Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zadowolony-Singiel

Czy po rozwodzie myślicie o stałych związkach czy tylko o przygodach?

Polecane posty

Gość Zadowolony-Singiel

Pytanie do panów i pań. Czy po rozwodzie myślicie o stałych związkach czy tylko o przygodach? Ja jestem 3 lata po rozwodzie i narazie nie mam zamiaru się wiązać :) Imprezuje ile wlezie. I nie utrzymaje znajomośći z kobietami dłużej niz tydzień. A jak to u was wygląda...? PS. Singiel, wiek 33 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja trwam zaszyta w swojej samotni...nie wiem,czy kiedykolwiek kogos będę mieć...poki co,jest dobrze jak jest...mysle,ze wychodzac i prowadzac dość rezolutny lajf,mozna kogos poznac...zyjac obowiazkami i wychodzac do kręgu "bezpiecznych"znajomych taki stan moze trwac dłuzej...zalezy czy smotnosc to stan,w ktorym po prostu sie znaleźlismy,czy nasz wybor...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość markowski.........
Ja tam w dupie mam stale zwiazki. Sram na to. Spotykam mnowstwo kobiet, czysty uklad - sam sex. Jak moglem byc taki glupi zeby wogole sie wiazac na stale. Teraz nie ma pierdolenia ze, to zle, ze tamto nie tak, ze tego nie moge! Jak mi cos nie pasuje to CYA. :) Zyc nie umierac, kobieta jako przyjemnosc a nie jako przykry obowiazek. PS. Zastanawiajace jest to jak wiele przez ten czas przewinelo sie przez moje lozko mezatek. W zyciu nie myslalem ze, baby tak wala swoich mezow w rogi... 35 lat tez singiel. 5 lat od rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to stań przed lustrem i powiedz szczerze sam przed sobą,czy jestes szczesliwy ze swojego zycia...jakos tego nie wyczuwam :O alle jak piszesz-Twój wybor...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja akurat w relacjach z ludźmi oczekuję dużo więcej niż zaspokojenie zwierzęcego popędu po 3 latach od rozstania (formalny rozwód był 2 lata później później) stworzyłam dobry, trwały związek, w którym jestem szczęśliwa nie myślę o tym, żeby się pobrać lat 39, 10 lat od rozejścia, 8 lat od rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej z goryyyyyyyyy
jak sie wlazlo do czyjegosc zwiazku z butami to sie juz nie mysli o nie stalych zwiazkach ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shadow_
Ja tez na chwile obecna nie zamierzam sie wiazac. Jest mi dobrze tak jak jest i poki co nie zamierzam tego zmieniac. Nie wykluczam, ze jesli kogos spotkam to nie najdzie mnie ochota na cos trwalego ale to jeszcze napewno nie teraz. Robie to na co mam ohcote i nie musze tego z nikim konsultowac. Wolnosc... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shadow_
"to stań przed lustrem i powiedz szczerze sam przed sobą,czy jestes szczesliwy ze swojego zycia...jakos tego nie wyczuwam alle jak piszesz-Twój wybor..." Wiesz ja naprawde teraz jestem szczesliwy i do tego wolny. Ponadto lubie przebywac sam ze soba wiec "samotnosc" jako tako mi nie przeszkadza. Na zwiazki przyjdzie jeszcze czas. Narazie mam 28 lat (jedno dziecko) wiec na chwile obecna nic mi wiecej nie potrzeba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawencjuszka
Jestem rok po rozwodzie. Separacja trwała dwa lata i nie mieszkalismy juz razem. Młoda mężatka i młoda rozwódka-mam 29 lat. Małżeństwo z miłości z klapkami na oczach i rózowymi okularami a teraz związek od pół roku ,bez rózowych okularków ,ze zobowiązaniami ale na pewno nie kościelnymi i prawnymi. Nie będąc już z meżem trochę poimprezowałam i pospotykałam się z facetami. Wiem,że nie zależy mi na seksie bez zobowiązań ale i nie chcę już przysięgi do grobowej deski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódka od 5 lat
pięć lat po rozwodzie,wiek 42,kobieta myślę że to kwestia czasu,wydaje mi się że panowie częściej korzystają z "życia" niż panie ale to właśnie świadczy o tym jacy jesteście, kobiety raczej chcą trwałych związków niż przygód,dla nas sex to tylko dodatek,chociaż nie ma co generalizować każda jest inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej!
