Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość so gehts nicht weiter

Karmic nadal czy stac sie wreszcie soba?

Polecane posty

Gość so gehts nicht weiter

Dziewczyny jestem mama 2 dziewczynek (jedna ma 2 lata a druga 3 miesiace)! I ta mlodzs karmie piersia!!! Lubie to robic, pierwsze dzeicko karmilam 10 m-cy i z drugim chche to powtorzyc! Karmienie jest dla mnei wygodne, przyjemne a przede wszystkim to wileka oszczednosc, ale nie o to chodzi........... przez karmienie moja gosporadka hormonalna legla w gruzach! Nic nie schudlam od porodu ( przy pierwszym dzeicku tez nie chudlam dopoki karmilam), czuje sie przez to nieatrakcyjna (bo zawsze, nawet po pierwszym dziecku bylam zgrabna), nie mam ochoty na sex (nie wspolzylismy z mezem od 4 miesiecy:( ), jestem nerwoowa i czesto wybucham:( Przez to sypie sie moje malzenstwo:( Nie chce sie kochac z mezem bo po pierwsze nie mam na to w ogole ochoty, a po drugie jestem gruba strasznie:( Wiem, ze nie podejmiecie za mnie decyzji! Ale jestem ciekawa co Wy byscie wybraly? Karmienie czy ratowanie wlasnego malzenstwa? a co bedzie jesli odstawie dziecko od piersi i nic to nie pomoze? a co bedzie jesli pokarmie dalej, przetrzymam jeszcze troche i zaryzykuje rozbiciem sie mojego malzenstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heoeeet
ja karmilam 4 miesiece niby tyle jest minimum zeby cos dalo dziecku. skad jestes z niemiec?? jesli sie meczysz to powoli zamieniaj jedno karmienie na butelke potem dwa i stopniowo stracisz mleko. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość so gehts nicht weiter
nie, nie z Niemiec;) Z innego kraju niemieckojezycznego;) Wlasnie problem w tym, ze ja z karmieniem sie nie mecze...lubie to robic, tylko widze ze moje malzenstwo powoli sie rozpada:( I probujemy z mezem wszystkiego, probujemy rozmawiac, ale juz nie potrafimy:( Nawet klocic sie juz nie mam ochoty:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowkaa25
zacznij dokarmiać butelką - i pomału rezygnuj z piersi - i tobie i dziecku to wyjdzie na lepsze - ty bedziesz w końcu sobą a twoje maleństwo zaakceptuje mleko modyfikowane i butelke bez poblemu- i niemiej żadnych wyrzutów ani nic - wiele matek wogole nie karmi i dzieci się świetnie mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia B-3
Jeśli męczy Cię karmienie piersią to odstaw maleńką, jest jeszcze mała i szybko przestawi się na butelkę. Urodziłam 4 dzieci , troje karmiłam piersią do prawie 3 lat, najmłodszego butelką od 4 doby życia więc wiem co piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jioj
fajnie, ze wreszcie zauwazylas, ze oprocz dziecka istnieje takze maz. Nie oszukuj sie, ze dla meza nie ma znaczenia, ze ma gruba, nieatracyjna zone i ze dzieci sa najwazniejsze. Zrob cos z tym jak najszybciej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość so gehts nicht weiter
Jemu nie przeszkadza ze jestem gruba, sam namawia mnie na dalsze karmienie, mowi, ze jak odstawie to schudne (tak jak przy 1 dziecku), ale chce ze mna wspolzyc, a ja nie umiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość so gehts nicht weiter
aha i to nie jest tak, ze ja jestem jakas ropucha zapuszczona! Chodze do kosmetyczki, dbam o wlosy, maluje sie zawsze i ladnie ubieram, ale mimo wszystko czuje sie brzydka...przez ta wage straszna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CarolineeM
