Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ihatespiders

Lęk przed pająkami.Co zrobić?

Polecane posty

Gość ihatespiders

Panicznie boję się pająków.Nie tego,że mnie ugryzą. Poprostu kiedy widzę pająka uciekam z tego miejsca i w żadnym wypadku nie zbliżę się,żeby go trzasnąc z buta na przykład,gdyż boję się,że na mnie wskoczy. Nie zawsze tak było. Chodzę do gimnazjum,a do 3 klasy podstawówki mogłam wziąć pająka na ręcę. Zaczęło się od tego,że miałam sen. Obrazował on jakieś zoo pająków i były tam jakieś duże pająki,które mnie otoczyły. Wiem,że to chore, ale tak mam. Ma ktoś jakąś radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanthagiro
normalne ze jak byłaś młodsza nie bałaś sie. Fobie zwykle przechodzą na dzieci z rodziców i zaczynają się kształtować ok 6 roku życia, czasem później. Sama mam arachnofobie, najgorzej, ze czasem jak zobaczę pająka to potem mam uczucie jakby mnie obłaziły, muszę otrzepać całe ubranie i uspokoić się pijąc szklankę zimnej wody zanim przejdzie. No i na widok pająka nie uciekam a bardziej mnie paraliżuje. W iem ze za granicą istnieją skuteczne terapie, w Polsce pewnie tez, ale osobiście fobia nie utrudnia mi aż tak życia, żebym nie mogła funkcjonować (choć czasem jest kłopotliwe kiedy zaczynają mi lecieć łzy trzęsę się i otrzepuję z wyimaginowanego robactwa) więc wydawanie na to kasy wydaje mi się bezsensem. Terapia taka polega na poznawaniu wroga najpierw zdjęcia, potem mały pająk w słoiku a na końcu tarantula na rękach.... jak byłam młodsza i już bałam się pająków miałam tarantulę na rękach wiec mi to hmmm... nie pomogło niestety. Fobia nie jest racjonalna i to że wiem że mi nic nie zrobi taki pająk to nie bardzo zmienia postać rzeczy. Możesz też zafundować sobie terapię szokową, kupić robala i pohodować... osobiście nie byłabym w stanie usnąć przy tym w pokoju ale znam osobę która twierdzi ze tak zrobiła i jej pomogło. Ponoć niektórym wtedy lęk przechodzi w fascynację ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihatespiders
nie mam aż takiego lęku przed tarantulami jak przed tymi mniejszymi pająkami,nie wiem dlaczego. a te terapia przerażają mnie niesamowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanthagiro
Rozumiem, mnie też bardziej paraliżuje przy tych małych. Tylko ja nie wyjdę wtedy z pokoju, bo boje się że mi gdzieś zniknie a potem w najmniej oczekiwanym momencie wyjdzie i cały dzień z głowy ;/ najlepiej jak ktoś wtedy w pobliżu jest ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LajzaMineli
arachnofobia. Też mam. I nic na to nie poradzę. To raczej niekontrolowane obrzydzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanthagiro
nie nazwałbym tego obrzydzeniem, mnie paraliżuje strach. irracjonalny bo irracjonalny ale mniej mnie przeraza napotkanie w nocnej drodze do domu bandy dresów ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihatespiders
dokładnie.;p a teraz zaczyna się jeszcze taka pora,w której pojaweia się coraz więcej pająków.;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam arachnofobię. I to bardzo silną. Nie jestem w stanie nawet patrzeć na zdjęcie pająka. Kiedy jakiś znajdzie się w moim pokoju, dostaję ataku histerii, najpierw krzyczę, żeby ktoś go zabił, a później zaczynam strasznie płakać. Nie kontroluję już tego zupełnie, a z roku na rok, im jestem starsza, tym jest coraz gorzej. Myślałam o terapii, ale to jest ponad moje siły. Nie wyobrażam sobie trzymać w rękach pająka, dostałabym chyba zawału serca ze strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanthagiro
mam w domu taki fioletowy spray Raid... przeczytałam etykiety na wszystkich sprayach w sklepie zanim trafiłam na taki (jeden jedyny w całym hipermarkecie)który zabija też pająki. Umierają niestety w okropnych męczarniach przy tym... ale przynajmniej nie muszę do nich się bardzo zbliżać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanthagiro
