Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gtrahka

CZY SA TU MAMY KTORE MAJA 1 DZIECKO I NIE CHCA WIECEJ ?

Polecane posty

Gość gtrahka

Jesli tak, to jakie macie argumenty "za" posiedaniem 1 dziecka ? :) Ja mam 4-letnia córę i nie chce miec wiecej dzieci, ale te naciski z zewnatrz, ze jedynaczka, że źle, że rodzeństwo, że jak jedno się odchowało to i z drugim nie będzie problemu. Czasem sama się łapie na tym, że może dobrze by było gdyby Mała miała brata czy siostrę, ale dla mnie ciąża to wcale nie był tak cudowny czas, o porodzie nie wspomnę, dochodzenie do siebie, uczucie bezsilnosci na poczatku. No, a córka jest już na tyle duża, że umie sama się sobą zająć, może się z nią bez problemu dogadać, mamy czas na wyjazdy i wycieczki, pokazywanie jej nowych miejsc... mamy też czas dla siebie. Czy to źle, że nie planujemy więcej dzieci ? Bo serio czasem to jak mi tak nagadają to rodzą się we mnie wyrzuty sumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakers23
witam, ja mam na razie jedno dziecko, ale chcę mieć wiecej. wiesz to twój wybór i mężą, ze niechcecie mieć wiecej dzieci, ale powiem tak, ja sama jestem jedynaczką i mam żal trochę, ze zawsze byłam sama, ale zaś z drugiej strony, to zawsze w domu miałam mnóstwo ludzi tzn koleżanek hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtrahka
Dbamy o to aby mala miala duzo kontaktu z rowiesnikami, chodzi tez do przedszkola, mamy znajomych rowniez z dziecmi w podobnym wieku co ona. Wiadomo, ze to nie to samo co siostra czy brat, to nie ma co porownywac wiezi, ale staramy sie by byla otwarta i lubila ludzi, umiala sie z nimi dzielic - bo przykleja sie do jedynakow latke, ze to egoisci, samoluby i rozpieszczone bachory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pełni Cię rozumiem. Nie zwracaj uwagi na komentarze innych. To do Ciebie powinien należeć wybór. Ja zdecydowałam że będę miała jedynaka i żadne uwagi innych ludzi tego nie zmienią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtrahka
Aneczka2238, a co u Ciebie ostatecznie przewazylo, ze chcesz miec tylko jedno dziecko ? Jesli to nie tajemnica oczywiscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żadna tajemnica;) Ja moje dziecko w większości wychowuję sama, mąż dużo pracuje. Synek jest taki, że cały czas musi być w centrum uwagi. Nie mam praktycznie czasu dla siebie, więc jak odchowam go to nie chcę się znowu w to pakować. Po prostu wiem, że kiedy Oskarek będzie wiekszy, będzie się potrafił sobą zająć to będę chciała mieć trochę czasu dla siebie. Nie to że go nie kocham czy mam dość, żeby ktoś tak nie pomyślał. Tylko cały dzień i noc zajmuje mi dziecko. Ja do teraz nocy całej nie przespałam:( a dodatkowym argumentem jest to że mam 2 pokoje, więc później dzieci musiały by mieszkać razem, a ja mieszkałam z bratem i wiem że jest to denerwujące;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie chcę, nie mam argumentów, po prostu nie chcę i już. Ciąża była fajna, ale to tylko 9 pięknych miesięcy, a później dziecko płacze, sra, jęczy, nie wiadomo o co mu chodzi. NIe będę sie sama użerac z małą istotką, nawet jeśli jej uśmiech rekompensuje wszystko, nawet jak widzę, ile radości sprawia jej życie. Jedno i dosc, wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtrahka
Oj doskonale Cie, rozumiem, moje dziecko tez jest mocno absorbujace, choc juz potafi juz zajac sie sama soba, poza tym chodzi do przedszkola, wiec po calym dniu jestesmy juz tak stesknione za soba, ze te wspolne chwile sa bardzo wazne :) . Jak pomysle, aby znow przerabiac okres kolek, pieluch, nocnego wstawania, zabkowania i znow opierania sie jedynie na intytuicji co sie dzieje mojemu dziecku, czego chce bo jeszcze nie potrafi mowic to... brrrr. ;) I wtedy mi wlasnie mowia, ze to z mojego egoizmu, ze powinnam myslec o tym, ze corka bedzie sie wychowywac sama, ze to niedobrze. Maz takze bardzo mocno corke kocha, prawdziwa corka taty, jego krolewna, ale tez jakos pewnie i z wygody nie chce mu sie wracac do tamtych czasow i pielegnowac niemowlaka ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak będziesz miała noworodka czy niemowlaka to Twoja córka mogła by czuć się jak na drugim planie, bo małemu poświęcisz więcej czasu. Więc nie wiem co lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od zawsze wiedziałam, że
będę miała tylko jedno dziecko i koniec! Moja córka ma 11 lat, a mi do tej pory nie odmieniło się i tak już zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtrahka
Tak chyba bardzo trudno jest uniknac sytuacji zeby starsze dziecko nie bylo zazdrosne o to mlodsze. Pamietam jak brat mojego meza byl w domu z synem ( 5 lat ) a mama malego swiezo po porodzie w szpitalu i synek nie chcial puscic swojego taty, uczepiony jak rzep, blagal zeby tato sprzedal komus siostre ktora dopiero co przyszla na swiat bo on jej w tym domu nie chce ;) . To takie zabawne, ale sadze ze takie maluchy jednak tez po swojemu, mocno takie sytuacje przezywaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 1 dziecko i tak zostanie, nie chcę więcej z paru wzgledów, mąż też nie. moje wypowiedzi są na innych tematach dotyczących jedynaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frgtt