znam takiego jednego faceta rozwiold sie z zona z teog wlsnie powodu. Niektorzyu faceci sa opetani seksem. a wiadomo gdy kobieta nie czuje sie atrakcyjna to po prostu im nie da tego co chca i dlatego zdradzaja i odchodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm,ja nie bardzo rozumiem co ma karmienie do chudnięcia. W moim przypadku wręcz pomagało mi zrzucić dodatkowe kilogramy. Karmiąc,nie można oczywiście stosować rygorystycznej diety i tabletek odchudzających(które z drugiej strony i tak nic-lub prawie nic nie dają), ale zdrowo się odżywiać można,a jak się do tego włączy sport czyli jakieś ćwiczenia to wystarczy.W ogóle mam zdanie takie że odchudzanie nie powinno się odbywać poprzez ograniczenie jedzenia do minimum,ale przez ograniczenie niezdrowego jedzenia-a to możesz z powodzeniem zrobić.No i do tego te ćwiczenia.Oczywiście zero słodyczy,napojów gazowanych i innych mocno słodzonych,zamiast tego np woda. U mnie to wystarczyło ale oczywiście każdy organizm jest inny więc nie chcę się wymądrzać,zrobisz jak uważasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia B-3
Więc może problem nie leży w karmieniu piersią. Męszczyzna musi wiedzieć, że jest dla Ciebie ważny, faceci identyfikują sex z miłością, kocha więc uprawia ze mną sex, nie uprawiamy sexu więc nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo za moment zrownaja Cie z ziemia,ze masz takie dylematy;)ja uwazam tak,,szczesliwa mama to szczesliwe dziecko,,na pewno dziecko tez odczuwa Twoja frustracje....powiedzmy,ze rozumiem co czujesz.ja cala ciaze czulam sie aseksualna...nie bylo seksu oboje z mezem nie mielismy ochoty,a przed ciaza mialam temperament,ze hej:)po porodzie zaczelo wracac powoli wszystko do normy,ale ja nie karmie piersia.wlasciwie to odciagalam pokarm kilka tygodni.teraz znow czuje sie kobieco:)zeby nie bylo polecam butle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha,autorko,a może Ty za rzadko jesz? Bo pamiętam,że jak karmiłam to miałam faktycznie wilczy apetyt,ale nauczyłam się do niego nie dopuszczać,poprzez jedzenie kilku np5 posiłków dziennie,ale nie dużych zamiast 3 większych.No i bardzo dużo piłam. To trudne przy małym dziecku znaleźć czas żeby tyle posiłków dla siebie zrobić i mnie się z początku nie udawało,dlatego z początku jadłam sporo słodyczy i przytyłam,ale jak mała miała już ok 3 miesięcy właśnie i było nieco więcej tego czasu to udało mi się nad tym zapanować no i aczęłam chudnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość so gehts nicht weiter
Mamorobala ja juz przerabiam to poraz drugi! Karmiac piersia nie chudne:( dopiero jak odstawie dziecko od piersi to pewnie sioe cos ruszy:( Moja gospodarka hormonalna musi najpierw dojsc do siebie, dopiero wtedy wszystko samo ze mnie schodzi;) Co do jedzenia to fakt, nie jem wiele, 5 razy dziennie, ale to takie porcje male, moze zaburzylam moj metabolizm? wiem, ze przesadzam bo nie wygladam najgorzej, nie mam boczkol, brzucha, nie mam celulitu itd! Tylko ta ogromna waga mnie powala normalnie:( Od 3 miesiecy wchodze na nia rano i nic sie nie zmienia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja karmilam jedno po drugim i
to drugie do ponad roku, mysle,ze na sex i reszte wplywa raczej znmeczenie i to,ze sie przejmujesz dzeicmi ( co naturalne). Jakos nie mialam z tym problemow. Z perspektywy czasu mysle, ze ten bliski kontakt z dzieckiem i swiadomosc, ze staramy sie mu dac z siebie wszytko, co mamy najlepszego trwa relatywnie do reszty naszego zycia bardzo krotko. Mija tak szybko i jest jednak milym wspomnieniem. Jakos nie wierze,zeby TYLKO przez to moglo rozpasc sie malzenstwo, jesli naprawde mialo i ma byc dobre. Nawet jak jestes przez jakis czas grubsza , czy bardziej zmeczona, kochajacy facet rozumie,ze pewne wyrzeczenia sa dla waszego WSPOLNEGO dziecka. Mnie to zamieszanie jeszce bardziej z mezem polaczylo. Jestes na pewno teraz zwyczajnie zmeczona, co normalne, ale to szybko minie. I jestes nadal sobą - bo czlowiek ma rozne momenty w zyciu, im bardziej roznorodne, tym zycie ciekawsze i jest co wspominac. Ja sie bardzo ciesze,ze karmiłam dlugo. Wrocilam potem szybko do "normy kilogramowej" Poza tym zawsze przy mamografii pytaja - czy karmilami jak dlugo - i zawsze mowia,ze dobrze,ze dlugo - wiec cos w tym jest. Fakt, ze ze zdrowiem ani ja ani dzieci nie mamy problemow. Natura w koncu nie jest glupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość so gehts nicht weiter
