Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba zła mama

Wstyd sie przyznac ale dzis po raz pierwszy pomyslalam o synku, ze go nie lubie

Polecane posty

Gość chyba zła mama

czy to zmeczenie przeze mnie przemawia, czy jego uparty charakter, ale synek zaczyna dzialac mi na nerwy. ma prawie 3 latka, wszystko robi po swojemu, uparty jak muł, i na dodatek bije sie z dziecmi. tlumacze, tulę, kocham a ten swoje. prosilam lekarke o badania , moze synek ma jakies pasozyty albo cos jest nie tak w organizmie, co go drazni, to ta mnie wysmiala. w domu mily, uroczy, a wychodzimy na dwor to strach podchodzic do innych dzieci, bo nie wiem, czy polubi czy uderzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zła mama
pisze, zeby wyzalic sie, mam wrazenie, ze inne dzieci sa zdyscyplinowane i miłe, a ten moj - buźka aniołka a charakter... poza tym jest cwany, bo przy niektorych jesy mily i uroczy, a innych popycha i gryzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ten synek to skorpion?
:P spox, one tak mają. trza po prostu przeboleć i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zła mama
nie, raczek - czyli tez z typu co to znienacka dziabną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zła mama
no wlasnie zastanawiam sie, gdzie tkwi błąd - tlumaczę caly czas, ale moze jestem zbyt łagodna - daje za duzo luzu - pozwalam na wybór lub wlasne decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas są konretne zasady, albo grzecznie się bawisz albo idziemy do domu, nie krzyczę ale tłumaczę i daje czas na przemyślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zła mama
u nas identycznie, tylko przemyślen nie widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak u Cb wygląda np. sytuacja w której synek uderzy jakieś dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zła mama
zazwyczaj walczą sie o jakis przedmiot i moj musi postawic na swoim albo byc pierwszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyy fu
jeb w łeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zła mama
zwracam uwagę i odciagam na bok, i powtarzam i powtarzam kilka razy, ze nie wolno, a ten robi krzywą mine jakby jego skrzywdzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zła mama
podejrzewam, ze jestem pierdołowatą matką jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co teraz Wszamcie
zgadzam się, jesteś pierdołą lub masz syna zło wcielone, tak czy siak nie zazdroszczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w takiej sytuacji wzięłabym dziecko z placu zabaw do domu, najpierw bym wytłumaczyła dlaczego a potem w domu jeszcze raz z dzieckiem rozmawiała, gdyby się powtarzało za karę nie zabrałabym go na plac zabaw pare dni aż by się nauczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zła mama
raz go pchnęłam na drzwi i uderzył główką, a raz kopnęłam siędząc na fotelu.. chyba mi puszczają nerwy. Wstyd mi, ale to prawda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy jestescie
tepe rury. czytajac wasze wypociny tu i tam, widze, ze ciaza i bachorek naprawde odbieraja rozum. roczniak, 2latek czy 3 latek na pewno zrozumie tlumaczenie, wyciagnie odpowiednie wnioski, i zapamieta na przyszlosc, ze mamusia powiedziala...bla bla bla jesli raz czy drugi nie dostanie w dupe, albo sila nie zostanie zabrany z placu zabaw do odwolania, czyli potrzymalabym w domu z tydzien, niechyby patrzyl na bawiace sie dzieci, to moze, MOZE ludzilabym sie, ze zroozumial. po co strzepic sobie jezyk na cos, co nie przyniesie skutku i pozytku. karac, karac i jeszcze raz karac - cielesnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zła mama
posiedzi w domu? w domu to on ma raj na ziemi, zadna to kara dla niego. zgadzam sie, ze tlumaczenie to groch o scianę, nie kuma albo udaje, ze nie kuma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz ja strzepie sobie język nawet tysiąc razy dziennie aż skutkuje, tłumacze córeczkom od zawsze, nigdy nie krzyczałam ani ich nie biłam a i tak słuchają i są grzeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo kara nie polega na odklepaniu przez rodziców paru słów a dziecko potem idzie się bawić, powinien mieć czas na przemyślenie swojego złego postepowania... Jak córcie coś zbroją to sadzam przy stole albo na dywanie i nie ma zabawy w tym czasie, pomyślą, przyjdą po pewnych czasie i przeproszą. Widac źle zabrałaś się do wychowawyania dziecka i teraz masz bachora a nie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zła mama