u mnie z roku na rok też było coraz silniejsze, ale do lęku przed zdjęciami nie doszłam. Ja jak mnie dopada to uczucie obłażenia to pije szklankę zimnej wody i staram się oddychać. Jak chodzi o zdjęcia to może dobrze byłoby nad tym popracować (żeby choć zdjęcia nie przerażały)... mi osobiście przeszkadza to ze to nie fajnie wygląda jak histeria dopada człowieka przy ludziach, staram się nad tym panować i wydaje mi się ze jest troszeczkę lepiej niż jeszcze 2 lata temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihatespiders
może jestem dziwna,ale żal by mi było tego pająka jakbym miała go tak zabić. chciałabym,aby poprostu trzymały się ode mnie z daleka. :D byłoby idealnie. a pająk na zdjęciu nie jest dla mnie odstraszający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbyś dostawał ataku histerii i paniki na widok pająka, to też byś ich nie chciał zabijać? To jest choroba psychiczna, irracjonalny, OGROMNY lęk. Jak ktoś tego nie doświadczył, to nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanthagiro
sratatat znam duzo osób hodujacych pająki.... i szczerze bardziej zal mi osesków myszy którymi się je karmi niż wrzucenia takiej tarantuli pod buta. Poza tym nie masz racji ze nic nie zrobi... właśnie takie egzotyczne mogą zrobić i uważam ze jest to karygodne ze nie ma nad tym zadnej pieczy tylko są wysyłamne w pudełkach po filmie fotograficznym priorytetem. Jednej osobie która znam kiedyś uciekła czarna wdowa... chłopak ja na szczescie znalazł... a gdyby nie znalazł??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczas snu człowiek zjada
około 10 pająków . ( Jak nie wierzycie sprawdźcie w google ) Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanthagiro
rainbow girl kumpel kiedyś przyniósł na zajecia pająka (cambridjga), bo go akurat sprzedawał. Złośliwie szedł w moją stronę z pudełkiem w którym miał to bydle bo myślał ze nie mówię serio.... przepraszał mnie potem przez tydzień, powiedział ze jak zobaczył moje oczy to sie wystraszył i nigdy u nikogo nie widział takiego przerażenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanie do wszystkich ludzi z arachnofobią: Czy odczuwacie też lęk na widok jakichś przedmiotów kształtem przypominających pająka? Coś co przypimna odwłok i wystające z niego odnóża. Bo ja tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanthagiro
zdajemy sobie sprawe z tych danych statystycznych.... jednmak w mieszkaniu osoby cierpiącej na arachnofobię jest ich o 2/3 mniej niz osoby normalnej... nie mogę mówić za innych ale ja starannie sprzątam zakamarki i regularnie truję je tym sprejem pod wanną (mam zabudowaną) i innych tego typu miejscach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanthagiro
na przedmioty nie chociaż... kumpel kiedyś dla jak przyniósł w pudełku figurke pająka jak odjechałam na krzesle do tyłu to normalnie jakby kółka miało ;p no i linki u chrześniaka koleżanki bo też włożył ja do pudelka z torfem itp i udawał ze to prawdziwe zwierzątko;) ale np pomimo ze jestem krótkowidzem potrafię zauważyć pająka z dużej odległości na ścianie czy suficie... nie widzę go tylko plamkę która mogłaby być muchą równie dobrze (a czasem i plamki nie ma tylko cos mnie niepokoi w danym miejscu na scianie)a i tak jeszcze nigdy się nie pomyliłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam takich "miłych" kolegów w gimnazjum, którzy specjalnie przynosili do szkoły pająki w słoikach i mnie nimi straszyli... W końcu dostałam ataku paniki i wychowawczyni musiała interweniować, więcej żadnego pająka do szkoły nie przynieśli. Ale to było straszne, do tej pory to pamiętam i chyba nigdy nie zapomnę :O Innym razem mój brat udawał, że ma w rękach pająka i biegł za mną a ja mu uciekałam. Wtedy skończyło się to źle, bo wbiegłam w rower i kierownica uderzyła mnie z całej siły w żebra :O Od tego uderzenia zemdlałam, w ogóle wszyscy myśleli, że sobie żebra połamałam, ale na szczęście było ok. Więcej mnie już brat nigdy nie straszył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rainbow - gdy ja widzę coś, co przypomina pająka, to mnie paraliżuje - mam zimne, śliskie dłonie ze strachu i ciężko mi oddychać. Gdy zauważę, że to jakiś cień, czy coś innego - uspokajam się. Z arachnofobią ciężko walczyć, pająków jest od cholery i więcej. Sama gdy widzę te gadziny, to mnie paraliżuje, występują u mnie poty, drżenie nóg, rąk, czasem płaczę na widok pająka. Miałam sytuację, że wszedł do