ja karmilam jedn o drugim...dziekuje, chyba na taka wypowiedz czekalam:) Jestesmy tzn bylismy z mezem swietnym malzenstwem, ciagle jestem pewna ze to wlasnie ten facet! On naprawde sam namawia mnie na karmienie, nawet zdajac sobie sprawe z tego, ze nie bede teraz super laska i nawte z seksu rezygnuje! Ale widze, ze go to meczy, chodzi nerwowy, ja wtedy tez sie wkurzam i najczesciej sie klocimy, albno poprostu nie wchodzimy sobie w droge! Pokarmie jeszcze...moze poprostu zmusze sie raz czy dwa! Nie musze oklamywac, ze mialam orgazm itd. Po pierwszym dziecku, mimo, ze wczas zaczelismy wspolzycie orgazm przezylam dopiero po roku od porodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja karmilam jedno po drugim i
ciesze sie, ze Cie uspokoilam. Poza tym orgazm "wychodzi z" z głowy. Jeslibys miala poczucie, ze zaniedbujesz w jakis sposob dziecko, myslalabys o nim, to ci nie wyjdzie. Trzeba do tego luzu i aprobaty samej siebie. Fajnie, ze maz ci chce wesprze. Ale i dla niego ta nowa sytuacja z dziecmi jest stresujaca, faceci tez nie sa z kamienia, jego zachowania teraz moga tez nie byc typowe. To minie predzej, niz sobie wyobrazasz. A więż zostaje. I pociesze ci ( zebys miala o czym milo myslec) ze potem takie pogaduchy z mezem na temat wlasnych dzieci, planow co do nich, sa fantastyczne, bardzo zblkizaja. Jak mowisz o swoim dziecku z obca osoba, to ją to ( sczerze) potwornie nudzi. Za to z mezem jest to temat, ktory zawsze wypali, a nie masz poczucia,ze kogos zanudzasz. Jak bedzisz miala 80 lat , nie bedzisz super laską, a przeciez maz cie moze kochac najbardziej na swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj wydaje mi się że skoro tak to problem leży w Twojej psychice a nie w wadze,bo jak sama mówisz gruba nie jesteś. Też nie podobałam się sobie po ciąży i byłam pewna,że wyglądam okropnie,a jak teraz oglądam swoje zdjęcia z tamtego czasu to sama siebie nie rozumiem,bo dodatkowych kilogramów zbytnio nie widać i wyglądałam całkiem nieźle.Nie wiem,skąd były te kompleksy. To chyba ta nagła zmiana w życiu-prawie zero czasu dla siebie,24h z dzieckiem,jakaś lekka depresja...Może Tobie potrzeba powrotu do normalnego życia troszkę a nie chudnięcia? Wychodzicie gdzieś? Masz jakąkolwiek rozrywkę,choć czasami? Kiedy ostatnio byłaś u fryzjera,kupiłaś sobie fajny ciuch,wzięłaś relaksującą kąpiel i w ogóle zajęłaś się samą sobą? Kiedy zrobiłaś coś dla siebie? Pytam,bo przypominam sobie że jakiś czas po porodzie miałam takiego doła,że czułam się już "tylko" matką,a nie kobietą.I nie było to spowodowane zmianami w wyglądzie,które były niewielkie,ale tęsknotą za takimi drobiazgami właśnie,za chwilą beztroski,rozrywki,czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja powiem tak........
Planowałam karmić dziecko dłużej ale niestety nie miałam mleka i lekarz po 2 miesiącach zadecydował o przejściu na butelkę. Na początku miałam doła i wyrzuty sumienia... bo przecież mleko matki najlepsze... ale nie ukrywam że takie rozwiązanie miało wiele zalet: 1. Od pierwszego tygodnia 3 miesiąca córeczka przesypia całą noc - od 22 do 8 rano. Wszysct się wysypiają i mają lepsze humory. 2. Zaczęłam dbać o dietę i kilogramy spadają w dół. 3. Uregulowały się hormony, ja jestem mniej płaczliwa i wybuchowa. 4. Bez obaw... i cieknących piersi wróciliśmy do seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×