wiesz, nie zgadzam sie z okresleniem, ze mam bachora a nie dziecko (nie wiem jak definiujesz slowo bachor), bo nadal jest to dziecko, tyle, ze uparte i z humorami. on wie, ze nie wolno i sam to powtarza, a gdy widzi, ze ktos bije, to krzyczy, ze nie wolno, tylko niestety to teoretyk a nie praktyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie Ci współczuję autorko. A te które Cię krytykują i nazwały dziecko bachorem nie są warte dyskusji. Nie widzicie że kobieta sama ma wyrzuty sumienia i źle się z tym czuje że popełniła gdzieś błąd? Nie potraficie zrozumieć że dzieci są różne, jedne szybciej pojmują inne są oporne na tłumaczenia i że nie istnieje idealna recepta na dobre wychowanie, taka sama dla wszystkich dzieci? Sama mam synka który bywa równie ciężki jak Twój więc wiem o czym mówisz. Często mu ulegam i zdarza się że zbieram tego żniwa. Miewam dylematy czy karać, dać klapsa bo tłumaczenia nie pomagają. Boję się że gdy będę zbyt surowa to wpędzę go w nerwicę czy inne dziadostwo. Gdybym miała go strofować i karać to tak wyglądałaby większość dnia bo generalnie mały wszystko woli robić po swojemu. Każdy zakaz, kara daje odwrotny efekt. Stwierdziłam że muszę przeczekać okres buntu i staram się organizować czas pod niego. Jeśli ucieka z chodnika na ulicę to chodzimy na spacery tylko do parku bo tam ma pole do popisu i krzywdy sobie nie zrobi. Jeśli zaczyna walkę w piaskownicy to odciągam jego uwagę proponując mu zjeżdżalnię. Jeśli rusza zakazany przedmiot to odwracam uwagę dając coś innego równie interesującego. Jeśli zaczyna bić dziecko na placu zabaw to nie zostawiam go samego, tylko siadam z nim w piaskownicy i robimy babki lub budujemy garaż dla auta i jest szczęśliwy, wówczas inne dzieci dolączają do nas i wtedy jest o.k. bo to ja dyryguję zabawą. No cóż, tak jest i trudno. Czasami bywa ciężko ale pogodziłam się z faktem że mam wymagające dziecko i muszę ciągle organizować mu czas. Czasami z zazdrością zerkam na matki siedzące na placu zabaw na ławce których dzieci grzecznie bawią się w piasku. Ale dzieci są różne i nie można generalizować. Już od chwili narodzin jedno sypia w nocy inne nie. Jedno marudzi inne nie. Jedno ciągle się wierci, kreci, chwili w miejscu nie usiedzi a inne leży w łóżeczku i godzinami wpatruje się w karuzelę. Dlatego nie piszcie że to wina autorki. Po prostu ma dziecko które wymaga dużo pracy i zaangażowania. A ten typ nie zawsze reaguje na mądre książkowe rady lub jeszcze lepsze porady super niani z karnym jeżykiem. Nie twierdzę że powinnaś autorko karcić swoje dziecko, bo zapewne tak jak ja musiałabyś to robić przez większość dnia (tak jak ja). Radzę Ci jednak wypracować swój sposób na synka. Organizować dzień pod niego, tak abyś Ty nie zwariowała i aby on był zadowolony. Może spróbuj tak jak ja, przez jakiś czas nie dopuszczać do tego by na placu zabaw bawił się sam. Baw się razem z nim, odwracaj uwagę, zaproś na zjeżdżalnię, drabinki. Nie dopuszczaj aby się nudził aby pozostawał dłużej niż chwilę bez zabawy bo wtedy zaczyna z nudów broić. Życzę Ci powodzenia autorko i cierpliwośći. Twoje dziecko na pewno jest kochane, po prostu taki ma sposób bycia i nie powinnaś go traktować w kategorii gorszego. W końcu z tego wyrośnie. A poza tym to tylko dziecko, więc trudno wymagać aby był ideałem bo w końcu on dopiero uczy się życia i nie do końca jeszcze zdaje sobie sprawę z tego co jest dobre a co złe. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrarasfas
czasem daj mu klapsa... a nie potem takie rozbestwione bachory chodza i mysla ze wszystko wolno. po prostu kara! nie musi byc kara klaps ale np. poszukaj popdowiedzi super niani :D musisz byc kategoryczna i zawsze stawiac na swoim! zawsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zła mama
dziekuję Mrs. Naughty Sexy Psychiatrist - mądrze i dobrze to napisalas i rzeczywiscie wszystko robie tak jak napisalas - pod niego i aby uniknac starczek, maly czasem bawi sie slicznie z dzieciakami, a czasem jak trafi na podobnego sobie zaczyna sie spor. karac? owszem zdarza sie klaps w ostatecznosci, ale to doraźna interwencja, bo ogolne zasady życia on juz zna, tylko nie potrafi powstrzymac emocje. jesli chodzi o stawianie na swoim - to owszem stawiam na swoim, ale sa sytuacje, kiedy i ja moge sie nagiac i pozwolic mu zadecydowac. Mrs. Naughty Sexy Psychiatrist - podpisuje sie pod Twoim wpisem - tez mam obawy, ze jak bede krzyczec, czy dawac klapsa to wprowadze dziecko w nerwice, brak wiary w siebie, czy kompleksy. naprawde mnie podbudowalas. wierze, ze w koncu bedzie ta chwilka, kiedy mały przestanie sie szturchać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×