eh, na poczatku zwiazku dochodzilismy w try miga, po 3latach bzykamy i nic....

:( tzn. od dochodzil po jakis 10 min, a mi to odpowiadalo, ja mam orgazm z reguly przy pieszczotach, palcowce itp. teraz po 3 latach, normalnie zwyczajnie mi sie nie chce:(, a nawet jesli sie chce, to jest jakos tak bez skupienia i wiekszego podniecenia. on moze bzykac i bzykac, dojdzie dopiero gdy bedzie zapierniczal jak kroliczek i to po 15-20 min (do tego czasu juz mam otarcia:O:O). to samo przy oralu, potrzebujemy teraz duzo czasu by osiagnac orgazm:(. wiem, ze seks to nie sport - ale ok 15 min nas w pelni satysfakcjonowal. nie roztylismy sie, nadal jestesmy sobie atrakcyjny, mamy troszke zabawek :P, bdamy o klimat, eksperymentujemy, probowalismy tez zrobic sobie przerwe :(. wszystko na nic... CZY KTOS TEZ TAK MA, ZE PO DLUZSZYM ZWIAZKU OCHOTA NA SEKS ZMALALA, A I ON SAM STRACIL NA JAKOSCI? CO ROBIC :( ? (MAM 25 LAT, ON JEST PO 30.

to co z tą kurtką?

to chodz na mojego wacka

mnie interesują tylko kurteczki :-)

oj tam z nickiem ja sie tu powaznie zastanawiam, co zrobic by przywrocic blaska dawnego seksu:( jeszcze 2 lata i chyba w ogole przestaniemy miec na niego chec:(, a naprawde sie staram by zawsze wygladac ladnie i kobieco (buty na obsacie, mnostwo kieciek, ladna bielizna, makijaz, wlosy itp). eh inni sie za mna ogladaja, a on nawet nie mowi mi juz jak ladnie wygladam :( czy tak jest zawsze w dluzszych zwiazkach?

w tym przypadku trzeba "świeżego powietrza" :-)

tzn?

zosatw go

jak dla mnie , my po 15 latach wciąż nie mamy dosc i nie mamy problemu z dochodzeniem , nie zażywasz czasem pigułek ?

To jest bardzo dziwne. Wielu mężczyzn by tak właśnie chciało i tylko mogą mu zazdrościć, bo dochodzą po 3-5 minutach. Bo jak się kochać to do syta, a nie jak królik kilka minut i po wszystkim.

ale tab. biore od poczatku naszej znajomosci - ciagle te same i jest tak samo. i to nie chodzi o mnie...i brak checi, bo to zawsze idzie zniwelowac, ale o sama jakos seksu :(. jest dlugo za dlugo, dla nas obojga - my wolelismy szybki seks, dynamiczny, gleboki, ostrzejszy i szybki boski orgazm. teraz oboje jakos mniej odczuwamy, mniej sie na tym skupiamy, boje sie ze niedlugo zaczniemy sie zdradzac:(

witam, i u mnie jest niestety podobnie, zauważyłam to gdzieś od zimy, myślałam, że chwilowe niestety nie :( Tyle, że u mnie działa to tylko z mojej strony. Mój mąż jest na mnie tak samo napalony, stara się, robi w łóżku wszystko jak dawniej, a mnie już to tak nie kręci. Nie mogę się skupić, nie dochodzę itp. Pociąga mnie jako facet, dba o siebie, ja też nie zmieniłam się przez te lata, ale nie ma już tego ognia co na początku. Tabletek nie biorę, jesteśmy 7 lat razem, od 5,5 jest sex, od 4 jesteśmy małżeństwem. Po za tym, to jest mój pierwszy i jedyny partner. I co tu zrobić?::(

mnie po 2ch latach też się znudził seks - no i co z tego? moja pani czasem "inicjuje" testami typu "może seksik?" - ja to zlewam i jest OK :D a takie coś: "eh inni sie za mna ogladaja" kompletnie o niczym nie świaczy - zapewniam! ja oglądam się za każdym przejżdżającym motocyklem (tzw. szlifierką), co nie znaczy że chcę takowy mieć :P