poczucie że jestem zawsze na "dostawkę" - tzn. żadna z nich nie przyjaźni się ze mną, tylko przyjaźnią się ze sobą nawzajem, a ja jestem tam tylko dodatkiem. Kiepsko się z tym czuję, bo chciałabym mieć również bliską przyjaciółkę, a mam tylko "koleżanki", które czasem mnie zapraszają, czasem nie. Od razu powiem że w pracy nie mam za bardzo kogo poznać (taka specyfika mojego zawodu). Co sądzicie? Powoli męczy mnie już ta sytuacja, i dzisiaj wymówiłam się ze spotkania ("Cześć Patrycja! Umówiłyśmy się, może dołączysz?") bólem głowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest jakaś opcja :-) A poważnie - co tu robić? Jak się zachowywać dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze skoro cię
zapraszają - to widać chcą, abyś uczestniczyła w tym spotkaniu. A po drugie - nie możesz ty się z którąś umówić i dogadać, że zaprosicie np. Anię? Wtedy ty zadzwonisz do Ani i powiesz "Cześć, umówiłam się z Jolą, czy dołączysz do nas?" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mnie zastanawia... każda kobieta potrzebuje przyjaciólki.. to czemu my faceci jakos sobie radzimy bez przyjaciół? :) tak naprawdę liczy się partner.. innej płci :) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że one spotykają się czasem we dwie w tygodniu, na małą kawę, albo na zakupy, ale do mnie nikt nie dzwoni żeby się tak umówić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dmuchana Lala
Autorko:) Ciesz się, że Cię nie zapraszają. Ja nie wierzę w zbiorowe przyjaźnie. Dam Ci taki przykład: moja koleżanka z liceum trzyma się na studiach z grupką dziewczyn. Zna ją i wiem, że nie zwierza im się z osobistych spraw, tajemnic, prędzej tylko z nimi żartuje i rozmawia na tematy studiów. Powiedziała mi, że kiedy na uczelni nie ma którejś z tych dziewczyn, reszta obgaduje ją aż wióry lecą. Zyczę Ci powodzenia w znalezieniu jednej, prawdziwej przyjaciolki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, jak znaleźć taką przyjaciółkę... męczą mnie już te fałszywe koleżanki, które jak się spotkamy to mówią do mnie "kochaniutka", "złociutka" itp, ale tak naprawdę z żadną nie mam głębszej relacji. Naprawdę kiepsko się czuję jako osoba "na dostawkę", jak dodatek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×