dorosle zycie...

Mieszkam z ojcem i macocha z ktora nie za dobrze sie dogaduje. Od zawsze chcialam isc na studia i teraz koncze 1 rok dziennych. Mam rente po zmarlej mamie 600zl,ale nie dostaje jej do reki,rodzice ja dysponuja na sprawy domowe.Przez ten rok mieszkalam u siostry,ktora mieszka w miejscowosci gdzie studuje i ona nic nie chciala za to bo jest zamozna.Wracalam tylko na weekendy do domu,a moja macocha i tak chciala ode mnie pieniadze na utrzymanie.Moja siostra sie wyprowadza i musze na kolejne lata znalezc lokum.Wraz z reszta rodzenstwa chce sie zlozyc na moje utrzymanie na studiach na stancji.Ale ja wolalabym kredyt studencki i sama sie utrzymywac.Ale nie wiem co zrobic.Napiszczie swoje za i przeciw...

jak jesteś atrakcyjna i "fajna" to mogę za dotrzymanie mi towarzystwa bardzo ci pomóc..

Jak to kurde nie dostajesz renty po mamie do ręki? Idź do ZUSu i powiedz że chcesz przelewy na konto. Jakim prawem macocha dysponuje TWOJA kasą? Ogólnie poszłabym do ZUSu czy na pocztę i zrobiła grandę, rentę mają dostarczać TOBIE, macocha i tata nie powinni mieć uprawnień żeby ją odbierać zamiast Ciebie. Nie wiem jak jest i czy mogą na konto bezpośrednio przelewać, ale warto o to dopytać. Za 600 zł wynajmiesz pokój albo chociaż miejsce w pokoju, i może uda Ci się coś jeszcze dorobić i się utrzymać. Staraj się o stypendium.