Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość domestoska

JEDYNA KOBIETA W DOMU,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Gość domestoska

Witam,w domu mam męża,dwóch synów(12 i 6 lat) i...siebie.Nie wiem,czy mnie tylko dopada taka myśl,że czasami czuję się jak w obozie pracy...ten bałagan,pomimo ich starń,brak organizacji,walki z deską sedesową.... jak sobie radzicie kobitki z większością męską na kwadracie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domestoska
opka,kobiety łączmy się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terroryzuję wszystkich
:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domestoska
a mnie wydaję się,że kobieta ma gorzej..najbardziej lubię poranki:wszystko porozlewaneporozwalane,a kiedy wyjdą ja wyglądam jak Stańczyk Moniuszki..po tym wszystkim chodzi niczym nie przejęta kotka.Dobrze,że kotka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale w czym problem? że sprzątaczek w domu mało? bo tylko jedna kobieta obsługuje trzech brudasów? no to sobie ich wychowaj, zwłaszcza, że dwóch z nich to twoi własni synowie! ja mam dwóch facetów i nie mam żadnego z tym problemu, kazdy wie, co do niego należy, sprząta po sobie i deskę tez opuszcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11211
a dlaczego nie włączysz swoich mężczyzn w obowiązki domowe? 12 latek to nie jest dziecko i naprawdę powinien pomagać w domu! młodszy również może, np. wynosić śmieci, sprzątać swój pokój i... po sobie! jak coś rozleją to niech powycierają! nadgorliwe mamusie wyręczające we wszystkim swoje dzieci nie zdają sobie sprawy, że robią im krzywdę! wychowujesz niedorajdy życiowe, które nigdy nie stworzą partnerskiego związku, tylko będą szukały żony - mamusi, która wypierze, wyprasuje i ugotuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domestoska
Posłuchaj kobieto,Ewo lat 133,dzięki takim właśnie postawom jak Twoja, kobiety nie wspierają się,a walczą.Już parę razy po przeczytaniu Twoich opinii włoski na karku mi się zjeżyły.Ileż też jadu w sobie pielęgnujesz?Jakim to boskim prawem nazywasz moich facetów brudasami?!Co za agresja wylewa się z Ciebie.. Drodzy państwo,każda kobieta mieszkająca z facetami wie jak nie raz i nie dwa trudno jest opanować chaos rządzący mężczyznami w sprawach dla nich przyziemnych,takich jak:ubrania,kubki,pranie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domestoska ale Ty naprawde
sama jesteś sobie winna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domestoska
ale kto powiedział,że dzieci nie mają swoich obowiązków?mam bardzo zaangażowane dzieci w sprawy domowe:śmieci,kurze,pomoc przy zakupach.Zawsze tak było i nie taki jest problem.Problemem jest dla mnie mój mąż,który parę lat temu po opuszczeniu domu rodzinnego był jak kaleka.Do dziś nie robię mu kanapek i nie prasuję koszul,co bardzo oburza teściową.Mnie zaś oburza próba wyręczania facetów ze wszystkiego i traktowania ich jak dzieci.Nad swoimi dziećmi zapanuję i zadowolona jestem z efektów,ale jak każda kobieta widzę,że zamiłowanie do porządku,do picia w ładnym kubku,a nie kubolu itp rzeczy obce są facetom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh ja mam w domu meza dwoch synow brata i ojca ktory nic nie umie zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domestoska
najbardziej rozwściecza mnie fakt,kiedy widzimy się z teściową,a ona stale nadaje do mnie.Nałóż,przynieś,podaj mu.Wyleczyłąm ją już,ale nadal ma takie zapędy.Nie wyobrażam sobie,żeby moje dzieci siedziały,a ja biegała przy obiedzie z widelcami dla nich i kompotami.Porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domestoska
i jak się czujesz joola?czujesz się w ogóle?;);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domestoska
mówię Wam-mina zaskoczonej teściowej,kiedy syn sam sobie musiał wyprasować koszulę na ślub brata-bezcenna;) oburzenie w pracy kolegów,że sam robi kanapki-niezły ubaw;) skoro kobieta może,to dlaczego nie panowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też jestem jedyną kobietą w domu, mąż dwóch starszych od twoich synów, pies płci męskiej i dwa kocury :) Opuszczanie deski już sobie odpuściłam :) co do porannego rozgardiaszu jakoś nad tym zapanowałam, mam taki codzienny dzień świstaka, zaczynam dzień od sprzątania kocich kuwet, ścielenia łóżka, ogarnięcia mieszkania, odkurzania, dopiero potem biorę prysznic i robię się na człowieka. Ponieważ wszyscy pracujemy w rodzinnej firmie, wszystkie posiłki jemy razem :) ja jestem od gotowania obiadów, pieczenia ciast, deserków itp. reszta posiłków przygotowywana jest głównie przez męską część rodziny. Raz w tygodniu robimy gruntowne porządki, w których uczestniczą już wszyscy. Do mnie też należy prasowanie, ale to lubię i nie dam sobie odebrać tej roboty, dla mnie to relaks chyba zboczona jestem ?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domestoska
