Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Synowa kontra teściowa

Między młotem a kowadłem-doradźcie

Polecane posty

Gość ja uwazam ze nigdny nie będzie
zdrowych relacji i zgodnej rodziny jeśli tyle osób mieszka na kupie...:O moim zdaniem kazda rodzina powinna mieszkać sama, kazda kobieta powinna miec swoją kuchnię, swoją lodówkę, swoje szafki itd itd dlatego nie ma nad czym myśleć i odwlekać wyprowadzki... radzę Wam dla waszego dobra wyprowadzcie się możliwie jak najszybciej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhdfh
ja rozumiem że po remoncie, będziecie mieć własną kuchnię, łazienkę i może (oby) własne wejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
I tu następny problem-jest jedno to samo wejście do domu dla wszystkich i klatka schodowa z korytarza teściowej, więc ona zawsze widzi, kto do domu wchodzi-wychodzi do kuchni i się gapi za każdym razem, gdy otworzą się drzwi wejściowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halina co się wypina
daj spokój, zaraz się zacznie problem z gośćmi, że za głośno, a kto a po co..., wszystko pod kontrolą i nigdy nie będziecie u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Gości tu nie sprowadzam, zresztą większość znajomych nie chce przychodzić tu, skoro nie mieszkam sama. I to ja wychodzę stąd. Za to teściowie robią sobie tu biby-spraszają gości, teść wtedy pije, głośna muzyka włączona-i wołają dziecko-trzeba się wnukiem pochwalić. Na szczęście mały w takim wypadku idzie tam tylko z mężem albo ze mną na chwilę-bo ja sobie nie życzę, żeby dziecko przebywało w takim towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Spotkałam się z komentarzami tego typu, że teściową powinno się traktować jak matkę, jak potrzeba, to przytaknąć, często zostawiać dziecko, pozwalać teściowej mieć wpływ i wkład w wychowanie to będą wszyscy zadowoleni.-tak mi powiedziała babcia mojego męża... Ja się z tym nie zgadzam, ale się pogubiłam-zastanawiałam się, w czym tkwi mój błąd-ale jestem taka, że mam swoje zdanie, jestem dorosłą kobietą i trudno mi się pogodzić z tym, że teraz obca kobieta włazi mi z butami w życie. A mały? Mam wrażenie, że on jest tu dzieckiem wszystkich, tylko nie moim -ciągle się nim zachwycają a jak mały chimeruje-to oczywiście moja wina. Dużo gości przewija się u teściów i oczywiście uczą małego-że Ci wszyscy obcy ludzie to wujki i ciocie. jak zwrócę im na coś uwagę, to albo nie słuchają albo odzywają się do mnie jak by to oni byli rodzicami dziecka a ja tylko opiekunką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego nie rozumiem
dlaczego chcesz zmuszać się do mieszkania tam? podejmij z mężem wspolną decyzję o wyprowadzce bo teściów na siłę nie zmienisz...są jacy są i zawsze już tacy będą ( chyba że gorsi:P) po co masz się męczyć mieszkając z nimi w ICH domu:O 100 razy lepiej jest wynając sobie coś swojego niż mieszkać u tesciów i znosić ich zachowanie....nawet jakby byli mili i spokojni to jednak to inni ludzie i nigdy człowiek nie może się poczuć u siebie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhdfh
napisz w końcu czy po zakończonym remoncie będziecie mieć osobną kuchnię, łazienkę i wejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Po remoncie będę mieć dwa pokoje, kuchnie, łazienkę ale wejście jest jedno przez mieszkanie teściów-klatka schodawa do góry z ich korytarza-pisałam już. My już podjęliśmy decyzje o wyprowadzce i zaczynamy szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka8956
