Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Młoda Dziewoja

Autostrada uczuć.

Polecane posty

Rok z chłopakiem. Mimo tak młodego wieku wybiegaliśmy na przód. Plany o wspólnym mieszkaniu, kiedy skończę osiemnastkę. Podejrzliwe pytania czy bym chciała nosić jego nazwisko. Związek bajka: zero kłótni, rozmowa, szczerość, zaufanie. Wszystko o czym kobieta może marzyć będąc w związku z facetem. Mówiąc prosto z mostku i nie licząc na jakieś fale zazdrości, takiego szukać ze świecą, a i tak znaleźć trudno. Nagle pojawiła się w moim życiu pewna osoba, z którą zaczęły się szczere i miłe rozmowy. Przyjaźń? Podobno nie istnieje pomiędzy osobami o płciach przeciwnych. Zawsze pozostaje ten pociąg fizyczny, psychiczny(?). Jedno spotkanie zamieniło moje myśli w autostradę, po której jeżdżą dwa samochody o imionach CHŁOPAKA i PRZYJACIELA. Czasem się nawet zderzą, co na nieszczęście wywołuje to u mnie trzęsienie ziemi. Mimo reszty znajomych otaczających nasz z każdej strony, my zawsze wybiegaliśmy na przód. On starał się cały czas być obok mnie. Gdy coś mówiłam, nawet cicho, tylko on mnie słuchał z największym zafascynowaniem. Spoglądał na mnie szczęśliwymi oczyma. Ciepło się uśmiechał. Przypadkowo dotykał mojej ręki. Pomagał wdrapać na największe mury. Rozmowa płynęła niczym windsurfing przy dobrych wiatrach. Nagle zostaliśmy sami. Poszliśmy się przejść do lasku. Usiedliśmy na pieńku i rozmawialiśmy dalej. Nagle? Niewinne łaskotki, po czym wylądowaliśmy na ściółce. Mieliśmy taką radość z samego faktu, że leżymy i się śmiejemy, tak naprawdę nie wiadomo z czego. Z tego, że jesteśmy we dwóch? Może. Niezauważalnie łaskotki zmieniły się w delikatne muskanie, w czuły masaż poszczególnych miejsc(nie intymnych). Mimo wszystko bez seksualnego happy endu, to miało w sobie magie, o której zapomniałam będąc z kimś rok. Zbliżał swoją twarz do mojej, był naprawdę bardzo blisko. Nie pocałowałam go mimo wszystko. On ma dziewczynę. Ja chłopaka. TO by było nie fair. A teraz pytanie, czy turlanie się w ściółce było fair? Nie wiem. Najlepsze było to, że pytając go na drugi dzień, czy to coś dla niego znaczyło, odpisał, że nie, chociaż nie ukrywa, że było zajebiście i że mnie bardzo lubi, jak przyjaciółkę. Od tamtego spotkania moje myśli krążą jeszcze szybciej i wyrzucić go nie mogą. Co ja mam zrobić pytam się? ps. mam 15 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sz.
Zastanów się, czy naprawdę chcesz być ze swoim chłopakmie i czy jest Ci z nim tak dobrze, a nawet lepiej, niż z przyjacielem. Wiem, że to nie jest proste, ale moim zdaniem nie zroibłaś nic złęgo, masz prawo czuć pociąg do kogoś innego, serce nie sługa. A Twój przyjaciel prawdopodobnie kłamał, że nic to dla niego nie znaczy, chociaż mogę się mylić. Musisz się zdecydować, bo inaczej będziesz oszukiwać swojego chłopaka, jeśli nie będziesz go kochać i dalej z nim być. Ps; też mam 15 lat, witaj w klubie ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt tak nie zrozumie 15 latke jak 15 latka. Przynajmniej nikt mi nie dojebie efektownym komentarzem typu "spierdalaj gimgówno do nauki, albo spać"... A co do tej sprawy to czuje, że kocham mojego chłopaka. Ale z tym przyjacielem to przyszło tak nagle. Nie wiadomo skąd. Czaiło się i uderzyło. A co do tego czy kłamał. To mimo wszystko chyba się nie da mówić prawdy o takim czymś, nieprawdaż? Jeżeli by to dla niego nic nie znaczyło, to chyba by nic nie robił. Z resztą znam jego dziewczynę mimo wszystko dłużej(czasowo) niż jego i wiem, że piszą/rozmawiają mniej niż on ze mną. My potrafimy gęsto pisać całymi dniami. Od 7 do... kto pierwszy uśnie. A jak byłam u niego? Zaledwie 2/3 smsy do niej napisał. I fakt z tymi gestami. Jeszcze jedna sytuacja. Byliśmy na placu zabaw i czekaliśmy na mojego ojca, żeby po mnie przyjechał. Usiedliśmy się na huśtawkach i gadaliśmy jeszcze. Nagle on wstał i się tak zbliżył do mnie. Praktycznie dotykał swoim ciałem mojego. Zbliżył swoje czoło do mojego. Nie wiem jak dla niego ale dla mnie to naprawdę coś znaczy! Przecież nawet kiedyś do mnie z buta z kumplem przyszedł i napisał tylko mi, że jest w mieście, a dziewczynie nawet nie napisał. Tak mi się te myśli plączą, że sobie nie wyobrażacie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co się dowiedziałam, to jak mówie o tym przyjacielu to świecą mi się oczy i ciągle się uśmiecham. I z takim zafascynowaniem opowiadam, ile my to mamy wspólnych zainteresowań, jaki to on jest fajny, miły, uroczy. Nawet jego głos we mnie wzbudza emocje nie do opisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×