nec....:)wolę poczytać od tego prasowania,ale znam kobiety,które je uwielbiają.Tak,też mam taki rytuał,a ponieważ czas pracy mam nienormowany,więc mogę sama to ogarnąć.Nie wiem jakie doświadczenia mają kobiety,które mają córki?Pomimo tego,że moi chłopcy bardzo się starają,wydaję mi się jednak,że facet po prostu musi się potkąń,żeby coś dostrzec;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do deski... jakiś czas temu moja córeczka, denerwując się na tatę, któremu zdarzało się nie opuścić deski, przykleiła nad kibelkiem kartkę ze stosownym poleceniem dla taty... po jakimś czasie dopisała "i wszyscy chłopcy" skutkuje. nie widuję teraz podniesionej deski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domestoska
kobietka wie co robi:)ja też uwielbiam przyklejać im kartki.Mam takie wrażenie,że kiedy jesteśmy u teściowej mój mąż w końcu odpoczywa:)u mnie normalnie koszary ma,w porównaniu z domem rodzinnym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż to chyba wyjątek, bo zawsze sprząta po sobie i tego samego wymaga od synów, dlatego też nie ma problemu z codziennym utrzymaniem ładu w mieszkaniu. Poza tym od paru lat stosuję metodę odgracania domu, dzięki temu udaje mi się utrzymywać porządek w szafach, szafeczkach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakos sie czuje;)tym bardziej,ze mieszkamy w duzym domu ktory trzeba ogarnac:D mysle ,ze to,ze sobie daje rade to upor konsekwencja systematycznosc bez tego ani rusz sprzatam na biezaca wtedy nie ma sytuacji ,ze zawalony jest caly dom faceci juz wiedza,ze jesli nie wywiaza sie ze swoich obowiazkow to ja tez nie wywiaze sie ze swoich;) mamy podzial ale i tak najwiecej robie ja z racji tego,ze jestem na macierzynskim aktualnie toaleta?nie sprzatam jej wogole od dluzszego czasu ,skoro nie umieja sie nauczyc szacunku do mojego sprzatania po nich ,musza robic to teraz sami Prasowanie nie nawidze ale robie to sama na biezaco dla wszystkich ,zamykam sie w pokoju wlaczam jakis film i jade z tym koksem odkurzanie podlog nalezy do syna,smieci,kurze wieszanie sciaganie prania do brata,ojciec laskawie czasem cos pomoze a powaznie to zajmuje sie ogrodem koszeniem trawy zamioataniem itd ,maz przygotowuje kolacje czasem obiady i zmywa naczynia... reszta nalezy do mnie zakupy zawsze wieksze w piatek jedzie ze mna ktorys z chlopakow ,wole byc obecna przy nich:) nie przecze ,ze jest duzo roboty i czasem mam dosc tym bardziej ,ze na glowie jeszcze niemowlak czasem sa afery o porzucane ciuchy,skarpety,szklanki nie w zlewie,okruszki przy telewizorze,mokre slady na panelach itd itd ale jakos daje rade, chodze tez na basen silownie ,mam czas na neta jak widac ,spotykam sie z przyjaciolkami chodze na rolki wiec wszystko daje sie pogodzic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i przestalam robic podstawowy blad :D kiedys nikt nie spzatal wg mnie tak dokladnie jak ja...nie wieszal prania prosto itd ,wiec zawsze poprawialam po nich..:) teraz juz tego nie robie bo albo specjalnie robili na odpierdol wiedzac ,ze poprawie albo nie robili nic twierdzac ,ze mi nie dogodzą...wiec teraz poprawiam jak nie widza albo nie robie tego wcale i juz mamy dwie lazienki w tym jedna teraz jest tylko moja...no coz skoro nie moglismy sie dogadac co do czystosci to tak to rozwiazalam. i jeszcze jedno kiedys bylo tak ,ze np leci film i nikt nie bedzie sprzatal np po obiedzie bo teraz jest film i ZARAZ .JUZ IDE wychodzilo mi poprostu uszami ,jestem typ co jak jest robota nie moze siedziec bo mnie to denerwuje,wiec tez nauczylam ich ,ze jak zrobimy wszyscy od razu zajmie nam to jakies 15 min i ja zadowolona a oni maja swiety spokoj od mojego gderania a poczatkowo np pieklam ciasto na ktore czekali i tez mowilam zaraz....teraz maluje paznokcie zaraz...teraz odpoczywam zaraz.... wiem zlosliwie ale z facetami jak z dziecmi:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domestoska
to świetnie:)mnie też udaje się zachować humor.To co zawsze wyprpwadzało mnie z równowagi to jakieś chore,pozbawione sensu stereotypy tyczące się podziału obowiązków między kobietą,a mężczyzną.Mój mąż to bałaganiarz,który wiele ścieżek zdrowia przeszedł dzięki mnie,ale efekty nie są powalające.Kiedy jesteśmy u jego rodziców,chłopy siedzą,a kobity latają.To nie dla mnie.W mojej głowie nie ma podziału,w mojej głowie człowiek odpowiada za swoje sprawy,niezależnie od płci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw się żalisz, że masz sajgon w domuy, bo ci faceci syf robią, a potem, że się czepiam, bo ich nie wychowałaś i musisz za nich zasuwać jako sprzataczka domowa to sie zdecyduj, czy są brudasami, i musisz po nich zasuwać, czy trzymają porządek i nie masz problemu bo zaprzeczasz sama sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domestoska
Pamiętam swoje dzieciństwo,mama wychowywała mnie sama i miałam bardzo dużo obowiązków.Tata mamy,mój dziadek opiekował się mną,kiedy mama pracowała.Gotował obiady,plótł mi warkocze..może dlatego mam takie podejście do podziału obowiązków.Tak naprawdę cieszę się,że wychowano mnie w takiej atmosferze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×