napisała, ze nie, wiec ja juz bym stamtąd poszła, ale po sobie wiem ze t nie łatwe, a z czasem kasy sie coraz wiecej inwestuje w dom nieswój i jest jeszcze gorzej. chyba ze szczerze pogadacie, pokłocicie sie ostro i postawisz na swoim, pewne reguły ustalicie i bedziesz konsekwentna. chodzi o obopólne zachowanie zasad panujących tam. ale przepisac na siebie to podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Z nimi nie ma rozmowy, zwłaszcza z teściem-kilka sytuacji już takich było, że pokłóciliśmy się strasznie a on i tak nie słuchał i jeszcze stwierdził-że np jak się coś stanie, to nie mamy do niego dzwonić bo nam nie pomoże....-brzmiało to jak by w danej chwili życzył nam czegoś złego-żeby tylko udowodnić, że to on ma rację. Nie chce mi się już o nich pisać-szkoda słów i nerwów-mieszkam tu prawie rok i nerwy mam zszargane i schudłam strasznie-decyzja podjęta-wyprowadzamy sie i koniec. A teściowie nie odzywają się ani do mnie ani do męża-tylko do małego robią maślane oczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz kiedys byl ten sam temat. Po co autorko zakladasz drugi raz to samo??? Wyprowadzcie sie i tyle, nie ma innej opcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz rację dziewczyno
teściowie nei mają racji, dobrze że chociaż mąż trzyma Twoją stronę i nie daje im się manipulować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czym się martwisz? Wyprowadźcie się, to zobaczycie, że po 2 miesiącach wszystko będzie po staremu, a nawet lepiej, emocje opadną i zatęsknicie za sobą. Musisz wybrać, albo kasa albo święty spokój, ja bym dla pieniędzy, który włożyliście w remont w ogóle tam nie zostawała. trudno, stało się, czas leczy rany, przebolejesz te pieniądze, ale będziesz u siebie. Ale i tak pewnie zrobisz jak zechcesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Temat założyłam pierwszy raz-w ogóle dopiero kilka dni temu natknęłam się na to forum-jak szukałam informacji na jakiś temat w google... W to, że zatęsknie za nimi, nigdy nie uwierzę.... Jak mieszkaliśmy osobno, to wpadaliśmy tu raz na jakiś czas i strasznie cieszyłam się, jak był koniec wizyty i wracaliśmy do siebie. A oni zatęsknią,owszem, za wnukiem i synem jedynie-bo za mną na pewno nie. A jak zrobić, żeby mój nick był na czarno-bo coś mi nie wychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie kiedys
juz był ten temat ,zdania forumowiczek były podzielone , piszesz ze tesciowie faworyzuja szwagra a moze maja ku temu jakies powody nie zastanowiłas sie nad tym , czesto kłócisz sie z tesciami -ok mozesz miec swoje zdanie i nie zawsze musisz im przytakiwać ale pamietaj ze to nie oni mieszkaja u ciebie , i niestety musisz to wziasc pod uwage nie mozesz im stawiac warunków bo niestety prawda jest taka ze to ty przyszłas pod ich dach nie chce cie tutaj krytykowac bo przedstawiasz tu swoje argumenty i swój punkt widzenia tej sytuacji ale krzykiem złosciami i pokazywaniem swoich foch nic nie wskurasz dobrego , a moze twój sposób bycia do nich, twoj sposób odnoszenia sie, jest nie do końca własciwy i stad te nieporozumienia , moze poparz na to od tej strony , piszesz ze lubiłas ich wczesniej , musiałas ich choc trochu poznac bedac w okresie narzeczeństwa a oni gdybys juz wtedy im nie odpowiadała nie proponowaliby wam mieszkania , denerwujesz sie na tesciowa ze sie wtraca a moze po prostu chce ci na swój sposób pomoc ,przeciez jako babcia tez kocha twoje dziecko i nie chce dla niego zle pewnie zaraz mnie tu skrytykujecie ze bronie twoich tesciów --nie tylko zawsze sa dwie strony medalu nikt nie jest ideałem kazdy ma lepsze i gorsze dni ale mozna sie przeciez jakos dogadac czasem wymaga to pójscia na kompromis , chyba lepiej dla was byc na swoim niz wynajmowac i komus nabijac kieszen ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
