Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PeaSorela

czy to zdrada ?

Polecane posty

Gość hfjnmfyn
ja wole nie kusic losu. pewnym mozna byc tylko smierci, ze nastapi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfjnmfyn
mojemu facetowi tak odbiło rok temu, chciał zrywać bo nie był pewny cos tam ściemniał, teraz jestesmy ciagle razem ale ja juz nie czje sie tak bezpiecznie i nie jest to to czego bym chciała. miłości, bezpieczeństwa, pewnosci. rozumiem cie ja zostałam , walczyłam ale przy okazji straciłam troche godności, za duzo jak na mnie.nie wiem nic o zdradach, chyba ich nie było tylko sie oddaliliśmy od siebie ale wole o tym nie myśleć. ale teraz wiem ze jak jeszcze raz sie zawaha to bez pardonu kopne go na rozpęd i niech potem żałuje. tak pisze ale na codzień staram sie gdzies skrywać ten żal, smutek, siedzi on głeboko, głeboko i nie pozwalam mu wyjść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz PeaSorela ,tu jest właśnie problem!!!! Bo pokusy na świecie zawsze są i będą,w życiu zdarzają się różne sytuacje,ale dorosły człowiek ,który żyje w związku z drugim człowiekiem MUSI UMIEC DOKONAC WŁASCIWEGO WYBORU. WŁASCIWEGO------znaczy takiego żeby nie skrzywdzic tej drugiej osoby!! A twój facet jak sama twierdzisz poleciał na cycki jakiejs nudnej mimozy i ty sie jeszcze doszukujesz winy w sobie:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to potepiam...ze gdy bylo nam zle z gdy cos sie dzialo to..ze mogl pogadac a nie uciekac w ramiona innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkdd
Miałam trochę podobną sytuację i wybaczyłam facetowi. Niestety nie mogę tego zapomnieć i mu czasami wypominam co jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale musze Wam przyznac że może macie racje,może głośno krzyczę bo sama nie miałam nigdy takiej sytuacji,ani do głowy by mi nie przyszło postawic jego w podobnej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winne sa zawsze strony widocznie czehos mu brakowalo..no sorry jakby wam sie nie ukladalo i nagle ktos zaprosilby was na kawe..ja wiem,ze on zamiary mial inne i pewnie gdyby nie okazala sie taka nudna to by do niej podbijal.podjelismy decyzje o rozstaniu i tyle. no wlasnie czyli jednak mozna wybaczyc bo sa i na to dowody.Zagadzam sie,ze nie ma kilkunastu lat i ze w wieku 26 lat powienien zachowac sie inaczej i 4 lata temu gdy sie poznalismy rozdzielila nas odleglosc, pokonalismy 400km mieszkamy razem.ja wyjechalam tu studiuje i pracuje mamy swoje wspolne zycie ..i tylko boli,ze po tym wszytkim polecial na jakies cycki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale z drugiej strony nie wiem jak postapilabym gdyby nagle ktos zaproponowal mi o tak spotkanie..nie mowie,ze bym wleciala do lozka ale fajnie byloby sie oderwac od zycia codziennego. sama nie wiem.moze nie kazdy ma zle zamiary..no faceci to taki podgatunek i tyle oni bladza a my im wybaczamy..ja tez najglosniej krzyczalam,ze od niego w 5 minut odejde...i co siedze z nim caly czas i niestety bede tu jeszcze 3 tygodnie,zeby pzoamykac swoje sprawy..zycie nie zawsze jest takie jak w teorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem wam tak moja siostra miala ten sam problem 3 miesiace temu...i wiecie co zmienil sie nie do poznania...ich zwiazek wrecz sie prze to poprawil kazdy zrozuemial swoj blad...i siostra nie zalowala swojej decyzji.owszem juz nie ufa do konca ale yciu ejst roznie..myslicie,ze ja tydzien temu przypuszczalabym,ze mi sie moj letni swiat zawali na glowe ..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rady prosto spod lady
przeciez ty tylko chcesz go usprawiedliwiac na sile w tym temacie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce chce znac wasze zdanie. owszem nie ejt mi latwo wszytko skreslic i ciezko sie z tym pogodzic ale...no chce wiedziec bo teraz kazda na nie a potem polowa ma chlopakow co to tylko patrza gdzie by cos zlapac.kazdy facet taki jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera najbardziej sie boję ,,nie ufa do końca,, Nie wiem jakaś naiwna stara baba ze mnie chyba,ale w naszej obecnej sytuacji,gdybysmy ja iON nie ufali sobie do końca....to już bym zwariowała,osiwiała i co tam jeszcze możliwe---a najprędzej to mąż kopnął by mnie w doopę bo by nie wytrzymał nerwowo moich marudzeń ----albo ja jego bo i to by było wtedy możliwe:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PeaSorela ty mi nie gadaj że każdy taki jest----bo ja ci fotkę mogę przedstawic,że przynajmniej jeden to wyjątek :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz po raz pierwszy szczerze pogadalismy o tym co nas boli...on mnie caly czas kocha wiem to.tylko taki jakis pieprzony rozsadek mowi mu,ze to nie wyjdzie...a czasami mzoe warto sprobowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki przypadek jak Twój,to znam też dobrze.Tyle tylko że przerwa trwała 3 miesiące----potem głośny powrót:-D i 3 czerwca wesele będzię----tak że może wszystko się jeszcze ułożyc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny zycie bywa nieprzewidywalne...naprawde ! nigdy bym sie tego nie spodziewala, predzej sie zareczynowego spodziewalam niz tego..no odjeballo mu na wiosne.sama tego nie rozumiem gdy tylko pomysle,ze byl z nia wtedy a nie ze mna,ze jechala na moim mijescu w samochodzie i ze mieszka kilka ulic dalej...poznalam ja rok temu nawet sama z nia gadalam na impreie a ten moj sie z niej smial,ze sie 1 piwem najebałaa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyko,ze on nie chce byc ze mna mowi,ze po awanturze jaka mu zrobilam jak sie dowiedzialam,ze z nia wtedy byl to juz mu sie wszytkiego odechcialo. i ze z zadna baba nie chce byc,ze musi pobyc sam usamodzielnic sie...zadbac o siebie.moze za kilka dni mu sie odmieni.Ale ja chyba nie potrafie tego zapomniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozatym zerwalismy a mimo tego gadamy normalnie, jest jak wczesniej , nawet caly zas on mowi do mnie tak jak kilka dni temu..kochanie, kotku itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest taka,jak sie kochacie to nie ma bata i żadne nasze debaty i porady nie poradzą nic,bo i tak będziecie razem,zapomnicie o wszystkim i będzie oki.Problem w tym że cholernie trudno jest odbudowac zaufanie jak sie raz zawiodło.....:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeśli on deklaruje że kocha ,to tylko od ciebie zależy jak sie sprawy potocza na obezną chwlę,bo za kilka chwil to on może znów zadecydowac i to znów Twoje nerwy ,płacz i Twój problem zostanie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz twardy orzech do zgryzienia,i nie łatwą decyzję. Na moje oko to nie bardzo twój facet ma ochotę na zobowiązujący związek....I to Ty powinnaś sie ogarnąc,zadbac o siebie i POMYŚLEC o SOBIE :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aswnatka
powinnas wybaczyc i dac szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×