Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TheEssence

Fobia na punkcie swojej wagi

Polecane posty

Mam 18 lat, 170cm i 58kg. Waga niezmienna od dawna. Pomińmy problem, że bardzo siebie poniżam - na każdym kroku się ganię, uważam się za zero, za brzydką, że nic nie potrafię, nie jestem pewna siebie. Nieważne. Nie mogę na siebie patrzeć. Noszę rozmiar spodni 29 (ale też mam rozbudowane kości miednicy), natomiast z innymi ciuchami to różnie bywa, bluzki rozmiar M, więc nosze 36-38. W udzie mam 54cm, w najszerszym miejscu w tyłku 100cm! Ciągle widzę, że jestem GRUBA. Nie potrafię patrzeć na jedzenie, chociaż uwielbiam dobrze zjeść. Kiedyś nie patrzyłam, ile pizza ma kalorii, ile pączek. Teraz nawet na obiad nie mogę patrzeć. Widzę cellulit na nogach i pośladkach, ogromny brzuch wystający zza spodni i małe piersi rozmiar A. Uważam, że mam tragiczną figurę. Codziennie się tym zadręczam i zamiast jeść, piję wodę. Znowu innym razem jestem w stanie jeść wszystko i czuć wyrzuty sumienia. Chodzę roztargniona, nie jestem w stanie siebie przekonać, że mój organizm jest młody i potrzebuje każdego pożywienia. Robię brzuszki, płacząc przy tym bo wszystko mnie boli, ale dalej to robię. Zamierzam jeszcze chodzić na długie spacery i codziennie jeździć na rowerku treningowym, a nie tak, jak robię to teraz, nieregularnie. Patrzę na siebie przez pryzmat grubej świni i nie radzę sobie z tym. Kto mnie wesprze w tych działaniach? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fobia, obsesja - przecież to jedno i to samo, boję się patrzeć na siebie, boję się jedzenia, utrudniam sobie życie w społeczeństwie. Ale zapomniałam Kant, wnioskując po twoich innych wypowiedziach, nie rozumiesz cudzych problemów, potrafisz tylko radzić ludziom, by zgłaszali się na terapię. Ja pytam o opinię osoby, które mają podobnie, które mogą mnie zrozumieć. Chcę wiedzieć, czy ktoś sobie sam z tym poradził, lub coś już robi w tym kierunku. Czy się zmienia, czy jednak akceptuje, bo według mnie, to mój pierwszy krok w stronę bulimii czy anoreksji i nie uważam tego za moją obsesję, to już jest coś innego. Więc dziękuję Kant za twoją jakże wspaniałomyślną radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takmizlee
Potrzebujesz wsparcia, pogadania z kimś. Masz może gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez mam takie wymiary jak Ty :( czuje sie grubo..brzuch mi odstaje a na nogach strasznie widac celluit, nawey sciskac nie trzeba :/ probowałam diety białkowej, niestety wytrzymalam tylko tydzień bo bylam zbyt słaba i zle sie po niej czulam.. watpie ze kiedys uda mi sie to zrzucic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko faceci lubią duże pupy wiec nie masz co panikować i po co chudnąć bo 58 przy twoim wzroście to w sam raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to mój pierwszy krok w stronę bulimii czy anoreksji i nie uważam tego za moją obsesję" taka była właśnie moja pierwsza myśl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz 18 lat to można ci wybaczyć Moja żona ma prawie takie same parametry i należy do zgrabnym kobiet, więc daj sobie ździebko na luz i nie popadaj w przesadyzm. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam gg, ale bardzo prywatne, tylko dla paru osób. Mam e-mail jak coś. Kant - wiem, że mój problem tkwi w głowie. Ale nie chcę iść do specjalisty - chcę sama sobie z tym poradzić. Poza tym uważam, że powinnam coś zmienić! I nie mam żadnej motywacji. Po prostu błędne koło - Czuję się źle w swoim ciele, czuję się źle psychicznie (pisałam wcześniej, że się poniżam, itd), smutki zajadam oglądając filmy. Taka smutna prawda. Potem czuję wyrzuty sumienia i robię sobie głódówki za karę, od których robi mi się słabo a organizm zaczyna się sprzeciwiać. I nic nie osiągam. Powinnam się zdrowiej odżywiać i dużo więcej ruszać - poczułabym się wtedy lepiej? zdrowiej na pewno. Bardzo mi ciężko, rodzice bagatelizują mój problem, muszę jeść to, co oni, czyli czasem obiady są tłuste, na kolacje, śniadanie - biały chleb, czasem aż chce mi się płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JellyBelly
Essence,noramlnie jakbym czytała o sobie!!! Nie jesteś jak widzisz odosobniona ze swoim problemem.... Też mam 18 lat ,171 cm wzrostu, ale ważę 2 kg więcej od ciebie czyli 60 kilo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TheEssence - a może problem leży gdzie indziej? może dlatego uważasz się za brzydką bo nikogo nie masz/nikt nie docenia twojego wyglądu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, że nikogo nie mam. I nie miałam. Teraz jednak myślę, że dopóki się nie zmienię i nie zacznę sobie "kochać", to nigdy mnie nikt nie doceni. Muszę chyba zacząć od siebie i zaczynam się bać, że problemu z "głowy", nigdy się nie pozbędę, bo oprócz tego, że zaczynam odczuwać niechęć do jedzenia, to tracę radość życia. W tak młodym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pół dnia nic nie jadłam i nie wytrzymałam z głodu: wypiłam kawę zbożową i zjadłam 4 kromki chleba, kanapki :(. Czuję się podle. Jutro nie wezmę kanapek do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×