CHORA KOTKA

Moja 15 letnia kotka nic nie je a co zje to wymiotuje białą pianą , bardzo schudła , pije wodę i mleko, z oczu ma ropną wydzielinę, chodzi ledwo, zgarbiona zataczając się . co to może byc? starośc i zdycha ? kto miał taki przypadek ?

proponuje odwiedzic weterynarza, my tu z fusow nie wrozymy.

byłeś/aś i weterynarza? zwierzątko jest dość stare możliwe że umiera ale wypadałoby iść i sprawdzić co mu dolega..

nie byłam - chyba pójdę . ale czy wypada iśc do weterynarza ze zwierzakiem brudnym i w tak złym stanie ?

tak, najlepiej zrobisz, jak pójdziesz z nią do weta...moja kotka (12 lat) miała podobnie...przestała jeść, w miesiąc schudła 4 kg, apatia i smutek :-(...NIESTETY... ale może to nie jest najgorsze...twoja kotka ma swoje lata...może powinna jakieś witaminy brać na wzmocnienie...może sie podtruła czymś...ale to tylko dobry weterynarz może stwierdzić i Ci pomóc

nie byłam - chyba pójdę . ale czy wypada iśc do weterynarza ze zwierzakiem brudnym i w tak złym stanie ? -------------------------------------- ??? dziwne pytanie , naprawde

i co zdechła Twoja kotka ? co powiedział weterynarz? witamin nie chce jeśc

wiesz zwierzę jest w złym stanie bo jest chore, to zrozumiałe, to tym bardziej świadczy o tym że trzeba iść jak najszybciej

weterynarz wygoni cie z gabinetu jeśli zwierzak będzie brudny... najpierw zrób kotce porządna kąpiel..

kazdy przypadek jest indywidualny. im dluzej zwlekasz z pojsciem do weterynarza tym wiecej cierpien dostarczasz swojemu kotu. nie kumasz tego?

jak najszybciej do weta

szczerze to powiem wam że ja kompletnie nie kumam tematów gdzie właściciel zwierzęcia zamiast najpierw pójść do weta pisze na forum... weterynarz najpierw, a później ewentualnie porady na forum, coś z tą hierarchią u niektórych jest nie tak :/

bo niektorzy ludzie sa.. nie powiem :-)

a ja powiem niektórzy ludzie nie mają ani serca i ani odrobiny rozumu nie wiem, co mają w takim razie

jak mozna pytac na forum a biedne zwierze sie meczy ;/ do weta! chyba ze chcesz aby zdechla, i bedzie to tylko twoja wina

niestety okazało się, że moja kotka ma chłoniaka :-(...operacja nie pomogła...z perspektywy czasu stwierdzam, że ta operacją tylko przedłużyłam jej cierpienie...heh...ale przynajmniej mam świadomość, że zrobiłam co mogłam...ale z drugiej strony do dzisiaj pamiętam nieprzespane noce i wstawanie do kota i sprawdzanie, czy jeszcze oddycha...to było straszne...stało się to 3 lata temu, a ja do dzisiaj o niej pamiętam i o tym smutnym pyszczku :-(...teraz mam dwa inne koteczki i niestety jedna z nich tez ma chorobę nieuleczalną i nie wiem, czy nie będę musiała zmierzyć się z podobnym problemem za chwilę :-( nie wiem czy to zniesiemy...ja i kotek :-( ale będę walczyła, tylko, że tym razem rozsądniej