Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość liwiana

Mój facet nie chce poznać moich rodziców :(

Polecane posty

Gość mój mąż
przyprowadził mnie do swoich rodziców po jakiś 2 czy trzech miesiącach znajomości i to dość podstępnie bo w ogóle mnie o tym nie uprzedził, tak samo podstępnie przyjechał do mnie bo bez zaproszenia i bez zapowiedzi a co za ty idzie wkroczył tym samym "na terytorium" moich rodziców. Po prostu mój mąz był taki typ człowieka (nadal jest) otwartego na ludzi i bez blokad, a kwestia ślubu nie miała wtedy nic do rzeczy bo o naszym slubie się nam nawet nie sniło przez jakichs 6 kolejnych lat. Wasi mężczyźni mają jakąś blokadę której nie mogą (zranienia z przeszłości) lub nie chca wyjaśnić (brak uczciwości wobec was), albo mają jakąs manię prześladowczą podszytą strachem przed "zagrożeniem" wizją ślubu (poznanie rodziców kojarzy się ze slubem tym którzy najbardziej przed nim uciekają) może byc tez tak że boją się oceny twoich rodziców, poczucia bycia przez nich przeswietlanym, bo nie wszyscy rodzice sa przyjaźnie nastawieni, np. mój ojciec do tej pory usiłuje ukryć w sobie brak akceptacji mojego męża, z kolei mój teść też mnie nie lubi a raczej toleruje bo musi. Poznawanie rodziców to jest to narażanie się na takie właśnie sytuacje trudne, nie ukrywajmy tego. Generalnie to mam wrażenie że co wasi faceci męczą się ta sytuacją chociaz jeszcze o tym nie wiedzą. Uciekanie przed tym spotkaniem z rodzicami tylko pogarsza sprawę, bo co się odwlecze to nie ucieczę, lepiej to odbębnić od razu jak wizytę u dentysty, niz odwlekac na później bo im bardziej sie odwleka to tym gorzej się potem przemóc i tym bardziej robi się niechcacy w duszy wielkie halo w tym temacie i tym większa chęc ucieczki dlatego lepiej to spotkanie oddramatyzować tak samo jak mój mąż to zrobił prowadząc mnie do swoich bez uprzedzania i z usmiechem na twarzy a tym samym pozbawił mnie strachu przed tym. To mniej więcej to samo jakby się komuś ząb kiwał wymagajacy wyrwania ale ten ktoś przykładowo bałby bólu związanego z wyrywaniem i uciekał przed dentystą. Więc wy wtedy chcecie aby się nie męczył, wiążecie mu pentelkę w czasie snu i przywiązujecie do klamki aby ząb się sam wyrwał w sposób nieprzewidywalny. I o co tyle szumu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmienił zdanie :) z własnej nie przymuszonej woli :) byliśmy u moich rodziców. Sam chciał jechać :) już nie ucieka w popłochu jak mają do mnie przyjechać, siedzi i spokojnie czeka na ich przyjazd. Bardzo się cieszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×