Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co robić....

Ślub i wspólne zycie - dlaczego przerażenie?

Polecane posty

Gość nie wiem co robić....

Cześć Wszystkim. Mam problem. Wlaściwie to dopiero się chyba zaczyna. Za rok wychodzę za mąż, niby powinnam się cieszyć i z jednej strony sie cieszę, mój narzeczony nie jest jakimś łajdakiem, ale jestem jakaś niespokojna..... Raz że boję się ślubu, mam z tego powodu przykre doświadczenie, kiedyś zostałam już raz porzucona, a poza tym zaczynam mieć wątpliwości, tylko jeżeli mam obok siebie porządnego czlowieka to dlaczego one się pojawiają??? Ostatnio nawet sex nie smakował tak jak wcześniej. Poza tym oboje jesteśmy zabiegani, on praca, po pracy ciągle coś do zrobienia w domu bo dom w którym mieszka z rodzicami jest na jego głowie w całości, poza tym siostra majaca niby własne życie, ale zależna częściowo od brata bo mąz ma ją i dzieci głęboko....W dodatku niecałe 2 miesiące temu straciłam mojego tatę nagle, miał zawał. Jestem teraz rozbita dodatkowo tym, że mam żalobę, a już planuję wesele, to jest wszystko nie po mojemu, że za wcześnie robić wesele w takiej sytuacji, czasami nawet mam takie myśli ze wcale mi to niepotrzebne, ze tak bardzo chciałam zeby tato był ze mną..... Moze gdyby minęlo jeszcze ze 3-4 miesiące to byłoby inaczej, ale niestety chcąc zrobić wesele za rok to już teraz ledwo udało nam się zgrać razem salę, kamerę i dobry zespół tak zeby jakoś ten dzień mógł wyglądać...... Rozmawiałam z mamą na ten temat czy wypada tak wesele robić od razu, mama powiedziała ze to będzie już po żałobie więc można, rozmawiałam z narzeczonym, on stara się wspierać mnie żebym się nie martwiła, że wszystko się ułoży..... Ale np. po wczorajszej kłótni z nim nabrałam pewnych obaw jak to będzie.... Nie lubię się kłócić ale czasami już nie daje rady i zaczynam wyrzucać z siebie wszystko, a poza tym po tym jak kiedyś zostawił mnie ktoś kogo bardzo kochałam mam teraz inne podejście do faceta, kocham na nowo, ale jak wyniknie problem nie do rozwiązania nie zawaham się żeby odejść.... I tego też się obawiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brymmm :)
wiesz moze zrezygnuje z tego slubu nikt nie chce mec zony ktora z siebie cos wyrzuca i sie kloci w normalnych dojrzalych zwiazkach ludzie rozmawiaja a jak przenosisz przykre doswiadczenia na obecnego faceta tzn ze nie jestes gotowa na nowy zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brymmm :)
i w ogle to o co ci chodzi?? nie napisalas zbey narzeczony byl niedobry zebys go nie kochala byla nieszczelsiwa albo zebys czula ze on cie nie kocha zabieganie i przykre doswiadczenia to zaden powod do watpliwosci jak nie chcesz tego slubu to nie wymyslaj sztucznych problemow i nie kryj sie za zaloba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brymmm :)
i jeszcze to haslo jak wynikna problemy nie do rozwiazania .. a jakiez to problemy sa nie do rozwiazania ?? jasne sa sytacje ze sie nie uklada i chocbys na glowie stanela nic nie zorbisz bo 2 stronie nie zalezy ale w kazdym malzenstwie sa powazne kryzysy i dzieki milosci dojrzalosci i rozmowie jest sie razem dalej Po co chcesz brac slub jak byle problem i zwiniesz zagle ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×