Prawdziwa miłość czy rodzina

byłam 3 lata w zwiazku z chłopakiem, kochaliśmy się, było wspaniale pod koniec niestety zaczęły sie niedomówienia...zdradziłam go i on mi wybaczył, ale i tak nie chcialam z nim byc( tamten wydawal sie o niebo lepszy- nic z tego nie wyszło, potem tez)... on nadal mnie kocha chce zebym wróciła, a ja tesknie i chcialabym wrócić do niego...sęk w tym , że jesli wróce do niego to moge sie pożegnac z rodzicami, bo głownie mielismy problem przez nich, i ta zdrada raczej tez nie była tak o tylko chyba zaczelam szukac partnera ale dla swoih starych, bo nie chce sie z nimi wiecznie kłócic. No i teraz mam problem, nic mi sie nie uklada od 6 miechów, jestem zrezygnowana i nie wiem o mam zrobić w takiej sytuacji.... kocham i jego i ich, a poowód ze oni go nie trawia jest taki ze ma mały uszczerbek na zdrowiu zwiazany ze zwrokiem, normalnie widzi ale z jednym jest cos nie tak..............................

poradzcie prosze

bo już 15 latki są madrzejsze.. jaka wielka miłość, skoro zdradzasz kolesia, bo - cytuję: ale i tak nie chcialam z nim byc( tamten wydawal sie o niebo lepszy :O, :O, :O

nie chozi o to ja chce wrócic tylko nie wiem co zrobic z rodzicami zeby ich przekonac

tez mam problem miedzy miloscia a rodzina, tylko troche inny

ja zdradzilam ale baro zaluje zreszta to nie bylo nic powaznego, bo on mi wybaczyl a ja przez to wszystko sie zagubilam