Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SzklanaPogoda23

Kobietki co ja powinnam zrobić?

Polecane posty

Gość SzklanaPogoda23

Witam Was. Jestem ze swoim facetem przeszło rok, jestem rozrywkową dziewczyną, poza tym wiek ,w którym trzeba korzystać z życia... Dopóki można. Do czego zmierzam? Mój facet nie chce nigdzie wychodzic, nie chce jezdzic na imprezy- twierdzi,ze nie lubi... Wiec nigdy na zadnej imprezie nie bylismy razem. Zrozumialam, nie kazdy musi lubic tego typu imprezy. Jednak gdy w naszym miescie zdarzaja sie jakies koncerty to on rowniez nie chce na nie wychodzic... Wczoraj byla impreza w naszym miescie, oczywiscie nie chcial isc, znajomi namawiali,on trzymal sie twardo przy swoim zdaniu. Nie wychodzimy nigdzie,ani do kina, ani na zadne imprezy, jedynie co to domowka, to mu odpowiada. Wiec albo jestesmy u siebie albo jezdzimy do znajomych. Czasami jakies wypady nad jezioro, a ja chce od czasu do czasu wyjsc z nim, potanczyc! Sama na impreze nie chce isc, skoro jestem z facetem, chcialabym z nim... Nie ma mowy zeby poszedl na impreze, rozmawialismy na ten temat milion razy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bele de jour
ja bym poszla sama. Swoja droga co za mruk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peacelove69
znajdz sobie innego a nie tkaiego kanapowca ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj byly tez taki byl impreza nie, tylko do kina chodzilismy i na zakupy czulam sie jakos 80letnia babcia ;) ale mi nie pasowalo tez kilka innych rzeczy to ze chcial mnie zmienic, wszystko musialo byc po jego mysli i fakt, tez jestes mloda i powiedzialam sobie ze nie bede tracic mlodosci przez jakiegos gbura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzklanaPogoda23
Cieszę się jeśli mnie rozumiecie... Po prostu od czasu do czasu gdzies wyjsc, potanczyc... Nie musi to byc impreza nie wiadomo jaka... moze to bys nawet koncert zwykly. Jednak on na nic sie nie zgadza... Kocham go i ciezko zostawic kogos z takiego powodu... Patrzac z drugiej strony, nie chce za 10 lat zalowac ,ze przesiedzialam najlepsze lata w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może do siebie nie pasujecie. Wiesz w związku partner powinien czasem sie poświęcić dla partnera. Szczególnie że to dla Ciebie ważne. To troche egoistyczne z jego strony. Nie moze tak byc ze zawsze Ty ulegasz kosztem siebie. Muszą być kompromisy. Moze on nie jest odpowiednim facetem dla Ciebie. Nie dlatego że jesteście inni ale dlatego że nie potrafi sie czasem poświęcic dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzklanaPogoda23
Agnieszka,a ile z nim bylas? Ciężko Ci pewnie bylo na poczatku? U mnie tez jest wiecej powodow ,ktore daja mi do myslenia... Mój tez probowal mnie zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciwieństwa się nie przyciągają, wbrew powszechnej opinii. Kompromisu nie znajdziecie, sytuacja patowa, i szczerze mówiąc nie widzę tego dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to bylo to ze facet sluchal metalu a ja normalnej muzyki wiec on ze mna na impreze by nie poszedl ale ja chodzilam na te durne koncerty:o nie pasowalismy do siebie i nie ma co plakac mi jakos szybko ta milosc minela a bylismy ze soba prawie 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzklanaPogoda23
'ŻYJ' a nie 'ISTNIEJ' Wiesz rozmawialismy wiele razy, pisalam mu jakie to dla mnie wazne... On powiedzial,ze NIGDY nie pojedzie na zadna impreze , bo nie lubi... Nie ma mowy tutaj zeby sie dla mnie poswiecil... I tak mijaja dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie bylo tak poznalismy sie przez neta zreszta to byl zwiazek na odleglosc, dzielilo nas 500km widywalismy sie co weekend, i dluzsze wolne wakacje razem spedzalismy pierwsze wakacje ktore razem spedzilismy byly ostatnimi, bo bylam z nim non stop 2 tyg i myslalam ze zabije debila :o nie moglam nosic dekoldow bo ktos patrzy tego nie ubieraj, tak sie nie usmiechaj, tak sie nie czesz, chcialam zjesc czipsy to nie bo kalorie, czekolade to nie bo kalorie :O jak mama:o ja nawet na wlasna studniowke nie poszlam przez niego bo mielismy isc ale dla niego byl problem nowy garnitur kupic :o chce powiedziec ze nie byl polakiem, i dla niego wydatek na garnitur to bylo tyle co dla nas kupno nowej bluzki za 60zl :o a ja glupia jeszcze do niego pojechalam zamiast isc i sie bawic na studniowce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzklanaPogoda23