mojego pokoju w lato ze strychu. Schyliłam się, by coś podnieść i popatrzyłam gadzinie prosto w oczy. Do dzisiaj na samo wspomnienie przechodzą mnie ciarki. Zawsze ktoś musi mi pomóc, przeważnie tata wyrzuca delikwenta gdzieś na trawę. Do przesady czyszczę każdy kąt w swoim pokoju, nim gdzieś wejdę, np do piwnicy - dokładnie oglądam każdy kąt przy drzwiach, suficie, wszędzie. To samo, gdy wychodzę z domu wcześnie rano, lub późno wieczorem, bo wtedy pająków jest najwięcej. Tych na obrazku też się boję, ale nie aż tak panicznie. Z powodu pająków nie lubię za bardzo lata, bo wchodzą oknami, wychodzą ze strychu bo jest tam nawet 40stopni, kłębią się w piwnicy, bo jest tam w upały chłodno. Wieczorem wchodzą do łazienki, są przy drzwiach - brr. Tracę mnóstwo nerwów, ale jakoś żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do piwnic w ogóle nie wchodzę... Na strych też nie chodzę. W ogóle unikam takich miejsc, jakichś opuszczonych budynków, czy gospodarczych typu stodoła... Nie chodzę też do lasu. Kiedyś byłam w lesie i na widok tych pajęczyn między drzewami z ogromnymi pająkami w środku aż mi się słabo robiło :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na strych też nie wchodzę, ale wiadomo, że tam siedzą. No i schodzą do mojego pokoju, bo jest najbliżej nad czym ubolewam :O. Do piwnicy niestety czasami muszę zejść. Normalnemu człowiekowi takie pójście po np wodę zajęłoby ok. dwie minuty. Mnie zajmuje około 15, bo muszę dokładnie wejście sprawdzić, idę ostrożnie, taka skulona, wystraszona, później nim zabiorę np wodę sprawdzam, czy wokół nic nie wyskoczy i szybko uciekam :O paranoja. Do lasu też nie chodzę - kiedyś byłam z wujkiem. Wróciłam i okazało się, że do spodu mojej spódnicy przyczepił się obrzydliwy, czarny pająk. Płakałam pół dnia gdy sobie uświadomiłam, że bardzo długo towarzyszył mi pod tą kiecką... :O Ogólnie mam bardzo dużo przykrych doświadczeń z pająkami za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się panicznie boję :( Na dodatek mieszkam w drewnianym domu, przez co jest ich więcej. Boję się i tych na długich, cienkich nogach i tych tłustych czarnych włochatych. pająkach bardzo przeraża mnie to, że tak szybko się przemieszczają. Dawniej miałam tak, że przed pójściem spać oglądałam cały pokój, czy nie ma gdzieś pająka. Jeśli był, musiał być obowiązkowo zabity. Nie zawsze dało radę zabić, bo skubany wszedł między deski. Wtedy całą noc miałam z głowy, bo śniło mi się, że obłazi mnie stado pająków i budziłam się z wrzaskiem otrzepując się. Na szczęście teraz jest tu mniej pająków niż kiedyś. Też jak schodzę do piwnicy, u siebie czy u kogoś, albo u narzeczonego na strych, to on musi iść pierwszy, bo ja się boję, że wlezę w pajęczynę. One też mnie przyprawiają o paniczny strach. Poza tym również jak tu ktoś, najpierw oglądam wszystkie ściany i kąty, zanim postawię tam nogę. O paniczny strach przyprawia mnie również to, że pająki skaczą. I boję się, że jakiś skoczy na mnie ze ściany. Nie boję się patrzeć na nie, jeśli jest to odległość, która wyklucza mój kontakt fizyczny z nim. Mam problem zabić pająka nawet butem, bo jest to zbyt bliski kontakt. Muszę kogoś wołać. Kiedy ktoś dla "super żartu" zbliża się do mnie z pająkiem to uciekam i krzyczę, piszczę, jak ktoś nie odpuszcza, to jest to płaczliwy wrzask, zasłaniam się rękami i tupię nogami :D Jak dla mnie, to pająki niech sobie żyją... byle z dala ode mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, jak byłam mała, chodziłam do podstawówki i gimnazjum (no, to wcale już nie taka mała), to wieczorami jak zmawiałam pacierz, na koniec prosiłam o zdrówko dla rodziny i że "bardzo Cię proszę panie Boże, żeby w nocy żaden pająk po mnie nie chodził" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wsiadłam dzisiaj do samochodu i zaczęłam uciekać pod tylną szybę, bo między zagłówkiem a oknem rozpościerała się przepiękna pajęczyna z jej domownikiem w środku :D myślałam, że padnę na zawał, te szkodniki będą mnie prześladować do końca życia ;) oczywiście tata musiał przegnać niechcianego lokatora samochodu, bo inaczej nie wróciłabym do tego samochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×