Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maszynka do makaronu

jak dlugo wytrzymaly wasz zwiazki na odleglosc?

Polecane posty

Gość maszynka do makaronu

ja z moim lubm jestesmy w zwiazku na ogleglosc juz 8 miesiecy. ogolnie nie jest zle, widzimy sie do kilka tygodni, smsujemy codziennie, prawie codziennie rozmawiamy na skypie. ale wszyscy do okola mowia, ze zwiazki na odleglosc dlugo nie wytrwaja. jak to bylo u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kilka miesiecy. w moim przypadku dobrze ze tak sie stalo dzieki temu poznalam mojego meza :) ale nie sugeruj sie zdaniem innych. jesli uczucie jest prawdziwe przetrwa. jesli tylko oboje tego bedziecie chcieli i o to dbali :) pozdrawiam, zycze wytrwalosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maszynka do makaronu
dziekuje:) na chwile oboecna moj facet mowi, ze ma wrazenie, z teraz jestsmy silnijsi:) mam nadziej, ze sily nas nie opuszcza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój przetrwał ponad
pół roku. Niestety, bo naprawdę się zakochałam. Byłam szczęśliwa, jak nigdy w życiu. Ale niestety związek się skończył, on stwierdził że to nie ma sensu. Od rozstania minął prawie rok. Cierpiałam i to bardzo, jeszcze teraz o nim czasem myślę, mimo że nie mam z nim żadnego kontaktu. Czy żałuję? Z jednej strony tak, bo się zakochałam, ale z drugiej strony to był najlepszy okres w moim życiu, ta miłość dała mi takiego powera, czułam że świat jest mój! Chyba jednak nie zamieniłabym tego czasu na nic. Teraz jestem sama, ale myślę że takie związki wcale nie są bez sensu. Pewnie, że lepiej mieć kogoś na co dzień. Ale wierzę, że miłość przetrwa wszystko, a przynajmniej mam taką nadzieję. Bo chciałabym w końcu spotkać tego jedynego... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rusałkowa pannica ze hoho
4lata ale normalnie czasami mu odbijało i to równo, miał jakies kryzysy chyba bo sie naoglądał dup nowych, chodził na imprezy i chyba mu sie wolności zachciało. ciebie pewnie tez to czeka. nie zdradzil mnie chyba bo przeciez nie trzymałam go za rękę. powiem ci tylko że teraz załuje ze jak mieliśmy kryzys to nie dałam mu kopa w dupe żeby zobaczył jak mi było miło. ale jest to do przezycia z happy endem takze może dacie rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choleraaaaaaaaaa jasna no
13 miesięcy, i jak na razie nie wiem, co dalej z nami będzie, mamy przerwę, a wszystko zależy ode mnie... i od moich rodziców. spotykaliśmy się co tydzień, czasem kilka razy w tygodniu. niestety tylko on mógł przyjechać do mnie, ja nie, po pewnym czasie było to uciążliwe, bo nie miał czasu na dojazdy... dużo obowiązków... do tego ja zaczęłam się dziwnie zachowywać, nie byłam sobą... ostatni raz widzieliśmy się prawie miesiąc temu :( teraz wszystko zależy od tego, czy naprawię swój błąd... nie jest łatwo ani mnie, ani jemu, ale wierzę, żę damy radę. bo naprawdę go kocham, a on mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kahna kahna
4 lata. widywalismy sie raz na 2 miesiace. bylam pewna ze akurat my przetrwamy wsz. haha. to nieprawda, ze milosc prawdziwa przetrwa wszystko, przetrwa jak ma sie czym "zywic", a niestety w zwiazku na odleglosc nie ma podstawy - codziennosci. Mysle, ze zwiazek na odleglosc ma sens max przez rok i to z konkretnym planem co dalej, zeby byc razem. inaczej wszystko sie rozlasi jak zetlaly material....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz.........to taki test czy naprawdę się kochacie ,ja niestety kiedyś go nie zaliczyłam,nie wytrzymałam nawet dwóch miesięcy ,...on ciężko pracował tam ...daleko a ja latałam po imprezach.barach i dobrze się bawiłam z innym mężczyzną ....fakt spzowrotem jesteśmy razem bo wszystko zrozumiałam ,ale na tamtą chwile musieliśmy się roztać......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak...jesli chodzi o związki gdzie jedno przebywa za granica to czarno to widzę ,sama zyję od kilkunastu lat za granicą i to czego sie tutaj naoglądałam co nasi rodacy tutaj wyprawiają to głowa boli,ja mojego męża poznałam właśnie tutaj za granicą i do tego czasu jestesmy tutaj razem i nie wyobrażam sobie abym ja kiedy kolwiek miała go tutaj zostawić samego a ja wracac do kraju...jak wracamy to tylko razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje to prawda niestety.........i sama to dokładnie rozumiem tym bardziej że jestem w takim związku ,ale łudzę się że on nie zdradza...a jeśli nawet ....to nie chcę się o tym dowiedzieć ....tym bardziej że sama nie jestem święta ...........ale to rozumiem ,przecież każdy ma potrzeby......na szczęście u mnie do zdrady cielesnej jeszcze niedoszły ,i mam nadzieje że wytrwam i niedojdzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok 1,5 roku, potem ślub i przeprowadziłam się do niego... wcześniej widywaliśmy się co drugi weekend jak oboje chcą, to dadzą radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi_P
mój zwiazek na odległosc rozpadł sie dosłownie po 5 -ciu minutach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13456657787 baska