a g n i e s z k a _ ja jestem z nim przeszlo rok. Wiadomo na poczatku swietnie... Teraz meczy mnie to. Ale musze pomyslec o swoim zyciu, bo rowniez czuje sie jak jakas babcia... Ktorej juz w zyciu zostalo tylko siedzenie w domu i patrzenie w tv. A przeciez jestem mloda osoba, ktora powinna sie bawic zyciem, dopoki ma taka mozliwosc... I powinien sie cieszyc,ze chce z nim na te imprezy jezdzic,a sama nie pojade, jednak on nigdy nie zrobil mi tej przyjemnosci i powiedzial,ze nigdy nie pojedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oncia
U mnie sytuacja identyczna. Chociaż problem zostało niby rozwiązany. Mój facet zaczyna pracę popołudniami a wraca ok 1-2 w nocy. Gdy ma wole nie chce nawet słyszeć o żadnych imprezach. Wychodzę zatem sama, choć mówiąc szczerze mam trochę tego dość. Moi przyjaciele nie znają mojego chłopaka (tylko kilka koleżanek, które odwiedzają mnie w domu i akurat on też był), nigdy nie byliśmy nigdzie razem na tzw "wspólnym wypadzie ze znajomymi" przez co jestem postrzegana jako singiel co wiąże się czasem z przywalaniem do mnie jakiś facetów. Niby on nie ma nic przeciwko ale... no zawsze coś tam jest na rzeczy... wiecie co mam na myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy ciezko on odprowadzil mnie na dworzec, i plakal a ja banan na twarzy :D:D cieszylam sie jak dziecko ze to sie wreszcie skonczylo :) on sie pozniej przeprowadzil jeszcze dalej i czekala mnie godzinna podroz samolotem, a pozniej 5 h pociagiem ale bylam szczesliwa:D:D kochana, podejrzewam ze masz okolo 20pare lat na co ty czekasz?:) cale zycie przed nami, pamietaj ze to nie pierwszy i nie ostatni ja myslalam ze mi sie swiat zawali bo nikogo nie poznam, bzdura!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzklanaPogoda23
a g n i e s z k a _ ja mam podobnie... Ubiore bluzke z dekoltem, to mi podnosi dekolt zeby nie bylo za duzo widac... A przeciez nie ubieram nie wiadomo jakich dekoltow, a wiadomo... Kobieta chce czuc sie atrakcyjna... Najlepsze to ,ze chcial zebym nie wychodzila w spodniczkach z domu , gdy wychodze bez niego... czyli bez niego mam sie ubierac najlepiej w worek, a gdy ide z nim moge atrakcyjnie? ... NIe wiem juz co myslec, nie powiem ,ze jest mi latwo , bo nie jest. DLatego napisalam o tym problemie tutaj... Z mysla,ze doradzi mi ktos, albo powie co mysli ,patrzac z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzklanaPogoda23
oncia to pozwala Ci chodzic samej? Ja jakbym poszla sama to by sie obrazil pewnie na mnie jak dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh no ja tez tak mialam jedyna rozrywka to zakupy, jakies nowe buty cos, pozniej obiad robilam i przed tv dzien w dzien ;] to byly wakacje z nim dla niego byl nawet problem jak byla swietna pogoda zebysmy pojechali gdzies nad jezioro rowerem, nieeee bo mu sie nie chce... aaaa pamietam przypomnialo mi sie ze sie na mnie darl ze sie za dlugo opalam bo tylko 15minut mozna :D pfff :D:D jak stary dziad sie czasami zachowywal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzklanaPogoda23
a g n i e s z k a _ najdluzej w zwiazku bylam 4,5 roku. Tamten byl podobny, cud ,ze wytrzymalam! Z tym,ze z tamtym facetem wychodzilismy od czasu do czasu gdzies. A Ty teraz sama? Czy znalazlas juz lepszy model ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a niech sie obraza sluchaj postaw sprawe jasno albo wychodzisz ze mna albo idziesz sama dlaczego masz rezygnowac z zycia towarzyskiego bo twoj chlopak to nudziarz? dla niego istnialy tylko niedzielne obiadki w restauracji z rodzina, a ja sie czulam tam jak malpa ;) eh dobrze ze to za mna!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oncia
