Od naszego pierwszego razu nie myślimy o niczym innym..

Od tego momentu nawet dziwna rozmowa nam idzie. Jakbyśmy się nie wiem.. Jakbyśmy nie wiedzieli co powiedzieć. Każdy dotyk coś znaczy. Najchętniej od tamtego dnia przeleżałabym z nim w łóżku cały miesiąc. On zapewne też. Nie myśle/myślimy o niczym innym. Czy to no normalne?

Przejdzie nam? Jesteśmy ze sobą rok, jakby co.

ej odpiszcie wreszcie...:P

a dawno temu był ten pierwszy raz?

we wtorek... :P I od wtorku się nie kochaliśmy jeszcze. Nie ma za bardzo gdzie.

Znaczy się jest, ale starzy są. A nie chce mi się za bardzo krzyczeć jak za ścianą ktoś jest ;)

???

czemu nikt nie odpisuje...

młodzi jestescie, to normalne

to normalne . doznałas czegos co jest potezną dawką uczuciowo doznaniową dlatego ciągnie cie do tego. normalne jest to : kochacie sie?? jesli tak to nie dziw sie ze teraz tak masz :) miłosc rozne wyznacza drogi

myślę że to nowe doświadczenie dlatego tak to przeżywacie:) heh, co tu dużo gadać- spodobało wam się:P no ale tak na poważnie- sama nie wiem co Ci poradzić. Musicie zadbać o to aby TO nie przysłoniło wam siebie, waszych kontaktów. nie wiem czy mnie rozumiesz, chodzi mi o to żeby on nie zaczął patrzeć na Ciebie jak na dziewczynę z którą się tylko kocha i na odwrót. Nie możecie zapomnieć, że miłość można wyrażać na wiele sposobów, nie tylko sexem;)

sendy ma racje uważajcie na to. kobiety rozne maja uczucia dzis fajnie a jutro możesz czuc sie wykorzystana itp ze tylko po to z toba jest, dbajcie o relacje duchowe i mentalne. rozmowy itp. nie dajcie sie wciągnąć w wir fizycznych pociągnięć :):) bo fizyczny pociag sie konczy kiedys i pozostaje wierność szacunek lojalność itp

Dzieki.... Uspokoiliście mnie...:P Szczerze ja sie go boje stracic. Bardzo. Może też dlatego tak panikuje. I w gruncie rzeczy, może przesadzam z tą rozmową. Dzisiaj spokojnie sobie oglądaliśmy film. Było normalnie. Ale jakieś tam musknięcia, jakiś dotyk. Może faktycznie macie racje, że to jest coś nowego i dlatego się tak zafascynowaliśmy. A w sumie uprawialiśmy sex tylko raz więc nas może ciągnąć. Ech.... :) Ale to jest niesamowite doznanie. I wiecie? Rozmawialiśmy ze sobą i doszliśmy do wniosku, że nie niemoglibyśmy uprawiać seksu z kimś kogo nie kochamy. Znaczy się .. No wiadomo. móc to byśmy mogli. Ale brakowało by takiego czaru. Bliskości. Bezpieczeństwa. Mimo wszystko ze ten mój nie wygląda to jest bardzo uczuciowy. Delikatny. Ze świecą takiego faceta szukać.

mmm uwazaj.dziwne to co piszesz twierdzisz ze po udanym sexie to jest twoj wymarzony facet? sluchaj jestes totalnie w nim zakochana,przezylas cos niesamowitego jak sex tak to super uczucie kochac sie z osobą,i nie raz tak bywa ze po sexie udanym czy nie moze dojsc do dziwnych zachowan ale nie koniecznie negatywnych,dbacie o swoja milosc ale uwarzaj to zawsze facet potrafi najbardziej zranic widze tu u ciebie duze zadluzenie w nim mam nadzieje ze nie jest tylko wywolane sexem:)

Tak sex jest super w okolicach 30stki to już całkiem zwariujesz na jego punkcie ;-)

aniolku stróżu :) nie zawsze jest tak ze chłopak jest tym najgorszym :) nie mozna miec regoł . bo tu moze i ona i chłopak zranic. a wy kochani kochajcie sie ale i tez modl sie z nim!! modlitwa zbliza człowieka i wiara. sex to tylko dodatek. uwazajcie na sex bo wiele krzywd moze wyrządzić ale i wiele pozytywnego moze wniesc do waszego związku :D:D

Wiecie na prawdę za bardzo spanikowałam. Nie wiem czemu. Od razu sobie coś wkęciłam, że dziwna rozmowa. Że dziwne zachowania. Ale gówno prawda. Wieczorkiem jak zawsze do mnie zadzwonił. Od tak. Bo chciał mnie usłyszeć i znowu przegadaliśmy 2 godziny. On też mnie kocha. Wiem. Też mi mówił, że boi się mnie stracić. Że jest cudownie. Że nic tego nie zepsuje. A jesteśmy już rok ze sobą. I czuje, że cały czas się to uczucie narasta :) I tu nie chodzi o sex tylko. On czekał. A bo źle napisałam. To był mój pierwszy raz. On już miał. No i on czekał aż ja się zdecyduje. Cały rok. Nie nalegał. Najpierw był pitting. Przyzwyczajałam się do nagości przed nim. Do jakiś dotyków i w końcu się zdecydowałam. Nie żałuje, że zrobiłam to z nim. I nawet jeśli bym nie była kiedyś, to bym nie żałowała...:) Kocham go nad życie. Razem nawet już planowaliśmy wspólne mieszkanie. Ale jeszcze nie teraz. Jest idealnie... Wszystkim życzę takiego szczęścia.:)

:)

spoko luz kalesony

eee.. Okej... hehe.. chillout, nie? ;)