przecież pisałam, że przeprowadzka już zaplanowana i rodzice męża już o tym wiedzą-a ja nie rzucam słów na wiatr. Marzyłam o tym, żeby sie wynieść, tylko mój mąż musiał najpierw przejrzeć na oczy-i w końcu nadeszła ta chwila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Może był podobny temat-tematów o tym jest dużo-znalazłam kilka, ale chciałam temat odświeżyć-bo niby to konflikt synowa-teściowa ale każdy przypadek się różni. Ja nie chciałam się tu sprowadzać, to oni mojego męża namawiali, bo oni liczą na pomoc z jego strony, bo szwagier dwie lewe ręce do prac w domu ma. Ja sie do nich normalnie zawsze odnosiłam-ale gdy coś mi się nie podoba i o czymś mówię, to oni pierwsi głos podnoszą i awantury wszczynają-a mam prawo swojego syna wychowywać jak uważam-moja matka mi się nigdy nie wtrącała. A teściowa tak-dawała rady niepytana, komentowała i była zła, że ja chcę coś zrobić nie po jej myśli. A ja jako matka mam prawo do swoich decyzji, nawet drobnych błędów wychowawczych-a ta ciągle coś mi wytyka, bo ona robiła inaczej. Mieszkam u nich, fakt, ale powinni uszanować nasze prawo do prywatności-a nie że oni sobie bez pukania wchodzą do naszego pokoju. Mój mąż też to widzi, że jego matka robi mi często na przekór-zawsze co mówie ja, ona krytykuje-wykłóca się. Mój mąż do niej coś powie-to siedzi cicho i nie podważa jego zdania. a co do jej rad i pomocy, bo kocha wnuka-pomoc i rady są mile widziane, ale wtedy, gdy druga strona o nie poprosi... Tak czy siak-nie możemy mieszkać razem-nigdy sie nie dogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez synowa i nie idealna
czytam twój temat , no cóz powiem ze chyba jestes troche uparta i nie lubisz odpuscic ja tez jestem synowa od 10 lat moja tesciowa nie jest ideałem ja tez nie , ale nigdy sie tak do niej nie zwracałam jak ty , to az takie przestepstwo ze weszła do ciebie bez pukania zeby ja wyrzucac przeciez chyba mozna ja poprosic zeby starała sie pamietac o pukaniu jak tak bardzo ci na tym zalezy- masz takie prawo ok - ale zeby od razu tak agresywnie poprzedniczka pisała o pojsciu na kompromis to czesto skutkuje , czasem faktycznie nie widzimy wad u siebie i to jest przyczyna problemów , dobrze ze maz stoi za toba tylko czy za pare lat nie wypomni ci ze to przez ciebie opuscił dom rodzinny bo nie mogłas sie porozumiec z jego rodzicami , jacy by oni nie byli pamietaj to jego mama i tata ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Gdy mówie do mojej teściowej spokojnie, ona udaje że nie słyszy i nadal upiera się przy swoim. Nigdy nic obraźliwego jej nie powiedziałam. Ale to nie tylko moje zdanie na ich temat-tu na wsi oni są uważani za wielkich takich co z gówna pochodzą a panów udaja, teść wielki kierownik a ona gospodyni. Gdy się spotykaliśmy na początku było ok -ale gdy sprawy zaszly za daleko-zaręczyny -to już były zgrzyty- oni nie chcieli, żeby ich syn się żenił i dziecko miał-bo za młody (jak braliśmy ślub mielismy po25 lat).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje decyzji
bardzo dobrze że ejsteście z mężem jednego zdania, że on widzi powagę problemu i chce lepiej dla sibie ciebie i waszego dziecka :) moim zdaniem razem mieszkać można chwilowo ( bo budowa domu jest na wykonczeniu a mieszkanie trzeba sprzedać itp) ale mieszkanie z teściami czy rodzicami w perspektywie całe życia nie jest dobre...każda rodzina ma inne zasady, inne pomysły na życie itp dlatego powinno się mieszkać osobno:) niech każdy żyje sobie tak jak chce i tak jak lubi ale najlepiej jak się ma swój własny kąt :) życzę szybkiej wyprowadzi i odetchnięcia wreszcie u siebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Ja próbowałam nie zwracać uwagi na chimery małego-to zawsze skutkuje i mały sie wycisza. A ona przyleciała biegiem, bo