Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytajaca456456

angielski i anglicy

Polecane posty

Gość pytajaca456456

ludzie, ciagle czytam na tym forum wypowiedzi typu 'mam faceta anglika', 'przy anglikach to cos tam', 'anglicy mowia tak i tak'. Strasznie chcialabym zlapac kontakt z nativami, wlasnie w celu poprawy jezyka mowionego, bo pisany jest ok. wiem, ze jesli tego nie zrobie, to bez wzgledu na to ile bede czytac, przy mowieniu bede ciagle sie 'jakac'. skad Wy ich znacie, ze tak zapytam?:P bo ja juz nie mam pomyslu, w pracy u mnie angoli nie ma, w domu tez nie. nie chodzi mi o faceta anglika, tylko o to,zeby zlapac jakis kontakt z kimkolwiek, wlasnie w celu rozmow. wiem, ze pytanie jest dosc glupie:P ale moze ktos mi powie, gdzie spotyka takich ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annamariaweronika
w Angli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca456456
w Anglii to ja mieszkam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjbjh
No to moze czas zmienic prace na taka, gdzie bedziesz zmuszona do kontaktow z Anglikami? To chyba jedyny sposob, aby nauczyc sie mowic. Jesli jestes towarzyska, to warto tez wychodzic gdzies z kolezankami, gdzie mozna poznac Anglikow. Oczywiscie szanse na to, ze spotkasz kogos na poziomie sa male, ale nawet takie powierzchowne gadki sa na poczatek dobre, bo glownie chodzi o to, aby przestac sie bac mowic. Mozesz rowniez dorobiac jako opiekunka, przy dzieciach czlowiek strasznie szybko uczy sie mowic, wazne tylko, aby to byly dzieci powyzej 5 lat, nie niemowlaki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty na prawde mieszkasz w Angli
i?? a widzialas chodziaz rodzimego anglika?? "w pracy u mnie angoli nie ma, w domu tez nie" proste - znajdz prace z anglikami i wynajmij pokoj tez z anglikami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony pudelek
a sasiadow nie masz anglikow? oni sa bardzo rozmowni - wystarczy jakas glupia gadka o pogodzie a oni zaczynaja od razu nawijac o wszystkim. dlatego zawsze mowie tylko hello i udaje ze mi sie strasznie spieszy bo oni to by tylko gadali godzinami o dupie marynie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony pudelek
a dziewczynom to jeszcze latwiej nawiazac kontakty z anglikami - plci oczywiscie meskiej, bo dla nich wszystko co chodzi i sie do nich usmiechnie to potecjalna zdobycz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enamoroda
Moze mieszkasz w jakiejs miejscowosci pelnej cudzoziemcow? Np w jakiejs dzielnicy Londynu pelnej imigrantow? Ja mieszkam z 2 Anglikami, pracuje z Anglikami, myslalam, ze to logiczne, skoro sie mieszka w Anglii to pelno tu Anglikow. W sumie to prawie nie znam zadnych Polakow oprocz kilku osob. Moze powinnas zmienic miejsce pracy i zamieszkania, powodzenia x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzacy klocek
w sumie to w Londynie czasami jest trudno o znajomosci z anglikami. Czasami zdawalo mi sie za tam nie mieszkaja zadni anglicy. Mialam duzo znajomych z polski, aus, nz, jacys tam irlandczycy i w tym calym tlumie tylko 2 anglikow (z ktorymi utrzymywalam kontakt poza praca). tak to na okolo wszedzie emigranci. wiekszosc anglikow z krorymi pracowalam szybciutko po pracy lecieli na waterloo albo victorie i brali pociag do jakichs wioch, bo mowili ze zycie w londynie ich przytlacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzacy klocek
