co robić, by polubić seks?

to jest dla mnie koszmar :( seks nie kojarzy mi się z niczym przyjemnym. wręcz odwrotnie - kojarzy mi się z tym, że już po wszystkim będę brudna, klejąca, śmierdząca, że chłopak w trakcie będzie mi sapał do ucha, że spocony będzie się do mnie tulił... kurwa o co chodzi?! uwielbiam go. kocham. a nienawidzę się z nim kochać :(

moze skorzystaj z pomocy psychologa?

ale z czego to się może brać? nigdy nie miała jakiś przykrych doświadczen związanych z seksem, tzn. nikt mnie nie zmuszał ani tym podobne. On jest moim pierwszym chłopakiem, jesteśmy już razem cztery lata. zawsze jest delikatny, czuły, miły. a mi i tak seks kojarzy się z czymś niemiłym :(

może porozmawiaj o tym z jakimś specjalistą . http://Agusik.gliteruje.pl

jakim specjalistą? seksuologiem? ja z małej wioski jestem, na zadupiu, gdzie ja seksuologa znajdę w pobliżu... może są jakieś poradniki na ten temat, albo coś?? :(:(

smaruj mu kutaska w miodzie potem liz,a jak to nie pomoze to smietanka bita:-) NIC JUZ NIE ZMIENISZ TAKA AMSZZIMNA NATURE ;ALE PRZEKICHANE BEDZIE MIAL TWOJ MAZ JAK BEDZIESZ GO DLUGO MILA;

jedyna rada na to - dojrzej. widać że nie jesteś na to jeszcze gotowa i stąd twoje problemu

jeśli go kochasz to faktycznie to nieziemsko dziwne. Myslę że bez psychologa się nie obejdzie jednak...

dojrzeć? ja mam 26 lat :( kocham go bardzo, jest moim całym światem, wiem że jest to odwzajemnione, bo udowadnia mi to na każdym kroku... nie mogę bez niego zasnąć, a nie potrafię czerpać przyjemności z seksu z nim :(

a masz orgazmy z nim ? bo może w ich braku tkwi problem

mósisz pójść do psychiatry lub psychologa ja tak miałam i on Ci pomoże nie martw sie bedzie dobrze tylko do niego pójdz

i nie tylko mnie to męczy, jego też. bo myśli, że to jego wina. że to przez niego. że coś źle robi, albo że w ogóle mnie nie podnieca... a to przecież nie przez niego. bo gdyby był dla mnie niedobry albo coś, gdyby zrobił coś co mnie bolało... ale nic takiego nigdy nie miało miejsca. więc skąd to się wzięło? :( nie radzimy sobie z tym, boję się że to zepsuje relacje miedzy nami, chociaż On zapewnia mnie, że to nie ma dla Niego żadnego znaczenia, że mam się nie przejmować, że przecież seks nie jest najważniejszy...

a jakby miał kochankę i nie musiałabyś sie z nim kochać a kochanka poza seksem nic by od niego nie chciała .. to co poszłabys na cos takiego ?

ja jakos pewien czas nie mialam orgazmów z moim mężczyzną a uwielbialam się z Nim kochać. nie wiem, jak to moze byc obrzydliwe. przyjemnosc ukochanego.

mam, ale tylko jak mi robi dobrze języczkiem. a i to musi prawie pół godziny walczyć, by coś z tego wyszło... nie wiem, czy ja jestem jakaś oziębła? ale przecież uwielbiam jak mnie dotyka, smyra, głaszcze... a jak mi dotyka sutka to z kolei nie czuję nic.... pisze teraz to i płakać mi się chce, bo tak mnie to męczy :( tak bardzo bym chciała, żeby było normalnie :(

nie, nie poszłabym na coś takiego. bo ja chcę, by On się kochał ze mną. by mi seks z NIm sprawiał przyjemność, a jemu żeby sprawiało przyjemność to, że jest mi z nim dobrze w łóżku.

a on o tym wie ?

z kochaka :D dla mnie seks tez jest srednio przyjemny - kocham meza ale bzykam sie z nim z obowiazku. nie ciagnie mnie do innych facetow i nie wiem jak kobiety moga byc kochankami dla samego seksu? :( przegralam zycie :(

wie, rozmawiamy na ten temat... jak miałby nie wiedzieć? przecież widzi co się ze mną dzieje podczas seksu, że leżę jak kłoda i czekam aż On skończy :(

po każdym seksie ja ryczę, przepraszam Go, a On mnie przytula i mówi nie przejmuj się... ale jak ja mam się tym nie przejmować? dobija mnie to :( odbiera mi to całą chęć życia...

A moze rypanko we wodzie? Niew bedzie pocynia ani sapania...

To jest dowód na to, że tzw. "chemia" jednak istnieje i jest ważna. Niestety nie u Was. To jest klasyczny przykład niedopasowania seksualnego. Nic z tym się nie da zrobić, jak tylko zmienić faceta.

oj biedyla przykro mi , powinnaś wybrać sie do lekarza porozmawiac z nim może to ma podłoże psychiczne, nie twierdze ze z Tobą jest coś nie tak ale takie żeczy sie zdarzaja. A kompletnie nic nie czujech podczas sexu ??

nie zmienię faceta. zresztą, jak można w ogóle myśleć w takiej kategori: "zmienić"? a co to koło zapasowe jest? że jak nawali to się zmienia? kocham go i muszę coś z tym zrobić.

nic, kompletnie nic :( po prostu totalne dno. jestem beznadziejna. jak można nic nie czuć? nie cieszyć się seksem? nie wiem co mam robić, muszę pójść do jakiegoś psychologa, musi mi ktoś pomóc :(

Jesteś dziewicą to Twój pierwszy facet ? Z wcześniejszymi też tak było ?

widac ze wielo osób sie nudzi i nie ma co robić wiec chodzi po forum i sie nabija dorosnijcie ona sie pyta szczerze i oczekuje powaznych odpowiedzi

nie mów tak nie jesteś beznadziej na może chcesz pogadać na gg?

Miołym kunia, który nie chcioł za nic ciągąć woza. Chcioł go pchać.... Musiołym zminić kunia. Bo na pchanym wozie sie nie pojeździ.

najbardziej żal mi jest Jego. bo widzę, jak On też to przeżywa. chciałby, aby mi sprawiało przyjemność, nie raz On mnie przepraszał, bo twierdził, że to przez Niego, że jest beznadziejnym kochankiem, skoro jego dziewczyna woli myć podłogę niż uprawiać z nim seks. a to nie przez Niego :( to ja jestem jakaś niedorobiona....