biedny chłopczyk płacze, weszła i zlewając moje istnienie, chciała go zabrać do siebie, bo przecież ja go krzywdzę. Sorry-na takie coś sobie nie pozwolę. Od początku na każdy kwik malego latali, bo biedne maleństwo nie może się denerwować-doprowadzili tym do tego, że mały cwany jak lis jest-słucha tego, kto w danej chwili mu pasuje. Co do żywienia dziecka też ciągle robią coś wbrew mnie. ja małemu nie daję czekolady w nadmiarze, czarnej herbaty. A teśc faszeruje go jak nie widze czarną, mocną herbatą-bo dziecko woli taką pić. Nie może być tak, że ja synowi czegoś zabraniam a oni pozwalaja i jeszcze wykłócaja się przy dziecku-które już bardzo dużo rozumie. Ja jej z pokoju nie wyrzuciłam-powiedziałam tylko, że proszę żeby wyszła. Wybaczcie-to dla mnie brak taktu. Cały dzień drzwi do pokoju mam otwarte, bo mały łazi po całym mieszkaniu, ale wieczory chcemy mieć tylko dla nas, więc drzwi zamykamy-to jest tupet, żeby młodemu małżeństwu włazić do pokoju bez pukania-nie ważne, że to ich dom. i na tym kończę ten temat dzieki za wszystki wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to skoro podjełas juz decyzje
to czego oczekujesz jeszcze od nas ty chyba wiesz najlepiej jaka jest twoja obecna sytuacja i co powinnas zrobic z korzyscia dla ciebie i twojej rodziny , ktos napisał ze mieszkanie z rodzicami czy tez tesciami nie jest dobre a niby dlaczego , jezeli młodzi dobrze sie dogaduja z rodzicami nie ma konfliktów maja warunki mieszkaniowe to niby dlaczego nie maja razem mieszkac nie generalizujcie , sa godne pozałowania tesciowe ale sa tez wredne synowe , nie u wszystkich sa takie problemy owszem sa plusy i minusy wspólnego mieszkania ale ludzie tez maja wredne charaktery tam gdzie jest zgoda i szacunek dla siebie zawsze bedzie nic porozumienia , dla jednych wazna jest rodzina inni wola mieszkac z dala od bliskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja leciałam
ja uwazam ze najzdrowiej dla wszystkich jest miec oddzielne domy tzn tak samo dla młodego małzeństwa jak i dla rodziców tesciów etc moim zdaniem nawet jak jest szacunek i zgoda to mieszkanie razem w domu teściów czy rodziców to zawsze w pewnym sensie ograniczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna kobitka
nie wszystkie małzeństwa maja perspektywe własnego m , budowy wymarzonego domu ,czy wy tez wszystkie mieszkacie na własnym na pewno nie , jak dla mnie autorka podjeła juz decyzje duzo wczesniej bo ten temat został zalożony sporo czasu temu wiele dziewczyn ja krytykowało za niestosowne zachowanie do rodziców meza czy słuszna podjeła decyzje pewnie na to nie otrzymamy odpowiedzi czy faktycznie jej tesciowie to konfliktowi ludzie ? moze tak a moze ona sama była przyczyna nieporozumień fakt faktem ze zyjemy w chorym państwie gdzie sa chore zarobki chora słuzba zdrowia i chore przepisy warunkujace nasza stabilizacje zyciowa , czesto mieszkanie z rodzicami jest koniecznoscia dla młodych a nie przyjemnoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skąd ja to znam
Ja po ślubie mieszkałam przez pół roku z teściową. Chodziłam przy niej jak bomba i tylko się pilnowałam zeby nie wybuchnąć. Dogadywała mi tylko wtedy jak mąż nie widział. Wtracała się we wszystko co mozliwe... po prostu tragedia. Ale odkąd nie mieszkamy razem nasze stosunki się zmieniły bo kazda ma swoje zecie, swój dom, swoją kuchnie itd. Lepsze maleńkie mieszkanie niż życie pod jednym dachem z teściową. Zwłaszcza kiedy ma tylko jednego syna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skąd ja to znam
Moja teściowa traktowała mnie trochę jak rywalke. Jakby była zazdrosna i zła że za wcześnie zabrałam jej syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×