Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewlina

Bezsenni? Wspomozcie dobrym slowem...

Polecane posty

Gość ewlina

Wczoraj ok 19 zaginal moj ukochany kotek... Z glupoty meza. nie moge spac, zastanawiam sie,czy nic mu nie jest a do glowy przychodza najczarniejsze scenariusze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotki nie sa glupie i z regoly
wracaja. Chyba ze byl bardz mlody. Kot nie lubi zmieniac miejsca i wraca do swojego regionu. Najdluzsza wycieczka mojego kota trwala cztery dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bo ja
poszukaj go on daleko nie odszedl. bedzie tam gdzie go zgubiliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bo ja
te "regoly" pod warszawa masz na mysli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewlina
Kocurek ma 11 miesiecy, jest kastrowany... nigdy nie odchodzial na dlugo ani zbyt daleko. szukalismy z mezem caly wieczor. Rozzne mysli przychodza do glowy. moze porwal go jakis szlaony moher? moze wpadl do piwnicy? a moze psi na smietniku jak wtedy, gdy go znalezlismy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No wlasnie, ale jak go
nic nie zatrzyma, to wroci.Czy to byl kot domowy, czy wychodzil tez na zewnatrz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bo ja
albo "rzydzi" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musisz czekac i wierzyc ze
wroci. Moze byc ze sie czegos wystraszyl i siedzi w kryjowce. N.p. pies go pogonil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewlina
Całą zimę siedział w domu- był zbyt mały żeby doskoczyć na balkon (parter) ale od 2 tygodni wychodził... wracał max co 2 h pokazać się. a tu od 20 leje jak z cebra a jego ani widu ani słychu... mieszkam na cichym osiedlu, są tu niedaleko 2 drogi wewnetrzne,jednokierunkowe, rzadko uczeszczane. ale jest tez mase moherkow kiciajacych na wszystkie mozliwe koty. Boje sie, bo niedawno rozpisywali sie w lokalnej gazecie,ze ze "babcie" zabijaja koty zeby meic lecznicze kocie skorki na bolacy kregoslup, a psy na smalec, panaceum na wszystko... oznakowalismy kota najlepiej jak sie dalo, ale jak trafil sk*wysyna to wiecej go nie zobacze. a bardzo sie przywiazalam i nie wiem, co zrobie mezowi- to on wypuscil go na spacet tak pozno,mimo ze prosilam,zeby nie robil tego wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewlina
Znalezlismy go w listopadzie, byl w straszny mstanie-przynajmniej tydzien mieszkal na smietniku. wyleczylismy swierzba, pchly, glisty i inne takie. nauczylam korzystania z kuwety ,wychowalam i bardzo sie przywiazalam. Kocurek jest bardzo zadbany, ładny i przyjazny,choc faktycznie strachliwy... moze nocuje w pobliskich ruderach? ale on by chcial wrocic za wszelka cene, mimo wychodzenia, korzysta z kuwety w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie mohery......to stare zydowki tak robia,wiem bo mam taka jedna obok!!! smierdzi na klatce jak 200 chui:))) ateisci tez sie za to biora bo to dobry pieniadz i nie wierza w reinkarnacje.....a przeciez obdarli ze skory wojka albo dziadka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewlina
a moze pobliskie zule porwaly dla okupu? juz sama nie wiem... nie wyobrazam sobie co zrobie,jezeli nie wroci... odwolam dzisiejsze wyjazdy ,zostane i bede czekac... od polnocy do rana czekac mial maz-winowajca, ale o 2.30 obudzilo mnie jego chrapanie:( zle sie czuje, fizycznie i psychicznie, czuje sie winna,ze zostawilam kotka z tym idiota (juz raz w tym tygodniu prawie mu zlamal lapke-przytrzasnal drzwiami balkonowymi) i kluje mnie serce. mam nadzieje,ze wroci rano...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koty lubia nocne
wedrowki, to ich natura.Mialam podobnie kot poszedl i po dwoch dniach wrocil, choc nigdy tego wczesniej nie robil. Teraz robi to czesto i juz tak sie nie martwie. Moja kolezanka szukala swojego kota trzy dni i znalazla, wystraszonego w krzakach. Mimo ze go wolala sam nie wyszedl z kryjowki, taki byl wystraszony. Moze jutro rano wroci, albo popoludniu, bo bedzie glodny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewlina
Dzieki... mam nadzieje,ze tak jest. bardzo ciezko przechodze utrate zwierzaków. do tej pory nie pogodzilam sie z odebraniem świnki morskiej dekade temu (mialam alergie, rodzice dali ja komus w prezencie) i jezeliby spotkalo mnie to jeszcze raz, nie wiem,czy kiedykolwiek adoptuje nowego futrzaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale idiotka z ciebie
wez wygon meza jak wroci kot do domu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoj kot wroci, z tego
co piszesz, to byl bezdomnym, to sobie poradzi. Odezwal sie w nim koci instynkt. To nie dziecko, kot ma swoje drogi i swoje zycie. Nie drecz sie, on wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewlina
Dzieki... oby tylko caly i zdrowy.poki co jednak nie wiem,co ze soba zrobic, nie moge zasnac, lzy same kapia. zawsze mam w nocy glupie mysli, nawet sama w domu nei moge zostac bo mi sie zdaje,ze mi ktos przez balkon zaglada czy do drzwi sie odbiera... dlatego martwei sie i o niego. wiem,ilu jest popie*rzonych ludzi na swiecie, dzisci katuja zwierzeta dla przyjemnosci... wiem,ze go nie uchronie, ale i tka sie nie moge pogodzic z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewlina
dalej go nie ma a tu powodzie i burze... porozwieszalam ogloszenia i nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×