Ewa masz racje .ja rowniez mieszkam za granica i troche przebywalam z polakami tutaj ( jestem tu z mezem) na co sie napatrzylam co wyprawiaja faceci tak samo i kobiety to jest szok.a potem jak gdyby nigdy nic wracaja stesknieni do swoich rodzin.(co niektorzy nawet tu sobie sluby i wesela organizuja ,matki wpychaja corki w rece zonatych facetow) tak wiec nikt nigdy mnie nie przekona ze zwiazek na odleglosc ma jakies szanse przetrwania.moze przez jakis czas ale nie na dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie faceci jak i kobiety prowadzą tutaj drugie zycie i tak działają na dwa fronty i co najgorsze że tutaj się wcale z tym nie kryją a wrecz przeciwnie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki warszawiok:D
mój przetrwał 4 lata. i nie mieszkaliśmy za granicą. dzieliło nas 160 km, widywaliśmy się praktycznie co tydzień... i nie ma co gdybać już teraz, co jak i dlaczego, chociaż każde z nas ma na ten temat swoją teorię. Po prostu... dobrze żarło, ale zdechło.. Życie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sadze ze nie mozna dlugo tak wytrzymac jesli choc jedna z osob zacznie cos kombinowac - jezeli jest wielka milosc poparta wspolnymi planami to wtedy to jest mozliwosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Puki co 6 lat w tym 3 lata jako małżeństwo od prawi dwóch lat mieszkamy razem. Stale poprawiamy wynik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balum balum
11 wytrzymaliśmy bez żadnych zgrzytów ,bez żadnych zdrad,bez nieporozumień itp. Rozłąki różne od ,dwóch tygodni po 6 miesięcy . Jednego co można żałować to to ,że ten czas można było spędzić razem ,ale cóż nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli . związki na odległość są dla ludzi mocnych i pewnych swoich uczuć no i najważniejsza sprawa ,oboje musi tego chcieć i dbać o związek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balum balum słusznie mówi to nie jest związek dla mięczaków. Jak nie macie przysłowiowych "jaj" to się bawcie w zazdrość, sprawdzanie komórek, fochy i takie tam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie polecam.......za bardzo kusi ,każdy dzień to walka żeby tego nie zrobić ,mi się marzy żeby usnąć i dopiero obudzić się jak przyjedzie i żebym nic złego nie zrobiła co może się odbić na moim przyszłym życiu .....ale to naprawdę nie jest takie łatwe.......jak rozum mówi nie a ciało taaaaak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie 6 miesiecy.... i tu nie chodzi o to czy jestes mieczakiem czy nie. Tu chodzi o to czy jestes w stanie budzic sie kazdego dnia z przeswiadczeniem ze tam gdzies jest ktos kto cie kocha i ze musisz o to dbac. Niestety (choc dla mnie stety :) ) nie wszystcy o tym pamietaja, a do tego jak sie nagle wejdzie w zycie z taka osoba pod jeden dach, 24/24 to opadaja rozowe okulary i sie niejednokrotnie okazuje, ze to wieeelka pomylka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem od 3 miesiecy i
sie zastanawiam czy to ma sens? bardzo mi go brakuje! przez najblizsze 2 lata nasze spotkania bede mozliwe tylko raz na 2-3 miesiace. nie wiem czy tak potrafie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasami wolę deszcz
4 lata, ale...ostatnio przytulał mnie kolega z pracy, trzymaliśmy się za ręce, ale nie całowaliśmy...lubię tego kolegę, ale nic więcej. czy było warto, nie! Co mam teraz robić? nikt nie mówił, że będzie łatwo...tyle wytrzymałam i co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5678653dsfgdfhfgh
oczywiscie ze taki zwiazek moze przetrwac nawet po parenascie lat jednak sa w nim zdrady itp, tylko te naiwne (przewaznie kobiety bo to facet wyjezdza sie dorabiac) zony czekaja i sa pewne ze ich mezowie tylko pracuja a potem tesknia za nimi .zal mi tych kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na razie rok, a musi jeszcze
drugi wytrzymać ;) na razie nie jest źle, a wręcz ok. Bo zaczęliśmy dostrzegać to, czego nie widać "z bliska" i doceniać chwile spędzone razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhuii
Zgadzam sie z wypowiedzia powyzej. Moj kolega z pracy z zyl z narzeczona przez 2 lata na odleglosc, widywali sie srednio co miesiac i w koncu wzieli slub. Z jej punktu widzenia zwiazek przetrwal i wszystko jest ok, bo nie wie co facet wyprawial pod jej nieobecnosc. Znam przynajmniej 3 kobiety, ktore mialy szanse wymienic z nim plyny ustrojowe:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rok czasu,zanim sie do niego wprowadzilam.on w holandii,ja w polsce..tyle,ze my sie wczesniej nie znalismy..gdybym teraz miala tak zyc,to tragedia. dobry przyklad-moja kumpela pojechala do holandii sie dorobic na 3 lata,maz w polsce.zadnych zdrad,jezdzila na wakacje do polski,wszystko ladnie,telefony,odwiedziny itd,przetrwali teraz juz sa razem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj wytrzymal 5 lat a drugi 2
lata, po tym czasie zamieszkalismy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×