aktualnie macie małe dzieci...ale pewnego dnia ( oby dla was nie było za późno) stwierdzicie, że wasz skarb będzie kkiedyś sam na świeci kiedy was już nie będzie...do rodzeństwa zawsze mozna sie zwrócić o pomoc ...pewnie same macie rodzeństwo...a swoim dzieciom zabieracie ten luksus...ja mam jedynaka- nastolatka...tez myslałam tak jak wy...dziś wiem, że popełniłam błąd...mój syn ma kolegów ale koledzy jednego dnia przyjda innego nie...wakacje spędza sam, bo koledzy wyjeżdżają albo spędzają dni ze swoim rodzeństwem...jestem trochę po trzydziestce i zaczynam starania o rodzeństwo dla syna....on sam od kilku lat pyta mnie i męża z wyrzutem dlaczego nie ma rodzenstwa...w jego głosie jest smutek, a ja wiem, że zrobiłam mu krzywdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicchaa
Moja znajoma ma jedno dziecko (dziś już dawno dorosłe) i do tej pory biedaczka żałuje, że nie ma ich więcej. A na początku oczywiście była szczęśliwa, nie chciała mieć więcej, dopiero teraz twierdzi, że popełniła błąd. Tak więc dopiero na starość wszystko zrozumiała. Nikogo nie przekonuje, że jedno dziecko to za mało, to jest indywidualna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zauwazylam taka tendencje,ze zawsze kiedy idziemy z mezem do znajomych to takie dzieciaki nie wiedza co ze soba zrobic i tylko laza i przynudzaja,bo koniecznie chca zwrocic uwage.i nie pisze tu o 4 latkach tylko juz nastolatkach.spokojnie pogadac nie mozna,a tam gdzie jest rodzenstwo to zajmuja sie soba i jest swiety spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zalezyyyy
a moja znajoma ma troje dzieci, dorosłe i do tego jest chora, nie wychodząca z domu, i żeby nie pomoc znajomych to chyba by umarła z głodu. Dzieci owszem wpadną raz na 2-3 miesiące, wypiją kawę, herbatę i pojada. Nie obchodzi ich matka. Mam jedno i jeżeli będę tak traktowana jak znajoma to przynajmniej nie będę mieć żalu, bo mam jedno. A tu, troje dzieci i sama, to jest dopiero przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie..
mój mąż ma piatkę rodzeństwa a tak naprawdę prawdziwym bratem jest dla niego przyjaciel :) Z rodzeństwem widzi się jak musi (czyli z okazji rodzinnych uroczystości) i tak naprawdę niewiele go z nimi łączy. Więc dla mnie ten argument odpada. Sama mam dwójke braci i jakoś specjalnie blisko nie jesteśmy. Więcej mnie łączy z moją nabliższą, ukochana przyjaciółka. Sama też pozostanę przy jednym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem jedynaczką
i nie mam na tym tle problemów. nawet jestem prawie normalna. dziwią mnie trochę wypowiedzi gdzie czytam że dziecko ma za złe rodzicom że nie spłodzili mu rodzeństwa albo że jedynak koniecznie chce siostrzyczkę na przykład. co to w ogóle za pomysły żeby dziecko dyktowało coś rodzicom w tej kwestii? wymagało? mi to nigdy do głowy by nie przyszło nawet jako dziecku. Ilość dzieci to decyzja rodziców i rodzice przecież nie są automatem do dostarczania noworodków bo synek tak chce. No chyba faktycznie te niektóre jedynaki jakieś rozpieszczone skoro tak traktują rodziców.... Jak dla mnie to brak szacunku. A co do nagabywań innych - kiedy następne dziecko? Wtrącania się w to osób młodych nie rozumiem (to znaczy tłumaczę to wścibskością i brakiem wychowania) a co starszego pokolenia - to chyba też kwestia innej mentalności - oni przecież nie mieli jeszcze skutecznych metod kontroli płodności i żyli trochę na zasadzie co rok to prorok. Dziś to inaczej wygląda, ale im trudno myśleć w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haneczka.l
Niby fajnie jest być jedynakiem bo wszystko ma sie dla siebie, zawsze jest się w centrum uwagi, nic z nikim nie trzeba dzielić. Rodzice tylko raz bawią się w jak to ktoś wyżej napisał obsrane pieluchy. Zdrugiej jednak strony: - brat czy siostra mogą być wspaniałym towarzyszem zabaw (szczególnie przez pierwszych kilka lat) - posiadanie rodzeństwa wpływa na rozwój dziecka, jego sposób komunikacji z otoczeniem, słownictwo, umiejętność współpracy, asertywności, sposoby komunikacji - Uczy dziecka więcej empatii, zdejmuje je z centralnej pozycji w rodzinie (co wbrew pozorom nie jest wcale złe...) Jeżeli chodzi o rodziców to większa rodzina jest zazwyczaj większym oparciem. Nie na starość - jak tu wszyscy piszą - ale każdego dnia. Fajnie jest popatrzeć na to jak dzieci dorastają, uczą się, zdobywają pracę, zobaczyć ich własne śluby i wnuku. To właśnie będzie istotą naszego życia kiedy będziemy miały po 50-60 lat. Poza tym nawet te kilka telefonów, jakaś rozmowa, wspólne przedyskutowanie spraw, rodzinny obiad, święta są bardzo ważne. Na razie o tym nie myślicie ale za kilkadziesią t lat zmienicie swoje poglądy. Większa ilość dzieci pomaga też przetrwać tragedie rodzinne - śmierć męża, babci, ojca, czy własnie dziecka. Takie oparcie jest bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×