co zrobić?

Mam problem z dziewczyną. Przedstawie sytuacje krótko - mam 17 lat, a moja dziewczyna 16, jesteśmy razem juz ponad 8 miesięcy i bardzo dobrze nam się razem żyło do czasu...Pare miesięcy temu przestałem kochać moją dziewczynę, tzn. przestała mi się podobać, nie mam ochoty na częste spotkania z nią jak to było na początku związku. Oczywiście mi na rękę było by zerwać z nią i poszukać sobie innej... Ale kiedyś jak z nią rozmawiałem o zrywaniu powiedziała mi , że się zabije jak z nią zerwe, więc troche się martwie. Nie chce jej ranić, bo lubie ją jak koleżanke, nigdy jej nie zdradziłem, zawsze byłem wobec niej szczery, często nam się ostatnio zaczęły zdarzać poważne kłótnie i to pewnie jest powód tego, że przestałem ją kochać... Najgorsze jest to , że gdy ona się mnie pyta czy ją kocham to mówie , że tak :(. Nie lubie jej okłamywać, ale nie mogę z nią żyć w ten sposób. Ostatnio wpadłem na pomysł , żeby ją jakoś podpuścić , żeby to ona rzuciła mnie... Wtedy miałbym problem z głowy, niestety... nie udało się. Więc dlatego tu pisze bo chciałbym dostać mądrą radę ;). Z góry dziękuje :)

1. powiedz jej prawde dziewczyna ma 16 lat przeciez nie Ty pierwszy i nie ostatni 2. pokaz jej ze jest cos nie tak nie wychodz z nia tak czesto olewaj nie mow ze ja kochasz...

Ja też mam 16 lat, więc spróbuję Ci pomóc ;) Napewno na nic sie nie zda takie podpuszczanie. Musisz jej poprostu powiedzieć prawde bo jeśli czujesz że naprawde nic już z tego nie będzie to ten związek nie ma sensu... Tylko musisz to zrobić w delikatny sposób :) A ona nie może Cie tak szantażować że się zabije poprostu jej to wytłumacz...

nie zabije sie... obiecuje Ci... jest na to za słaba zapewne. Czy poznałeś jakąś dziewczynę która ma na imię Julka ;>?

nie dygaj młody

każdy kto mowi, że sie zabije w rezultacie tego nie robi- to udowodnione.

Ja wam powiem , że ona mówi serio z tym zabiciem... Nie znacie jej nie wiecie do czego może być zdolna

to chodźcie na terapię do psychologa albo powiedz jej matce żeby jej pilnowała ________________________ http://tnij.org/gwum

Ja wam mówie, że ona to zrobi i tak i tak nawet jakby miała ochrone 24h na dobę... Kiedyś jak się bardzo pokłóciliśmy, pojechałem do niej aby ją przeprosić, zastałem jej matke i powiedziała mi, że poszła do koleżanki. A na drugi dzień okazało się że u koleżanki jej nie było i to jest potwierdzona wiadomość a ona nadal się wypiera , że u niej była. I pytanie - gdzie ona naprawde była? Ja myśle , że gdzieś , gdzie by mogła spokojnie ze sobą skończyć

Ja wam powiem , że ona mówi serio z tym zabiciem... Nie znacie jej nie wiecie do czego może być zdolna