Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Inny_świat

"Czy cię poprosił?"

Polecane posty

Jestem z moim mężczyzną krótko - bo zaledwie miesiąc, ale rozbrajają mnie niektóre pytania osób postronnych i ich punkt widzenia. Otóż ostatnio moja koleżanka zapytała "a poprosił Cię o chodzenie?" Co to właściwie oznacza? Ze miał zapytać "E, Mała, a Ty chcesz w ogóle ze mną chodzić?" Odpowiadając "Nie" - widziałam zdziwienie w jej oczach. Ja mam 24 lata, On 29, a Ona 25. Inna znajoma powiedziała "no to masz już chłopaka". Ludzie, darujcie. "Masz mężczyznę" - rozumiem. "Jesteś z kimś"- rozumiem, ale zdania "masz chłopaka" - za nic w świecie. Może ja jakaś niedzisiejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiego fajnego...
mężczyzn teraz deficyt, chłopak to takie ładne określenie niedorosłego mężczyzny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekol
Ja mam 30, on 38 i padam ze śmiechu jak ktoś pyta czy będę z chłopakiem XD to już nie te lata na chłopaka czy dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiego fajnego...
Ciesz się bo masz z czego ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pika130
Też sobie nie wyobrażam, żeby mój TŻ poprosił mnie o chodzenie. Jejku, normalnie to sobie wyobraziłam: Będziesz ze mną chodzić (chyba po bułki do sklepu) :P "Mam chłopaka".. Może ja mam dopiero 21 lat ale.. też jakoś to tak dziwnie brzmi. Hehe, nie te lata, dokładnie :D bo to już nie takie "chłopaki" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiego fajnego...
Ale zawsze jest "chwila prawdy" kiedy określamy w co gramy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwszym namiętnym pocałunku zapytałam "Jak mam to traktować, jako coś zobowiązującego?" On odpowiedział "Oczywiście, niezobowiązująco się tak nie całuje", to chyba wszystko jasne. I nie musi pytać "chcesz ze mną chodzić?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiego fajnego...
raczej kobiety należy prosić na kolacje jak pytać o pierdoły ale ja się nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój zabrał mnie za miasto, spotykaliśmy się już jakiś czas. Przytulił i stwierdził, że.. już mnie nie wypuści. I tak już wiedzieliśmy, że chcemy być razem. Choć ja na początku wszystkim mówiłam, że my się tylko tak spotykamy, że to luźna znajomość. Czasem brakuje mi tych chwil (bo z niego żaden romantyk, chyba, że ma natchnienie, tak jak wtedy :P ). A czasem w żartach mówimy, że my tak tylko się spotykamy do dzisiaj (3 lata razem) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiego fajnego...
że też zachciało mu się starej baby :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale lepiej się czujecie, że macie nie chłopaka, a partnera? Poważniej brzmi? Podejrzewam, że Wasz "partner" zachowuje się tak samo, jak kiedyś "chłopak". Dziecinada. I jeszcze "jestem z moim mężczyzną krótko - bo zaledwie miesiąc"... mnie rozbraja jak ktoś mówi po miesiącu, że z kimś jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie dobija-kiedy wezmiecie slub:O Nie wezmiemy tak na przekor wszystkim;) A jak ktos mowi-pani maz x ... to odpowiadam-ale ja nie mam meza:P Nigdy nie marzylam,zeby byc zona meza:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Energiczna Trzydziestolatka, ja mam to samo! Rok temu jak byliśmy na weselu, przyjechała moja ciotka z Niemiec. Widziała mojego M. po raz pierwszy. Cały czas mi dogadywała, że młodszy jest lepszy, że wiem co robię itd. W końcu spytałam się o co jej chodzi. Jak mi powiedziała, to nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Ona myślała, że M. jest rok ode mnie młodszy albo góra w moim wieku. A dodam, że jest 5 lat starszy. Jak M. mi to wypomina w żartach, to mówię mu, że to przez tą różową koszulę, którą kazałam mu włożyć :P Ale ostatnio spoważniał. Problemy z pracą, on się przejmuje i to od razu odbija się na zdrowiu, wyglądzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czuje sie lepiej, ale uwazam, ze jestem juz kobieta, nie dziewczyna, a on mezczyzna, nie chlopakiem - wiec ewentualnie mozna pytac "co tam u Twojego mezczyzny" :) A jesli para postanawia ze soba byc, to sa, chocby trwalo to od godziny :P Pika77 Ja kilka miesiecy temu mialam sytuacje, ze na pewnej imprezie zarywal mnie 24 latek - ciagle z tekstem "jak bedziesz w moim wieku..." - potem probowal cos tam wyjasnic mojemu facetowi i prawie go zgielo, kiedy uslyszal, ze zajmowal sie tym, owszem, ale 15 lat temu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maam pytanie nie na temat
