moj facet ciągle Jej broni..

Mam kuzynke, jest ode mnie mlodsza, zawsze sie kochalysmy i szanowalysmy, moglysmy rozmawiac ze soba o wszystkim. W ogole ona jest sliczną dziewczyną ale o tym za chwile.. Od jakiegos roku ona sie bardzo zmienila, z fajnej, szanujacej sie kobietki, ktora miala stalego partnera, zamienila sie w dyskotekową lelkę, ktora ugania sie za facetami..gdyby tylko to...ona z kazdym chodzi do lozka, cos jakby chciala sie wyszumiec. Pozniej cierpi i przychodzi do mnie po rady jak ktos ja wykorzystuje, albo zaplakana musze ja zbierac z ulicy. Bardzo sie zmienila. Na dodatek uwaza ze jest najsliczniejsza na swiecie. Jest bardzo ladna ale ma o sobie wysokie mniemanie. Podnieca sie jak jakis facet mowi do niej "ksiezniczko". Moj facet bardzo ją lubi i Ona podoba mu sie (kiedys mi powiedzial ze jest bardzo ladna kobietą). I cokolwiek ona by nie robila, to on ciagle jej broni. Mowi ze ja tez popelnialam bledy, zeby to olac, ze skoro jest szczesliwa z tym i z tym to chyba dobrze. Natomiast nie widzi tego ze ona zachowuje sie jak szmata. Wiem ze to nie nasza sprawa, ale nawet w zwyklych rozmowach powinien mi przyznac racje. Wczoraj sie strasznie o nia poklocilismy, bo tak zatwardziale jej bronil, ze poczulam sie nie za fajnie...Myslicie, ze on chcialby ją...?

pewnie że by chciał ,ale bez paniki , zapytaj go czy masz zachowywać się tak jak ona ? jak plastik bez mózgu?

pewnie jest ładniejsza od Ciebie

puste lale a dlaczego? Bo sa latwe i nie musza sie o nie dlugo starac.

*Sami* zajebista riposta:) wykorzystam:) Jestem atrakcyjną kobietą i wiem, ze na niego bardzo dzialam, ale on zawsze byl "psem na baby":( tak to szaleje za mna, nosi mnie na rekach, mowi ze jestem najbardziej inteligentna i piekna kobieta jaka zna. Poza tym ona i ja mamy inny typ urody.. Nie ukrywam ze swoje za uszami tez mam i nie zawsze zachowywalam sie poprawnie gdy bylam w jej wieku, czyli 5 lat mlodsza. Ale na pewno nie chodzilam do lozka dla zabawy i z kim popadnie. Nie szczerzylam sie do kazdego faceta w wyzywajacy sposob. Tez sie o nia martwie, bo jest malo ostrozna. Poza tym ona jest straszna materialistka - zaczeli ja interesowac bogaci i przystojni faceci, a nie to co maja w glowie. Nie interesuje sie przecietniakami ktorzy nie moga jej zaoferowac dobrych restauracji itp. Ze swoim facetem zerwala dlatego ze nie ma studiow wyzszych i nie zarabia kokosow, a on ją bardzo kochal i kocha nad zycie w dalszym ciągu. Wiem bo ostatnio z nim gadalam. Szkoda chlopaka, bo fajny jest i inteligentny. Moja kuzynka obraca sie w tzw "elicie" UMEDu i zadaje sie z przyszlymi lekarzami chirurgami itp, a wsrod nich z tymi ktorzy maja najwiecej hajsu.

dodam, ze jak sie kiedys z nim rozstalam to pisal do niej, ze chetnie sie spotka i ze czasm moga isc na piwko...a pozniej mi mowil ze on po prsotu nie chce tracic kontaktu z ludzmi ktorych poznal i polubil

leci na nia....

Cóż,temat stary jak świat. Nie od dziś wiadomomo,że piękno i powab kobiety plus wysyłanie sygnałów na ewentualny,łatwy numerek albo-na dłuższą przygodę ,działają na wielu facetów podniecająco. Dlatego, nie wierzę w damskie przyjaźnie,a już szczególnie,jeśli gdzieś obok kręci się facet,będący w jakimś trwałym układzie z jedną z kobiet.

Nie chciał tracić kontaktu z osobami, które polubił? Dobre sobie!! W życiu nie byłabym ponownie z facetem, który po naszym rozstaniu umawia się z moją kuzynką. A broni jej, bo mu się podoba, jest nią zaleślepiony

Skoro wiadomo napisało mi się z "ogonem",to dodam,że nie wierzę także w damskie przyjaźnie na terenie rodzinnych powinowactw. Siostry siostrom ,matki córkom,córki matkom odbijają sobie facetów..... Jak się chce,to każdą granicę można przesunąć.Wszak to nie ściana.

trzeba zrobic recykling , plastik do plastiku itd!

twierdzi, ze nie jest nia zainteresowany, ale zebym miala na nia wyjebane, bo ma prawo robic co jej sie podoba i ze to nie nasza sprawa. Ze ja patrze u mezczyzn na co innego bo jestem innym czlowiekiem (ale nie powiedzial ze lepszym) No a juz punktem kulminacyjnym bylo jak mi wytknal sytuacje sprzed lat i powiedzial "a wtedy ktos mowil ze robisz nie tak?" wkurwilam sie i rzucilam mu sluchawką, nawet nie raczyl sie pofatygowac zeby oddzwonic, do dzis milczy.

Aczkolwiek ona by mi "tego" nie zrobila, bo ja pisal wtedy do niej po naszym rozstaniu to mu nie odpisywala..zachowala sie ok

Szczerze? Paskudnie bym się czuła w takiej sytuacji jak twoja:( Wszystkie chcemy, żeby nasi faceci tylko na nas patrzyli z uwielbieniem. Trudna sytuacja, rozumiem, że jesteś zazdrosna. Chyba też bym była.

Nie spodziewalam sie takiego wsparcia z Waszej strony:) dziekuje. Raczej spodziewalam sie tekstow typu "przesadzasz" "on nic takiego nie robi" itp. Wiem ze on chce byc tylko ze mna, ale jednak to irytujące...

Napisal do mnie, cyz sie juy nie gniewam i mnie przeprasza za wczoraj i nie chcial sie poklocic. No to mu odpisalam ze boli mnie i ze go kompletnie nie rozumiem w tej kwestii. Czekam na odpowiedz.