Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eriswassonprawie

Facet poznany przez internet, miłość, różne miasta

Polecane posty

Gość eriswassonprawie

Poznaliśmy się przez internet, zakochaliśmy, ale jest jedno ale- dzieli nad ponad 100 km. wiem, że mamy XXI wieku, pociągi, autobusy, samochody, telefony, internet, ale chcemy być naprawdę blisko siebie, chcemy razem mieszkać. Żadne z nas nie chce opuszczać swojego miejsca zamieszkania, on namawia mnie na swoje miasta, ja jego- na moje. On mieszka w małym mieście, ja w Krakowie i to jest mój główny argument. Jego argument- ma pracę u siebie. Od jesieni będzie miał możliwość podjecia lepszej pracy w innym mieście, niestety, nie moim, to kolejne miasto oddalone ode mnie o ponad 100 km. Co robić? Pójść na kompromis i zamieszkać w tym nowym mieście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka-sobie-ja
Nie jesteś tu sama z takim problemem.My mamy do siebie ponad 200km.Ja mam tu pracę i wygodne życie,on tam u siebie.Ktoś musi pójść na kompromis,bo czego się nie robi dla miłości.Szkoda tylko,że to takie trudne. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli znacie sie od niedawna niczego nie zmieniajcie nie robcie tego na sile 100km to jeszcze nie jest tak duzo zyjcie swoim zyciem, spotykajcie sie kiedy mozecie a zycie samo wam pokaze co dalej jest fajne powiedzenie "niczego nie oczekuj, wszystkiego sie spodziewaj" korzystajcie z faktu, ze sie znalezliscie korzystajcie z milych wspolnych chwil :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z Krakowa, mój mieszka 200 km ode mnie... Dajemy radę :) Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erinwassonprawie
23 i 26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erinwasson prawie
setunia no chyba bez spotkania nie byłoby mowy o czymś powaznym, widzieliśmy się już dużo razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y o n a s z
Nie ma sensu robic czegos spontanicznie, bez glebszego zastanowienia. Mozesz wiele stacic i wiele zyskac. Ale roznie to bywa. Badz ostrozna, zebyus sobie nie zmarnowala zycia. Wnisokuje, ze znacie sie od niedawna. Najpierw poznaj dobzre te druga osobe, pozniej dopiero dzialaj. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poszukać dla siebie pracy w jakimś innym mieście. Oboje. I tam zamieszkać. Ale ja nie wróżę Waszemu związkości trwałości - to co Was łączy, nie jest miłością - inaczej żadno z Was nie zastanawiałoby się nad rzucenien pracy/miejscowości dla tej drugiej osoby. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erinwasson prawie
Średnio raz w tygodniu, jak wypadają jakieś wolne dni, to częściej, a jak jakieś niespodziewane wydarzenia, to troszkę rzadziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I czy długo ten związek trwa? :) Moja przyjaciółka po 2 miesiącach znajomości/związku przeprowadziła się na drugi koniec Polski... wróciła po roku. Nie miała tam nikogo oprocz niego, zaczela wariowac, histeryzować, bo wszyscy znajomi jego, nie jej... najlepiej faktycznie w neutralnym mieście. Oboje z tego samego poziomu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Cię pocieszę że ja z moim się widuję co 2 tygodnie... od czwartku do niedzieli... On szuka pracy w Krk, ale - w jego zawodzie ciężko bez pleców gdziekolwiek... :( Co Cię w tym momencie trzyma w Krakowie, żeby od jesieni się nie przeprowadzić z nim do innego miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erinwasson prawie
Ona znamy się 13 miesięcy. Trzyma mnie rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzina... wiesz rodzinę można odwiedzać co któryś weekend :) Chyba że musisz się kimś chorym opiekować... Tak to naprawdę bym się nie zastanawiała nad tą jesienią na Twoim miejscu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erinwasson prawie
I nie chcę mieszkać w małym miasteczku :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erinwasson prawie
Ona jest jeszcze kwestia tego, co napisałaś- tam będą JEGO znajomi, ja będę sama, będzie On, ale nie potrafię tak. Myślę, że przeprowadzka do "neutralnego" miasta będzie najlepszym rozwiązaniem. Jego miasto jest 20 razy mniejsze od Krakowa, 30 czy 40 tys. mieszkańców ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mówisz że na jesieni będzie mógł pracować w innym mieście... i mi chodzi o to że wtedy oboje byście zaczynali w tym mieście z tego samego poziomu - bez znajomych i rodziny, razem - i nikt by nie miał łatwiej czy gorzej... Absolutnie nie mówię że masz się przeprowadzać do jego małego miasteczka, bo powieliłabyś błąd mojej koleżanki - której też odradzałam, prosiłam o chłodną ocenę sytuacji, o zastanowienie się - że tam będzie skazana tylko na niego, a on w razie czego ma innych ludzi do oparcia i do pocieszania, do podniesienia na duchu - a ona nikogo. Dlatego mówię - oboje w nowym mieście :) U mnie jest inna sytuacja - mój studiował w Krakowie, i po studiach wrócil do siebie, 200 km od Krakowa - i teraz chciałby właśnie w Krk pracę znaleźć, ze względu na mnie i ze względu na to że większe możliwości, no i - też ma tu znajomych, jak ja :) niedużo bo niedużo, ale są :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erinwasson prawie
Nowe miasto to jest to :-) jeszcze nic nie jest przesądzone, ale jeśli sie zdecyduję, to tylko na nowe miasto albo na moje, w końcu w Krakowie jest duża szansa na znalezienie pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a on ogólnie uważa, że Ty powinnaś się do jego miasteczka przeprowadzić? Mój mi kiedyś zasugerował, podczas rozmowy o tym że ew. szuka pracy w Wawie, że jego zdaniem kobieta powinna za mężczyzną się wyprowadzić... A znowu - ja mam w Krakowie swoje własne mieszkanie i nie widzi mi się wynajmować w obcym mieście, skoro tutaj jest gdzie mieszkać i nie trzeba płacić za wynajem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem tak
uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×