No akurat mój facet nie ma nic przeciwko żebym szła sama. Warunek mam jeden mam wracać do domu na noc, żadnego spania po koleżankach. Ach... bo nie dodałam poprzednio, że my już razem mieszkamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalazlam ale nie ejstesmy razem to dluga historia 2lata sie znamy wszystko jak w zwiazku, wszyscy na okolo mowia ze my razem a my zaprzeczamy gonimy sie nawzajem ale z tym to wiem ze mogla bym byc, bo mnie kreci, kreci mnie jego charakter, sposob bycia, on ciagle mnie rozmiesza, on musi byc w centrum zainteresowania, on musi ciagle sie pokazywac gdzies, wszedzie go pelno ciagle w ruchu, z nim nie ma jak sie nudzic i dlatego mnie ciagnie, a ze ja jestem bardziej spokojna to tym bardziej:) niby sie przeciwienstwa nie przyciagaja, ale ja jestem spokojna a on szalony ale ciagle mi powtarza ze to przeze mnie on taki wariat:) jak widzisz jest jeszcze zycie po zerwaniu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzklanaPogoda23
Agnieszka... Wiesz jak u mnie wygladaja dni ?:D W sumie jest tak jakbysmy razem mieszkali, bo spi u mnie codziennie, w dzien idzie do mamusi na troche. Wraca, robie mu obiadek i siedzi przed tv Jak sa cieplejsze dni to jedziemy gdzies nad wode... kurcze, on nawet na spacer mnie nie bierze, tylko jak jest koniecznosc, typu musi sobie cos kupic ,albo zaplacic rachunki czasami idziemy razem. Od czasu do czasu robimy u siebie domowki,albo jedziemy gdzies do znajomych. Czuje sie jakbysmy byli starym malzenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzklanaPogoda23
Ja kiedys poznalam faceta przez internet. W sumie mamy kontakt do dzisiaj, wiem, ze zaden facet nigdy nie byl wobec mnie jak on. Moze warto postawic wszystko na jedna karte i zaczac zyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oncia
SzklanaPogoda23 czy Twój facet w ogóle ma jakieś rozrywki? Na boga ile można gapić się w TV?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh no my tez jak stare malzenstwo, tyle ze zwiazek na odleglosc mialam sie do niego wprowadzic w czerwcu a w marcu 25go zostawilam :D:D i super:D wlasnie inna rozrywka to uzycie dvd:P albo komputer :o i gry jakies strzelanki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sobie to caly czas powtarzalam ze ja nie zyje ja egzystuje, nic nie mam z zycia bo ile mozna robic zakupy i lazic w te same miejsca nic kompletnie, czulam sie brzydka, czulam sie nieatrakcyjna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzklanaPogoda23
Agnieszka dokladnie... :D Inne rozrywki to jakies tam gry na komputerze, a no i filmy! O innej rozrywce mi nie wiadomo... Denerwuje mnie tez u niego inna sprawa. To ze jest sknera... Jedziemy gdzies ze znajomymi , kazdy sie doklada na paliwo, on twierdzi,ze nie ma kasy, a potem sie okazuje,ze jednak ma,ale nie chcial na paliwo tracic :S albo pozyczyl od kumpla kase ost. mu sie pytal czy oddal juz,a on ,ze jeszcze nie... A mial okazje wiele razy... COs jeszcze... Czasami sie zdarzy,ze faktycznie nie ma sie kasy, kazdemu sie zdarza. Jedziemy do Mc Donalda bo jestesmy gdzies tam i mamy po drodze , to ja kupie, nie ma problemu... Ale to sie staje juz przesadne... Zdarza sie coraz czesciej, a gdy on ma pieniadze, to placi za siebie, za mnie juz nie... Chociaz to ja przewaznie place z niego :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oncia
Fakt jest takie, że gdy nie czujesz się szczęsliwa nie umiesz uszczęśliwiać innych. I nie ma co ukrywać to sprawdza się w związkach... Także im więcej robisz wbrew sobie (w tym wypadku siedzenie w domu) tym bardziej czujesz się źle. U mnie ogólnie problem jest bardziej taki, że facet nie chce ze mną nigdzie chodzić bo to go nie kręci i że tak powiem ma mnie trochę gdzieś... istna samowolka... a ja tak wolałabym we dwoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja go rozumiem. Nie lubię imprez na której są obcy ludzie. Domówki są ok bo tam każdego znam a na koncercie nie. Widac ma taki charakter i nie sądzę, żebyś to zmieniła, więc albo to zaakceptuj albo zmień chłopaka a temu daj spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli chodzi o pieniadze to u mnie nie bylo tego problemu wlasnie on sam mnie namawial ze kup to kup tamto ja zaplace czasem mi kupowal, czasem ja placilam ze swoich, ale ja dla niego nie kupowalam bo po prostu majac 100zl kieszonkowego trudno bylo mi cokolwiek zaoszczedzic:( dla mnie wyjscie jest jedno albo on sie zmienia, zaczyna zyc jak czlowiek a nie jak nie wiem kto albo sie rozstajecie ale znajac taki typ czlowieka, to predzej bedziesz singielka nie myslalas o tym zeby go zostawic? pytam bo ja tez sie radzilam na kafe swego czasu kazdy radzil mi zostaw zostaw a ja sie ciagle zastanawialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×