czuje sie strasznie sama;(

No to z Toba cos nie tak :P tzn z charakterem

ta nieufnośc napewno

a mogę Ci zaufać ??

zyje jak ty... samotnosc nie jes taka zla :) uwierz mi np. do kina lub centrum handlowego mozna isc samemu (nawet lepiej bo nikt ci nie marudzi za uchem). z imprezami, itp to juz troche gorzej ale jak ci bardzo zalezy to sa tez wieczorki towarzyskie , itp - na dyskoteke jesli umiesz nad soba panowac i w przypadku "niebezpieczenstwa" zniknac tez mozna... Z ekonomicznego punktu widzenia zycie w samotnosci jest naprawde niezle ;).. a w dzisiejszych czasach przy ogolnodostepnym internecie zawsze jest z kim pogadac (czaty, fora, itp)

to ja nie ufam innym nie wiem czego sie boje chyba ludzi

ja czuje ze potrzebuyje drugiego człowieka a nie rozmowy z czatu;/

piekło to inni, jak mówił Sartre.

do rozmowy do posmiania sie do wyjscia gdzies razem-nie chce juz sama

no dzisiaj akurat czuję się nieciekawie...próbuję namówić koleżanki na wyjście ale mi to nie wychodzi. Moi rodzice zaczęli pochwalać wybór mojej kumpeli która związała się z facetem na zasadzie' bo nikt inny się nie trafi' a on jej się niespecjalnie podoba. Mnie krytykują, bo ciągle odrzucam facetów, bo ciągle widzę w nich same wady, ale oni ich nie widzieli więc łatwo im mówić:O czuję się dzisiaj beznadziejnie i choć obiecywałam sobie że nie będę smęcić to jednak:O

bez poczucia humoru. Trafiłby ci się taki, i miałabyś to, co masz teraz. Dodatkowo musiałabyś mu gotować i po nim sprzątać.

miałabym z kim wyjsc chociaz

jest mi wyjątkowo źle dzisiaj.....:O już nie wiem co mam robić....może niepotrzebnie odrzucałam tych którzy się pojawiali, ale przecież nie podobali mi się to co miałam z nimi być na siłę? Już mam dosyć tego wszystkiego

a gdzie szukałyscie facetów? bo ja jednego na czacie a drugi na nk do mnie zagadał-sam

pełno samotnych i sfrustrowanych, ale mają wymagania. Kazdy chce kogoś pięknego i inteligentnego, a tacy już pozajmowani.

internet odpada w moim przypadku....szukałam tam chwilę, tzn sami mnie wynajdywali ale to nie było to. Wszędzie, na spacerze, w parku, na zabawie itp

ja też,niby mam faceta,a czułam się samotna...znalazłam znajomego przez internet,nawet się spotkaliśmy

Mam 18lat, życie dało mi nieżle w kość,czasami nie chce mi sie aż wstac z łóżka.Jestem sfrustrowana i negatywnie nastawiona do przyszłosci, a to co najlepsze jest juz w życiu za mna.Mi też sie chce płakać

otwórzcie się na ludzi takie słodko pierdzące teksty... A prawda jest taka,że pomimo,że ktoś się stara, jest dobry, udaje,że nie widzi,że znajomi go olewają i wychodzi do ludzi ,a ci i tak go mają w dupie... niestety jedni mają przyjaciół i znajomych, inni nie i weekendy spędzają przed kompem!

Aggie,ejj miałysmy się nie dawać temu wszystkiemu! nie łam się:(

marimar no wiem wiem, chwilowa załamka wczoraj...już lepiej dzisiaj;):p

mam51 lat i to samo co wszyscy tutaj hahaha tylko wiekiem sie roznimy

za co lubisz tego kinga , bo ja uważam , że jest taki sobie , a do uwielbienia to już na pewno daleko

rozumiem , że chodzi ci o stefka , bo różnych kingów to jest sporo

hehe:) jasne mam na myśli Stephena. No bardzo lubię jego książki, są lepsze i gorsze ale ogólnie wszystkie ktore przeczytałam bardzo bardzo mi sie podobały - najbardziej póki co - 'cmetarz zwierząt'

Czytam i czytam... też jestem prawie w twoim wieku, a niekiedy czuję się sama. Niby tyle ludzi wokół, ale mało kto warty uwagi.

Mam kilka bratnich duszyczek na wspólne wypady do kina, na koncerty, ale i tak ogromne poczucie samotności.

ja znam kilka tych starszych książek , Misery , Lśnienie , trochę opowiadań , ale mnie nie zachwyciły. Z tego co mi się podobało to tylko "Mgła" , jest taka mroczna i trochę niesamowita . Za to bardzo fajne filmy na podstawie jego książek robią , na przykład "skazani na shawschank" to słabiutkie opowiadanko ale film super , to samo misery

no ja bardzo lubię tego typu książki, oczywiście są lepsze i gorsze, ale filmy na podstawie z tego co zauważyłam są gorsze niż ksiązki, jakoś reżyserowi nie udało się powchycić myśli autora......może oprócz misery, bo film faktycznie dobry

nie chcę się sprzeczać ale chyba jest odwrotnie, "zielona mila" , "schawschank" , "misery" super filmy, a na przykład "misery" książka , to niektóre sceny zamiast być straszne to były śmieszne, jak ta pielęgniarka załatwiła kosiarką policjanta to po prostu popłakałem się ze śmiechu, a wątpię czy autorowi o to chodziło,

kiedy straciłaś dziewictwo ?