Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ritttaaaa

Jego wyjścia zawsze z kumplami, ze mną dom i zakupy ;/

Polecane posty

Gość Ritttaaaa

Jak w temacie. Jestem na niego wściekła, bo nie spotalismy sie w ten weekend (robię pewien wazny kurs) i piątek - on gdzies idzie z kumplem, mowię ok, sobota... on znowu idzie, mówie no ok, niedziela on znowu idzie!! Mialam sie nie wsciekać, przysiegałam sobie, ze milosc nie polega na trzymaniu na smyczy, ale dobija mnie fakt, że gdy jestesmy razem to nigdzie nie idziemy sie bawic wspólnie do klubu, bo on zawsze ma powód na NIE. Ja jestem gotowa w każdej chwili na takie wyjscie, czy z nim czy bez niego. Oceńcie, bo nie wiem jak mam postepowac. Dziękuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritttaaaa
Pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmien swoje podejscie do problemu; jesli on "zasze z kumplami", to niech sobie z nimi bywa gdzie chce, a ty stan sie osoba niedostepna, ze swoimi codziennymi sprawami, swoimi zainteresowaniami, swoimi roznorodnymi spotkaniami, wizytami, etc. chodzi o to, zebys nie czekala na jego ruch, tylko zajela sie wszystkim tym co jest dla ciebie dobre. wtedy bedziesz miec gwarancje, ze on znajdzie sposob [byle nie mial z tym za latwo ;)], zeby umowic sie z toba, i spedzic razem jakis czas. tam, gdzie po spotkaniu, wszystko jest przewidywalne, najczesciej wieje nuda, i zwiwa sie... gdzie popadnie [w jego wypadku, na spotkania z kolegami]. przetrzymaj go troche, daj mu odczuc, ze istniejesz bez niego znakomicie, a on na pewno bedzie chcial czestszych kontaktow. a jesli cie to meczy, skoncz z nim i zainwestuj w kogos pozytywnie do ciebie nastawionego i bezkonfliktowego :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritttaaaa
oreore dziękuję, dobrze napisane jest to wszystko, tylko chodzi o to, ze szanse na spotkania mamy w weekendy, mieszakmy w różnych miastach. Mam swoje życie, dobrze zorganizowane, tylko chodzi mi o te wyjścia. Raz bylismy tylko razem na wyjsciowej imprezie, a tak... on z kolegami owszem, mi juz powie, ze we dwoje nie ma sensu itd, bo sami, bo nudno. Wkurza mnie to strasznie i nie wiem jak to rozegrac, bo wydaje mi sie, że para chadza razem, a nie WIECZNIE osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasciwie sama odpowiedzialas sobie na pytanie w ostatnim poscie. pary nie zawsze chodza razem ale juz gdy sie spotkaja, to na pewno moga. problem w tym, ze oboje winni chciec tego samego. jego chciejstwo, jest zgola inne od twojego, dlatego przemysl, czy chcesz na pewno byc z takim kims ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritttaaaa
nie chce kogos takiego. Tak jak mówię, nie chce go tryzmac na smyczy, ale dyktowanie i narzycanie sie to dla mnie czysta żenada, a chlipac po kątach nie będę. I ku wyprzedzeniu innych wypowiedzi to wiem dlaczego tak jest, bo z kumplami fajnie ejst wejsc, poobczajac laski i niewinnie poflirtować, innego powodu nie widze, bo jestem b.atrakcyjna dziewczyną - mam tego częste dowody, ale nie o tym mowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne moj mnie zabiera wszedzie...on ja jego kumple a wlasciwie juz nasi hehe... lubimy lazic razem...moze chodzi o to ze ty nie akceptujesz jego znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt nie mowi tu o nakazach i zakazach, narzucaniu sie lub chlipaniu po nocach. ja tylko mam taka cicha nadzieje, ze kiedy wreszcie poprosi cie o kolejne spotkanie, sama dyplomatycznie dasz mu do zrozumienia, ze tym razem wolisz byscie jednak spedzili ten dzien,[ noc ?] ;) inaczej niz zwykle. to wszystko. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritttaaaa
Nie, akceptuję. Aczkolwiek zrodziła samoistna niechęc do nich - kumpli, bo jak jestem z nim, załózmy u niego w miescie to nie ma propozcji imprezy iwyjscia, a jak mnie nie ma - jest hasło i jest wyjście. Wk.... mnie to strasznie, a debila nie dam z siebie robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritttaaaa
oreore... spróbuję tego sposobu :) Poczekam na reakcję, jeśli zaproponuje wyjście no to bedzie super, a jesli nie, to co począc działac dalej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wstydzi sie czy jak?dziwny.czasem trzeba gdzies wyjść ze swoją a nie tylko dom.to bez sensu siedzieć wyłącznie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritttaaaa
Zapewniam, że wstydzic się nie wstydzić się nigdy za mnie (mój wygląd) nie musiał, a wrecz przeciwnie. no drażni mnie to strasznie, bo tez zaczynam to tak odbierac, ale to nielogiczne, bo facetow mogłabym miec na pęczki (to sobie wybrałam takiego...) Jestem osoba, zaradna, absolutnie samodzielną i jako partnerka nie zawodzę, czasem pozrzędzę. Więc skoro mam byc kura domowa, tylko do czterech scian to mam w dupie takie zycie! i teraz myslę, jak to rozegrać mądrze wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos ściemnia! na moje albo
cie zdradza, albo sie ciebie wstydzi! jak może powiedziec ze razem sami to nudno? tzn ty jestes dla niego nudna! znajdz sobie innego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritttaaaa
Też miewa takie mysli... niby życie dwojga ludzi składa się z różnych sfer i tworzą wypadkową, a niby jakies tam wyjscia nie pwoinny jakos znacznie psuc zwiazku, az do jego rrozpadu, ale irytuje mnie to i boli, budzi jakies podejrzenia i to zaczyna wpływac negatywnie na inne nasze sfery i lawina sie zaczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritttaaaa
Też miewam* takie myśli, miało byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×