Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samoniczaa

Co on ma na myśli, odszedł..czy może wróci

Polecane posty

Gość samoniczaa

witam, mam problem. Jestem strasznie załamana, mój Mąż chyba odszedł ode mnie...sama nie wiem jak mam to powiedzieć. Od jakiś dwóch tygodni coś zaczęło się psuć, on zaczął mi pisać że nie ma między nami tego co było kiedyś, że jesteśmy od siebie daleko..jesteśmy razem 9lat. Starałam się naprawić to, ale on mi na to nie pozwalał cały czas biegał do kolegów, ja siedziałam sama, gdy byłam miła on też był, ale gdy się denerwowałam na niego za to że nie daje mi znaku życia gdzie jest. Wtedy on się irytował i znów uciekał do kolegów, nie chce ze mną rozmawiać, nie wiem o co mu chodzi.:(od tygodnia jest gościem w domu, a dziś zabrał ze sobą kilka rzeczy jakby nie miał się pojawić w domu przez kolejny tydzień. Chciałam z nim porozmawiać, nie chciał był nie miły. Powiedział że jak znajdzie czas to pogadamy, ja zaczęłam się też pakować na co on że mam robić co chce ale lepiej bym została w domu, bo gdzie pójdę. Starałam się wyciągnąć z niego to gdzie on idzie, na co on że nie moja sprawa. Wiem jednak że śpi u kolegi, wiem że na pewno korzystają z dragów i alkoholu. Przez to jego zachowanie straszyłam go że odejdę, na co on dziś mi odparł że on tak jak ja mi tak powie że odejdzie, bo ma dość mojego straszenia. Brak mi słów, ja tłumaczyłam mu że robiłam to z bezsilności, że chciałam tylko by spędził czas ze mną a nie tylko z kolegami. Zaczął mówić że on tu narazie nie mieszka, że to co nas łączy to tylo małżeństwo..ja na to że tylko.. a on że tak. Że zobaczymy jak będzie, że mam się zając domowymi obowiązkami, i pilnowaniem domu. Nie mam pojęcia co mam robić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samoniczaa
:(proszę odpowiedzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to co robić?
Zmienić zamki w drzwiach, wystąpić o rozwód i cieszyć się życiem bez palanta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurcze....
Współczuje Ci strasznie :( ciekawa jestem ile facet ma lat, bo zachowuje się jakby miał z 17. Chociaż mój ma 22 i tez poki co koledzi najważniejsi, jak sie zwraca uwage to tylko są nerwy itd itp :/ myslałam że jednak kiedyś wydorośleje, ale po przeczytaniu twojego postu zwątpiłam.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samoniczaa
no właśnie tylko ja go tak kocham, nie wiem czy mam walczyć jeszcze czy co, chciałam się wyprowadzić ale boję się go stracić,, czuję się winna bo ja wychodziłam z tym że odejdę i on teraz się tego trzyma , żeby niby pokazać mi jak to się czuje z tym że ja nie odeszłam tylko mówiłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samoniczaa
Ma 27lat, masakra co ja czuję:( Dziękuję za wsparcie, tak mi ciężko i źle, czuję się tak bezradna..byliśmy tak szczęśliwym małżeństwem, kochającym i coś tu się zepsuło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Mam nadzieje ...
Po co ci taki facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurcze....
ja popelniam ten sam blad... tylko mowie ze odejde a tego nie robię :/ to jest BŁĄD i sama to widze :/ ale teraz nie o tym. Kochasz... no zdarza sie:P ale pomyśl czy chcesz zeby bylo tak caly czas? ty sie starasz, stajesz na rzesach a on to ma w dupie i idzie sobie do kolegow, śpi poza domem, co juz jest karygodne! Moim skromnym zdaniem nie ma o co walczyć. Dragi i alkohol? Kochana, odpuść naprawdę... Nie piszesz nic o dzieciach więc domyslam się że nie macie. To dobrze, nikt poza Tobą na tym rozstaniu nie ucierpi, a tak naprawdę na dluzszą metę Ty też zyskasz. Takie jest moje zdanie. Przemyśl tą całą sytuację, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samoniczaa
sama nie wiem, ale kocham go tak bardzo. I gdyby nie to co się teraz wydarzyło, to było by dobrze między nami. Chcę walczyć o nas bo potem nie chcę żałować że nic nie zrobiłam...tak jak mnie teraz zranił to nie zranił mnie nikt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samoniczaa
Dziękuję za rady, tylko że będzie mi trudno odejść:(byliśmy razem tak długo, tak się bardzo kochaliśmy, tyle marzeń i planów, trochę mi się wydaje że ci koledzy mają na nigeo taki wpływ, bo to nie on dosłownie po tym jak mówi i co robi, chyba że narkotyki i alkohol..zresztą na pewno. Dziś tym co mówił zaczęłam czuć się winna, tak bardzo. On potrafi odwrócić kota ogonem, nie mamy dzieci jeszcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samoniczaa
ale o co mu w tym wszystkim chodzi,ostatnimi czasy pokazał że ma mnie gdzieś, dzieci nie mamy ale boję się że mogę być w ciąży, bo przed tym kryzysem to było ok i kochaliśmy się, napisałam mu ostatnio że mam nadzieje że nie jestem w ciąży bo przez to do czego on mnie doprowadza to bym szybciej poroniła, to olał to:(zostawił obrączkę w domu, wyjął zdjęcie z portfela, brak słów i w dodatku mi każe siedzieć w domu a on sobie lata, był taki dojrzały a teraz nie mam pojęcia co się z nim stało, może się nie wyszalał, chodź ja byłam chetna na wyjścia to on nie chciał, ale gdy kolega zadzwonił to chętnie, jeszcze z dwa tygodnie temu opowiadał jak się chwalił kolegom , jaką ma cudowną żonę i w ogóle a teraz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samoniczaa
może wypowie się jeszcze ktoś..była bym wdzięczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może ma kogoś
na boku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samoniczaa
też biorę to pod uwagę, bo jak można się tak zmienić w tak krótkim czasie...boję się odejść, i najgorsze jest to że zwalił winę na mnie:(a ja tylko chciałam spędzić z nim trochę czasu:(chciałabym by mi powiedział o co mu chodzi a nie że tak krzywdzi, nie mam pojęcia jak go do tego zmusić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×