oczywiscie od australijczykow i nz tez da sie nauczyc angielskiego ale ich akcent jest troche wiesniacki. zamiast 'i' mowia 'e', zamiast 'e' mowia 'a' itd itp, a wszystko zalezy od ich humoru. np jeden australijczyk wymowi inaczej jedno slowo niz inny. np. zamiast 'seven' mowia 'sivyn'. zamiast 'meaning' mowia 'mejnin'. zamiast 'desk' (biurko) mowia 'disk' :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca456456
Dziekuje bardzo za wszystkie wypowiedzi. mieszkam w Londynie, ale wlasnie w tzw. czarnej dzielnicy - to jest poludniowy wschod, wiec biedna dzielnica dosyc,a niestety na zachod mnie w tym momencie nie stac:/ prace dopiero zaczelam, szukalam miesiacami czegos w ciagu dnia, bo wczesniej pracowalam w barze. i teraz pracy nie moge zmienic za bardzo, bo to znowu bedzie wygladalo zle w CV, ze taki krotki okres pracy, a poza tym w pazdzierniku zaczynam tu studia (troche opozniona jestem pod wzgledem wieku ze swoim wyksztalceniem), ta praca,ktora teraz mam jest na part-time,a normalnie chyba raczej ciezko jest znalezc robote w 'powaznej' angielskiej firmie, bo przeciez oni szukaja kogos,kto dostosuje sie do nich,a nie oni dostosuja sie do mnie... moze sie myle,heh. w sklepach tez szukalam, ale nic nie znalazlam, dlatego ze tak powiem dziekuje Bogu, ze znalazlam chociaz ta prace,ktora teraz mam. takze ze zmiana pracy bedzie problem ze wzgledu na nadchodzace studia. A co do facetow Anglikow, to swieta prawda, tyle,ze ja mam faceta (Polaka), wiec praktycznie wiekszosc wyjsc z kolezankami mi odpada, z wiadomego powodu. Znacie mentalnosc Polakow:P Poza tym to byloby raczej nie fair... Pozostaje mi wiec przeprowadzic sie do innego domu... no i moze podczas studiow szukac jakiejs pracy gdzie indziej na part-time. A co do studiow, to dodam, ze to tez jakas prestizowa uczelnia nie jest, na prestizowa pewnie by mnie nie przyjeli, wiec tez Anglikow nie ma tam za wielu (wiem, ze nie wszyscy ida na Cambridge, ale po prostu tam nie jest tak ciezko sie dostac dla obcokrajowca). Dzieki raz jeszcze. Jesli ktos jeszcze na cos wpadnie, to prosze piszcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca456456
do zagubiony pudelek ---> wlasnie nie bardzo, bo to taka dzielnica... tzn znam jedna babke, ale to na innej ulicy ;) moze i faktycznie czasami by z nia pogadac, jak zapyta,co tam slychac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca456456
a dla mnie mogliby byc i australijczycy, byle narod, ktorego pierwszym jezykiem jest angielski... napisalam o Anglikach, bo ten akcent jest dla mnie najtrudniejszy. i o dziwo, w kazdym rejonie (Anglia, Szkocja),akcenty sa rozne. Slyszalam, ze ciezko jest zrozumiec akcent polnocnej Anglii i Szkocji. A kiedy bylam przez tydzien u kolezanki wlasnie w polnocnej Anglii (male miasteczko, prawie sami Anglicy), to o dziwo rozumialam ich powiedzmy w 90kilku procentach, czyli o wiele lepiej niz Londynczykow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca456456
troche zamotalam, 'o dziwo' mialo odnosic sie do tego, ze rozumialam bardziej akcent z polnocy, a nie do tego, ze sa rozne akcenty w roznych rejonach:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche wiecej pewnosci siebie, dlaczego niby nie mialabys znalezc pracy w dobrej firmie? Jezeli dostalas sie na studia i pracujesz w biurze, to Twoj angielski na pewno jest wystarczajacy do pracy w lepszej firmie. Uwierz mi, nawet na wysokich stanowiskach jest duzo glabow. Jezeli mieszkasz, pracujesz i studiujesz z cudzoziemcami to trudno w sumie doradzic gdzie mozesz jeszcze znalezc tych Anglikow... A co do wypadow z kolezankami, to przeciez nie musisz od razu zdradzac swojego faceta, dobrze miec swoje wlasne kolezanki i towarzystwo. Brytyjczycy sa bardzo towarzyscy i ciagle gdzies wychodza, a to do pubu, a to do kina, a to na kolacje, a to na domowke... Moze na studiach sie z nimi bardziej zaprzyjaznisz (tam musza studiowac tez jacys Brytyjczycy), ale nie jak bedziesz siedziala z chlopakiem w domu. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca456456
