przegralam juz zycie??czy jest nadzieja??

nie mam na nic ochoty cale dnie siedze w domu nie potrafie dokonczyc pracy licencjackie- po prostu nie umiem sie za to zabrac a czas leci;// miałam sie odchudzac a zre jak swinia odeszłam 3 miesiace temu od toksycznego mezczyzny a teraz za nim tesknie;( niedługo juwenalia-a ja nie pojde bo nie mam z kim;( nie umawiam sie z ludzmi, kolezankami kompletnie zero zycia towarzystkiego-tez mam wrazenie ze od kiedy zachorowałam one mnie opuscily jestem przewlekle chora i choroba sprawia mi wiele bolu na codzien i utrudnia chodzenie tylko nie psycholog!:

up

co to za choroba i w jakim jesteś wieku.

nie chce o tym pisac na forum ale jestem mloda mam 22 lata choroba nieuleczalna przewlekla bardzo bolesna

ale masz problemy ;/ tez bym takie chciala miec. wlasnie moj zwiazek zamienia sie w przyjazn ;/ stracilam robote (chociaz na studiach mi dobrze idzie :P) , w lato wyprowadzam sie do duzego miasta, zmieniam uczelnie a w dodatku mam 4 letnia corke. tez sie odhcudzam no i ja jakos sie nie obzeram dzieki Bogu

jaka to choroba? tez mam pare zdrowotnych gratisow ale trzeba jakos zyc

skromnisia uwazasz ze przewlekła choroba niszczaca mi zycie to zaden problem?? ciesz sie ze masz szanse szukac roboty bo ja bede miała zapewne rente i calkowiat niezdolnosc do pracy

ja nie jestem chora,a siedze cale dnie sama w domu ... nie mam na nic ochoty

tez mam rozne problemy zdrowotne ale nie chodzi o to zeby sie uzalac ale znalezc sposob na fajne zycie. ludzie maja gorsze choroby i zyja,ciesza sie tym zyciem. nie wiem co to za choroba ,ale na pewno nie masz stwardnienia rozsianego albo nowotworu

Rzs