co oznacza skrot TZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maam pytanie nie na temat
dziekuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musztarda, oczywiście to jak nazywamy swoich jest dla każdej sprawą indywidualną. Dla mnie np. nie ma żadnej różnicy jak go nazywam. Ale jak już pisałam, ja mam dopiero 21 lat. A tak w ogóle, to zamiast chłopak/partner, nazywam go po prostu po imieniu. Być może niektórym wystarczy miesiąc, żeby się zakochać. Nie wiem, to też raczej zależy od osoby. Sama osobiście nigdy nie przeżyłam tzw "zatrzepotania" serca. To przyszło z czasem ;) Brzydula30, osobiście uważam, że te śluby i (Matko!) zaręczyny ostatnio się zrobiły dosyć popularne. Moja kuzynka zaręczyła się w wieku 18-lat po dwóch miesiącach znajomości. Nasłuchają się o innych, a później męczą ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>Nie czuje sie lepiej, ale uwazam, ze jestem juz kobieta, nie dziewczyna, a on mezczyzna, nie chlopakiem - wiec ewentualnie mozna pytac "co tam u Twojego mezczyzny" A jesli para postanawia ze soba byc, to sa, chocby trwalo to od godziny Sorry... jak dla mnie, "co tam u Twojego mężczyzny", to brzmi bardziej komicznie, niż "u Twojego chłopaka". :-) A bycie ze sobą, to jest bycie... od godziny, to się można znać. Być ze sobą, to zupełnie co innego. Widać kwestia nazewnictwa. Widać dzisiaj po tygodniu spotykania, już się "jest ze sobą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Energiczna🖐️ ja tez sie zareczylam po 7 ale latach:)Mam nadzieje,ze bedzie to szczesliwa cyferka dla nas;) Ale mlodziej nie wyglada ode mnie.Pytaja wrecz czy nie jestem jego wnuczka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwestia nazewnictwa. Dla mnie jak oboje sie zgodzicie, ze jestescie razem - od tej chwili jestescie. Ciekawa jestem, co dla Ciebie znaczy "byc ze soba". Pewnie to jakis glebszy juz etap. Dla mnie komicznie brzmi slowo "moj" - okresla przynaleznosc. Chlopak, facet, partner, twoarzysz zycia - obojetne. Ale trzeba czegos uzywac :P Brzydula, ma mnie paradoksalnie naciska moja mama i naciskala mama poprzedniego i obecnego partnera. Tym dziwniejsze to, ze my naprawde nie jestesmy ze soba szczegolnie dlugo, a ona chciala zebysmy sie zareczyli po jakich 2 miesiacach :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Energiczna Trzydziestolatka Ja uważam, że miło jest młodo wyglądać. Mi do dzisiaj nikt nie wierzy, że moja mama nie jest moją starszą siostrą/kuzynką. Skubana tak młodo wygląda, nie wiem jak ona to robi, mam nadzieję, że przekazała mi to w genach :P Ale kurczę, to ten Twój musi na serio młodo wyglądać.. Ja na Twoim miejscu była bym dumna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tz to towarzysz zyciowy ale racja w ogole co to za haslo bedziesz ze mna chodzic? tak dzieciaczki w przedszkolu robia? rozumiem zostaniemy para? czy bedziesz ze mna ..chyba bardziej wyrafinowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>Kwestia nazewnictwa. Dla mnie jak oboje sie zgodzicie, ze jestescie razem - od tej chwili jestescie. Ciekawa jestem, co dla Ciebie znaczy "byc ze soba". Pewnie to jakis glebszy juz etap. Oczywiście, że głębszy. :-) Nie w sensie dosłownym, spać ze sobą, to można od wczesnych godzin poznania. Być ze sobą, to nie spotykać się na kawę, chodzić do kina, do łóżka, tylko .... być ze sobą. :) Wspierać się, dzielić się swoimi problemami, życiem, byciem. Nie powiesz mi, że po miesiącu zauroczenia, kiedy nie ma życia "obok", tylko życie tu i teraz, można mówić o byciu ze sobą. :) To jest tylko i wyłącznie miłe spędzanie czasu ze sobą. BYCIE dopiero przychodzi, z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, jak mu sie z bliska przyjrzec, to widac zmarszczki od smiechu, ale to z bliska, poza tym faceci szybciej maja takie oznaki starzenia, czesto juz po 20. A ma cholernie mlodzienczy usmiech, sposob bycia i szczupla figure, wiec wyglada mlodo. O ile sie ogoli :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×