Enamorada, dziekuje za odpowiedz :) Fakt, na tej uczelni musza byc jacys Anglicy:P a problem co do pracy tkwi w tym, ze tu przychodza ludzie,ktorzy prawie w ogole nie znaja angielskiego... West Africa itp. wszyscy mowia po francusku, nie umieja sie wyslowic, a potem afera, ze nie o to im chodzilo :P a co do innej pracy, to wlasnie szukalam miesiacami TEJ wiele osob mowi, ze moglabym pojsc do lepszej firmy, ale to sa tylko moi znajomi, ktorzy w dodatku maja angielski gorszy od mojego, wiec ich ocena nie jest zbyt obiektywna. kiedys co prawda rozmawialam ze swoim bylym nauczycielem (chodzilam tu na kurs angielskiego, teraz juz go zmienilam na inny,wieczorowy, zeby moc w dzien pracowac). on tez mi powiedzial, ze mysli, ze znalazlabym taka prace,tylko oczywiscie nie w korporacji, tylko w jakiejs malej firmie. dla mnie dobre i to, nie mam ogromnych wymagan, byle by z ludzmi, ktorzy mowia b.dobrze po angielsku, najlepiej Anglikami. coz, chyba po wakacjach zaczne czegos szukac... teraz boje sie, ze oni zobacza (potencjalny nowy pracodawca), ze mam w CV wszedzie prace po jakies 3 miesiace(w sumie jedna trwala 3 miesiace, druga miesiac, to byly bary), i ze teraz tu pracuje niecaly miesiac nawet i juz chce szukac nowej. a biurach raczej krzywo patrza na takie czeste zmiany. wiec po wakacjach postaram sie poszukac czegos nowego... przeprowadzic sie tez b.bym chciala, no ale coz, prosze mojego faceta o to od kilku miesiecy, i ciagle slysze 'nie ma pieniedzy'. On splaca kredyt,ktory zaciagnal w Polsce, wiec rozumiem, i po prostu boi sie, ze nie znajdziemy nigdzie takiego drugiego taniego pokoju. Wyprowadzic sie samej odpada, boje sie myslec,jakby zareagowal na taka propozycje :P Dziekuje jeszcze raz za wszystkie rady. Musze najpierw cos zrobic z ta robota,a co do wyjsc z kolezankami to w sumie jest idealny pomysl :) na pewno mozna kogos spotkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoska mowia mi
Troche przesadzacie z tymi akcentami - ja nie mieszkam w Angli ale w sklepie gdzie pracuje mam bardzo duzo turystow z roznych stron Anglii. Mowie angielskim "ze szkoly" i jakos jestem w stanie sie dogadac i z Anglikami, i z Amerykanami i z Australijczykami. Angielski to angielski, jak znasz to sie ze wszystkimi dogadasz. To tak jakbys mowila ze bedac mieszkanka Kolobrzegu nie rozumiesz gwary goralskiej - napewno sa slowa ktorych nie znasz ale jak mowisz po polsku i goral tez po polsku to sie dogadasz. Denerwuja mnie takie typy co to posiedza troche w Anglii i juz uwazaja sie za wielkich specjalistow w dziedzinie jezyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na studiach w UK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca456456
Malgoska :) ja tez znam angielski 'ze szkoly'. Ale chce po prostu po studiach robic cos z nimi zwiazanego, dlatego potrzebuje plynnego angielskiego brytyjskiego... to akurat taki przedmiot, ze bez perfekcyjnego jezyka w kazdej kategorii ani rusz. a dogadac sie pewnie, ze sie dogadasz, jesli ogolnie jezyk znasz. Ja tez sie dogaduje, tylko chce czegos wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×