Przez 9 miesięcy po rozstaniu z mężem byłam sama,później poszłam do łóżka z kolegą byłego ( w tej chwili,z perspektywy czasu nie pochwalam siebie za to ),kilka dyskotek,imprez :P,ale to nie dla mnie.W chwili obecnej mam stałego partnera od 3 lat,jesteśmy szczęśliwi,cieszymy się sobą.Razem wychowujemy moją córkę z poprzedniego związku,mój partner jest kawalerem,możliwie,że kiedyś zapragnie dziecka,ślubu,boję się,nie wiem czy się zdecyduję znowu zaufać bezgranicznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość safonai
rok po rozwodzie. 33 lata, kobieta. Nie szukam związku, raczej teraz życie traktuję jak jedną wielką przygodę, używam sobie i paradoksalnie jestem przeszczęśliwa. Raczej na pewno nie chajtnę się już nigdy, od rozwodu nie związałam się z żadnym facetem i nie zamierzam tego uskuteczniać. Jestem stworzona do samodzielnego organizowania sobie życia, okazało się że facet strasznie hamuje mnie i na resztę życia oszczędzę sobie takich doznań. Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska zoska
ja jestem w trakcie drugiego rozwodu i jak na razie to mam chaos w myślach,sercu i wszędzie gdzie się da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a no właśnie powiedzcie mi
dlaczego kobieta 3 lata po rozwodzie, ładna, piękna figura, niezależna, sama się utrzymuje, taka do tańca i do różańca, w każdej sytuacji potrafi się odnaleźć i do tego młoda, bo ledwo skończona 30, dlaczego taka kobieta jest sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska zoska
ze strachu?z obawy ,żeby znów nie przeżyć rozczarowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a no właśnie powiedzcie mi
nie wiem ale ciekawi mnie to, tym bardziej, że to bardzo pewne siebie osoba, pewna swojej wartości, swojej urody, inteligencji itd. więc chyba nie powinna się przejmować tak bardzo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość safonai
najłatwiej byłoby zapytać wprost. Ale z mojego punktu widzenia rozsądna, wykształcona, zaradna i pewna siebie osoba dwa razy się zastanowi nim zwiąże swój los z drugim człowiekiem. W dzisiejszych czasach ciężko o dobrego wartościowego towarzysza w doli i niedoli a ktoś po przejściach to już w ogóle ma wyostrzone myślenie. Ja nie szukam i dobrze mi tak jak jest. Życie to nie tylko związki międzyludzkie. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a no właśnie powiedzcie mi
a nie jest przypadkiem tak, że jak ktoś jest właśnie taki pewny swego itd. to ma wysokie wymagania a z wiekiem wymagania rosną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zunie
Tak, z wiekiem wymagania rosną. To prawda.Mam 52 lata, 7 lat po rozwodzie i praktycznie nie widzę żadnego mężczyzny, który by sprostał moim wymaganiom, choć wcale nie są wygórowane. Rozwodnicy zawsze mają coś na sumieniu, kawaler w tym wieku rzadko się zdarza, ale on nie nadaje się na życie z kobietą z przychówkiem - wnuki, synowe, zięći - nie dla ich tak naprawdę zmienić. A mężczyzn z przeszłością też nie da się zmienić, a niewątpliwie mało kto chce. Piękna i bestia pozostaje dalej tylko bajką.... Trudne jest życie /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość safonai
nie koniecznie tu o wymagania chodzi. Istnieje taki streotyp ale nie zawsze tym się kieruje dana osoba. Czasem przeszkodą może być charakter bądz zwyczaje, pasje danej osoby. Zreszta nie ma co generalizować, chcesz wiedzieć co w trwie piszczy zapytaj wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achh
Mam tak serdecznie dość tego podgatunku zwanego mężczyznami, ze na pewno z nikim się nie zwiążę, jak już wezmę ten rozwód. Bo na razie zazdroszczę rozwódkom odwagi. Ale jeszcze trochę, i ja też będę wolna. :D Bez tej kotwicy w moim życiu. A żaglem będę sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×